//błędy w pisowni mają na celu wzbudzić w waszych głowach pijany głos naszych bohaterów XDD//
- Słuchaj. Ja na przyyykład, zaffsze, ale to zaffsze chciałem bydź poljicjantem - powiedział bardzo powoli i głośno Hwang, a ja oparłem głowę o rękę, zastanawiając się nad wszystkim co tutaj się właśnie wydarzyło.
Wypiliśmy dużo. Bardzo dużo. O wiele za dużo, niż nasze głowy wytrzymują.
- No i suuchaj bo to nie koniedz - ciągnął dalej Hyunjin, ale ja nie miałem już siły go słuchać.
Tak cholernie chciało mi się spać, że ledwo powstrzymywałem się, żeby nie usnąć na siedząco.
- Ej ty - Hwang walnął mnie nagle ręką w głowę mocno, co zdecydowanie mnie obudziło.
- Kurwa no co mnje bijesz?
- No przepraszam, ale zasypjałeś. Nje śpij jeszcze Feligz.
- Hwang, troche mji nje dobrze... - odezwałem się, dopijając jeszcze ostatni mały łyk whisky.
- Przepraszam państwa najmocniej, ale zamykamy lokal za dziesięć minut i prosilibyśmy o opuszczenie go. Oczywiście zaprasza-
- Czej kurwa to która jusz jezd godzina? - zapytał Hyunjin, a ja spojrzałem na dziwną minę kelnerki.
- Odzyywaj sje, a nje.
- Ym, jest dwudziesta czwarta.
- O japierdo- znaczy sjeeee, przepraszam Paniom najmocniej.
- A... jeżeli Panowie chcą, mogą przenocować u nas w hotelu. Znajduje się na górze, a dla klientów naszej restauracji jest aż dwadzieścia procent zniżki.
- O! Bieremy! I nje potrzebuje waszej zniszki, wypraszam sobie, jeztem wystarczająco bogaty - stwierdził brunet, po czym wstał nagle od stołu - Okeeeeej Feligz, ruszaj twojom zajebistom dupe i idzjemy.
- M-mam państwa tam zaprowadzić?
- Tag, poprosimy - Hyunjin podszedł do mnie i chwycił moją dłoń, ciągnąc ją do góry - Wstawaj, idzieeeemy - powtórzył, a ja pozbierałem nasze płaszcze i udaliśmy się w końcu za kelnerką.
- Proszę, oto państwa pokój. Płatności chyba jutro załatwimy... - stwierdziła, patrząc na nas w jakim stanie jesteśmy, po czym wyszła z windy, pokazując nam nasz pokój - Na końcu tego korytarza po lewej.
- Kurwa tyyyyle tych korytaszy tu jezd że bym się na pewno pogubił - skomentował po raz kolejny Hwang.
- Dziękujemy - powiedziałem do kelnerki, próbując zachować się chociaż trochę trzeźwo - Mówiłem ci do chuja, żebyź nje przeklinał no - chwyciłem Hyunjina pod pachę, widząc jak bardzo chwiejnym krokiem idzie.
- Przeciesz ty tesz przeklinaż idjoto - parsknął śmiechem, a moje ucho zabolało.
- Dobra cijcho bondź jusz bo ludzie tu śpiom - próbowałem go uciszyć, po czym przyłożyłem kartę do drzwi, próbując je otworzyć - Kurwa co jeeezd - przekląłem pod nosem przykładając piąty raz kartę do czytnika i słysząc dziwny dźwięk, który prawdopodobnie sygnalizował niepowodzenie.
- No szybciej Feligzzzzz, siku mi się chce - mówił Hyunijn, a ja wciąż próbowałem otworzyć nasze drzwi.
- Czej kurna bo nje działa...
- Jak nje działa co ty pjepszysz - Hwang wyrwał mi kartę z dłoni i sam zaczął ją tak samo przykładać - Zepsułeś do chuja!
- Nje krzycz idjoto ci mówię.
CZYTASZ
𝙟𝙪𝙨𝙩 𝙖 𝙟𝙤𝙗 || 𝙝𝙮𝙪𝙣𝙡𝙞𝙭
Misterio / SuspensoW jednym studiu fotograficznym rywalizuje ze sobą dwóch modelów, którzy na każdej sesji muszą współpracować. Bliskość przed obiektywem kompletnie im nie przeszkadza, wręcz sprawia to dwóm mężczyznom ogromną przyjemność. Pewnego dnia, jeden z nich zo...