• 𝟚𝟝 •

3.5K 235 473
                                    

- Znaczy... nie w tym sensie... - zaczął tłumaczyć się Hwang, a ja uśmiechnąłem się lekko, starając zamaskować moje nagłe zakłopotanie - Po prostu, uważam, że wyszedłeś świetnie na tych zdjęciach. Z resztą na wszystkich wychodzisz tak bardzo dobrze. Nawet nie tylko na zdjęciach, bo w realu również wyglądasz przepięknie - powiedział dosyć pewnie i z dużym uśmiechem, ale już za sekundę jego mina zrzedła, kiedy prawdopodobnie zdał sobie sprawę, jak to co przed chwilą powiedział, mogło zabrzmieć - Znaczy... Chodziło mi o to, że... - zaczął się jąkać, a ja zaśmiałem się. Chociaż mimo tego, czułem jak po moich policzkach rozlewa się delikatnie różowe zawstydzenie.

- Dziękuję. Miło mi, że tak uważasz - spojrzałem na niego, a ten w momencie podniósł aparat i zaczął mi robić kolejne szybkie zdjęcia.

Po pewnym czasie, faktycznie trochę się wyluzowałem i dałem ponieść muzyce. Starałem wczuć się w jej klimat i przypomnieć sobie to piękne uczucie - bycie fotografowanym. Pozowanie do zdjęć, a następnie ich efekty, zazwyczaj oczywiście pozytywne.

Nagle tą czynność przerwał nam mój telefon. Usłyszałem dźwięk znajomego mi dzwonka, po czym spojrzałem pytająco na Hyunjina.

- To Junso - powiedział, po czym podał mi komórkę, która leżała aktualnie koło niego. Momentalnie przeszedł mnie zimny, nieprzyjemny dreszcz, który spowodował, że stres rozpłynął się po całym moim ciele.

Przełknąłem gorzko ślinę, spoglądając na przychodzące połączenie, po czym na wdechu odebrałem.

- Tak?

- No halo, cześć Lixie, gdzie ty jesteś? - zapytała, a ja domyśliłem się, że prawdopodobnie dziewczyna będzie zła, za spotkanie z Hyunjinem.

- J-ja... A o co chodzi? - dopytałem.

- No chciałam się dzisiaj spotkać z tobą. Przyszłam do was, ale twoja mama mówiła, że gdzieś wyszedłeś. Będziesz już wracał? Stęskniłam się... - powiedziała cichym głosem, a ja szczerze nie miałem ochoty się z nią dzisiaj spotykać. Od ponad dwóch godzin dobrze spędzałem czas z Hyunjinem, więc naprawdę wolałem pobyć z nim jeszcze troszkę dłużej.

- Nooo... nie wiem... a to coś ważnego? - zapytałem, mając nadzieję, że jednak uda mi się uniknąć spędzenia reszty dnia z Junso.

To nie tak, że nie chciałem... Ale po tym wszystkim, co powiedział mi Hyunjin o niej, oraz po tym jak się do niego trochę zbliżyłem... Miałem wrażenie, że moje uczucia stały się jednym wielkim... czymś dla mnie niezrozumiałym kompletnie. Po prostu nie chciałem teraz zawracać sobie głowy kłótnią z prawniczką o to, że spotkałem się z moim przyjacielem.

Wziąłem głęboki wdech, kiedy usłyszałem, że dziewczyna odpowiedziała.

- Noo... to dosyć ważne... Chciałam poważnie porozmawiać. I też no, cię zobaczyć. Wieczorem mam dosyć dużo pracy, więc nie będę mogła długo u was siedzieć... - powiedziała pozornie smutnym głosem, a ja westchnąłem głośno.

- Okej. Będę do pół godziny - powiedziałem, spoglądając na Hyunjina, który wyraźnie wskazywał swoją miną na niezadowolenie z mojej decyzji.

Dziewczyna się rozłączyła, a ja spojrzałem po raz kolejny na chłopaka, który zaczął przeglądać moje zdjęcia zrobione podczas ostatniej sesji zdjęciowej.

- Patrz na to - zwrócił się do mnie, pokazując mi jedno ze zrobionych zdjęć mojej twarzy z profilu - O jeju, albo to... - chłopak kontynuował w pewnym sensie zachwycanie się ujęciami, lecz ja próbowałem zacząć rozmowę, próbując mu przekazać, że muszę już wychodzić.

