Kiedy rozchyliłem lekko oczy, zobaczyłem przed sobą szczupłego chłopaka, który zakładał swoją koszulę w kratkę. Byłem zbyt zmęczony aby w tym momencie się obudzić. Ból głowy nie przestawał mi dokuczać, więc po prostu opuściłem powoli powieki, z powrotem zasypiając.
Następnym razem kiedy się obudziłem, poczułem jak kogoś pulchne usta składają na moim czole delikatny pocałunek. Chwilę potem, usłyszałem domykające się drzwi i charakterystyczny dźwięk, który potwierdzał, że ktoś wyszedł z pokoju.
Otworzyłem szybko oczy i usiadłem zestresowany na łóżku.
Rozglądnąłem się po białym, dosyć eleganckim pomieszczeniu, nie znajdując sylwetki szukanego przeze mnie chłopaka.
Niemożliwe... Czy Hyunjin mnie pocałował?
Przełknąłem ślinę, spoglądając na godzinę. Dochodziła ósma pięćdziesiąt.
Uśmiechnąłem się pod nosem, będąc równocześnie zdziwionym, że brunet mimo różnych okoliczności, punktualność i pracę stawia na pierwszym miejscu.
Powoli próbowałem wstać z łóżka, ale gdy tylko podniosłem się, poczułem wielkie zawroty głowy.
Przekląłem pod nosem, siadając z powrotem na materacu.
Potrzebowałem tabletki na kaca.
Jedyne o czym w tym momencie pomyślałem, to żeby napić się wody i wziąć coś na głowę.
Moim dosyć wolnym tempem, prawie pół godziny później zebrałem się jakoś, finalnie opuszczając pokój.
Kiedy schodziłem na dół, niespodziewanie dostałem szybkiego i treściwego esemesa od Hwanga.
"błagam Felix przyjedź szybko do studia"
Rozszerzyłem oczy, dziwiąc się z lekka.
Nie miałem pojęcia o co chodzi, ale jeżeli czegoś zapomniał, lub pisze o mało ważnej sprawie, to się zdenerwuje. Moim marzeniem w tej chwili było tylko i wyłącznie coś, co złagodziłoby mocno bolącą głowę.
Nasza praca była położona niedaleko restauracji i hotelu, w którym przenocowaliśmy, więc po zapłaceniu za pobyt w dosyć niekomfortowym towarzystwie tej samej kelnerki, szybko opuściłem budynek.
Skierowałem się w poproszone przez Hyunjina miejsce.
Kiedy dochodziłem pod kamienice, zauważyłem kilka wozów policyjnych i... karetkę?
Przeszły mnie nieprzyjemne ciarki, mając nadzieję, że nie mają nic wspólnego z nagłą prośbą bruneta.
Otworzyłem drzwi i udałem się zimną krwią na określone piętro.
Kiedy zobaczyłem policjantów przy wejściu do naszego studia, zaniemówiłem. Podszedłem do nich powoli, aby dowiedzieć się czegoś więcej.
- Dzień dobry... A... Panowie...
- Dzień dobry, aspirant Park - jeden ze stojących mężczyzn w progach drzwi od razu podał mi rękę - Pan Lee Felix?
- O-h... zgadza się... - przytaknąłem, nie wiedząc wciąż czego się spodziewać.
- Bardzo mi przykro... Dzisiaj rano niestety doszło tutaj do zabójstwa Pana Kima Sunwoo. Był on pańskim fotografem, nie mylę się? - powiedział wszystko jednym tchem, a mnie zatkało.
Otworzyłem delikatnie usta, nie dowierzając tego, co właśnie usłyszałem.
I jedyne o czym w tym momencie pomyślałem, to był Hyunjin.
- Podejrzewamy niestety, że prawdopodobnie był to pański wespółpra-
- F-felix...? - w tym momencie usłyszałem cichy drżący głos chłopaka, dobiegający ze środka pomieszczenia. Odwróciłem się w tą stronę i zauważyłem całego zapłakanego, stojącego na środku bruneta.
- Hyunjin... - wyszeptałem, kompletnie ignorując policjanta, który prosił, abym nie wchodził do środka.
Podbiegłem do roztrzęsionego Hwanga i wtuliłem się w niego najmocniej, jak tylko potrafiłem.
- Już dobrze... - usłyszałem jak Hyunjin prawdopodobnie po już po raz kolejny wybucha płaczem - Spokojnie... - wypowiadałem zbędne słowa. Zdawałem sobie sprawę, że i tak nie uspokoją chłopaka.
- J-j-j-a... T-te-go... nie z-zrobiłem... - wypowiedział ledwo przez płacz, a ja nie przestawałem powoli gładzić go po plecach.
- Spokojnie, powiedz tylko co się stało... - odezwałem się cicho, ale wciąż nie udało mi się uzyskać odpowiedzi od płaczącego bruneta.
- Panie Hwang - usłyszeliśmy głos jednego z policjantów, który stanął koło nas - Proszę z nami. Musimy jechać na komisariat.
- Chwileczkę... J-ja tylko-
- Przepraszamy, ale musimy zabrać Pana Hyunjina - przerwał mi inny policjant, dosłownie odciągając mnie od chłopaka.
- P-p-proszę... t-o n-n-nie j-a...- wypowiedział ponownie Hyunjin przez płacz. Już kilka sekund później, zorientowałem się, że panowie założyli chłopakowi kajdanki i zaczęli prowadzić go w stronę wyjścia.
- Proszę... Czy mogę z nim tylko na chwilę porozmawiać? - podszedłem do nich, zatrzymując tym samym aspiranta.
- Nie teraz. Będzie na to czas po wyjaśnieniu sprawy.
- A-ale...
- Proszę przyjechać na komisariat - powiedział stanowczo i wyprowadził Hyunjina za drzwi do pomieszczenia.
W sekundzie zebrały mi się łzy w oczach.
- Nie możecie go tak po prostu brać! Nie macie dowodów! - wciąż biłem pianę, próbując za wszelką cenę ich powstrzymać.
Lecz policjanci byli nieugięci.
Zignorowali mnie i zeszli z brunetem na dół.Nie wiedziałem co powinnienem zrobić. Wszystko działo się tak nagle, że nie miałem nawet czasu na jakiekolwiek zastanowienia.
Wróciłem na korytarz, chcąc dowiedzieć się, co tak naprawdę się stało.
- Przepraszam - zwróciłem się do jednego ochroniarza, który stał przed drzwiami studia, prawdopodobnie zabezpieczając miejsce zbrodni - Czy mógłbym się dowiedzieć, co tu się konkretnie stało?
- Przepraszam, ale nie mogę udzielać takich informacji - stwierdził, a ja zmarszczyłem brwi.
- Ten chłopak który został oskarżony to mój przyjaciel, a ja tutaj pracuje. Pan Kim był moim fotografem... - westchnąłem, mając nadzieję, że takie wytłumaczenie wystarczy.
Mężczyzna wyglądał, jakby zastanawiał się nad odpowiedzią.
- Zabójstwo o dziewiątej dziesięć. Sprawca zostawił narzędzie zbrodni i wszystko idealnie zaplanował. Policja podejrzewa pańskiego przyjaciela - stwierdził dosyć cichym tonem, a ja rozszerzyłem oczy.
- Dziękuję - rzuciłem szybko i odwróciłem się, schodząc energicznie na dół po schodach.
Od razu skierowałem się na najbliższy komisariat. Musiałem jak najszybciej dowiedzieć się od Hyunjina prawdy, a jeżeli naprawdę nie był winny, to pomóc mu jakoś z tego wszystkiego wyjść.
• • • • • • • • • • • • • • •
CZYTASZ
𝙟𝙪𝙨𝙩 𝙖 𝙟𝙤𝙗 || 𝙝𝙮𝙪𝙣𝙡𝙞𝙭
Mystery / ThrillerW jednym studiu fotograficznym rywalizuje ze sobą dwóch modelów, którzy na każdej sesji muszą współpracować. Bliskość przed obiektywem kompletnie im nie przeszkadza, wręcz sprawia to dwóm mężczyznom ogromną przyjemność. Pewnego dnia, jeden z nich zo...