- Hyunjin... ja... muszę już iść - powiedziałem cichym głosem, a Hwang obrócił się w moją stronę i spojrzał mi w oczy, wciąż siedząc na niskim krzesełku.

- A będziesz ze mną pracował? - zapytał, a ja się lekko uśmiechnąłem. Chłopak wyglądał uroczo, szczególnie, że stałem nad nim, więc sam jego gest patrzenia się na mnie z dołu wyglądał dosyć śmiesznie. W dodatku zadał pytanie takim tonem tonem, jakby conajmniej był dzieckiem, proszącym mamę o kupienie mu czekoladki w sklepie.

- Pomyślę. Ale wydaję mi się, że jeżeli mi tylko jeszcze troszkę pomożesz, to mogę bez problemu wrócić do mojej dawnej pracy - zauważyłem na jego ustach lekki uśmiech, więc postanowiłem zapytać bruneta o jeszcze jedną, ważną dla mnie rzecz, która mnie od dłuższej chwili zastanawiała - Ale tak w ogóle, to dlaczego ci aż tak bardzo na tym zależy?

Chłopak przez chwilę wyglądał na zagubionego, próbując zacząć coś odpowiadać. Po chwili namysłu zaśmiał się do siebie i odpowiedział bardziej pewnie.

- Nie umiałbym samemu być modelem. Jakoś się do ciebie za bardzo z tym przywiązałem. Więc... Jeżeli ty nie zechcesz ze mną pracować to prawdopodobnie... znajdę sobie jakiś inny zawód...

To co powiedział Hyunjin mnie zdziwiło, lecz z drugiej strony... w pewnym sensie ogrzało moje serce. Było mi naprawdę miło, że chłopakowi tak bardzo zależy na mnie i na... naszej wspólnej pracy.

- Czy to jakiś szantaż? - zaśmiałem się, a chłopak zaraz po mnie.

- Można tak powiedzieć - odezwał się wesoło, po czym w końcu wstał z niskiego krzesełka - No dobrze, bo się jeszcze spóźnisz i Junso będzie zła - zwrócił się do mnie, po czym przeszliśmy do salonu a następnie przed pokoju.

- Możesz poszukać jakiejś korzystnej oferty dla nas przez ten czas. Jak coś, to mi wysyłaj - dopowiedziałem jeszcze przed tym, jak ubrałem duży ciepły płaszcz.

Pożegnał mnie rownież Kkami, który najpierw zaczął szczekać, ale potem dał się mi pogłaskać na „do widzenia".

- Okej, no to do zobaczenia. Dziękuję ci za dzisiaj - powiedziałem nieśmiało, kiedy ten wpatrywał się we mnie, jakby wciąż chciał mi coś powiedzieć.

- To ja dziękuję, że tak miło mogłem spędzić czas. A zdjęcia na pewno wywołam i powieszę na ścianę.

- Przestań... - zarumieniłem się lekko i po chwili odetchnąłem ciężko, przygotoiwywując się do opuszczenia mieszkania Hyunjina.

W chwili jednak chłopak chwycił mnie za rękę, chcąc jeszcze coś mi przekazać.

- I jeszcze jedno. Nie przejmuj się tym wszystkim. Junso i wiesz, problemami z pamięcią. Wszystko z czasem wróci, gwarantuję ci to - chłopak się uśmiechnął, a ja pokiwałem głową.

Spojrzałem w jego oczy i przez dosłownie kilka sekund nie mogliśmy od siebie oderwać wzroku. Wiedziałem, że powinienem już wyjść ale coś dziwnego wciąż mnie tutaj trzymało.

Zauważyłem, że Hwang wziął kilka głębokich wdechów, a następnie szybko przybliżył się do mnie. Jednym ruchem zostawił ustami na moim policzku delikatnego całusa, przez którego całkowicie znieruchomiałem.

• • • • • • • • • • • • • • •














____________________

nie zabijcie mnie za to zakończenie pls XDDDDD ALE SAMA UMIERAŁAM OKEJ

A TERAZ DOBRANOC WSZYSTKIM <3

𝙟𝙪𝙨𝙩 𝙖 𝙟𝙤𝙗 || 𝙝𝙮𝙪𝙣𝙡𝙞𝙭Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz