• 𝟛𝟘 •

3.6K 262 647
                                    

Szczęśliwego Nowego Roku wszystkim!!!
Ode mnie mały prezencik w postaci rozdziału!! na dobrze zaczynający się rok 2022...
<3333
___________

Kilka minut później przyniosłem krzesło, które postawiłem tuż przy łóżku Hyunjina. Usiadłem na nim i starałem się nie zwracać uwagi na wciąż wpatrującego się we mnie bruneta.
Było to nie tyle co niezręczne, lecz zawstydzające. Zanurzyłem nos w telefonie, szukając rzeczy, którymi mógłbym się zająć, aby nie przejmować się tak bardzo wzrokiem starszego.

- Junso nie będzie zła? - spytał nagle chłopak, a ja podniosłem na niego wzrok.

- Nie rozmawiajmy o niej - burknąłem pod nosem, zauważając, że na twarzy chłopaka pojawiło się niezrozumienie.

- Pokłóciliście się?

- Wiesz co to znaczy „nie rozmawiajmy"? - odparłem lekko wrednym tonem, będąc zirytowanym samą myślą o tej dziewczynie.

Hyunjin ucichł, a następnie lekko pokiwał głową na zrozumienie. Następnie sięgnął po chusteczkę, aby pozbyć się nadmiaru kataru.

Westchnąłem, chwilę później czując się winnym. Zdałem sobie sprawę, że sposób w jaki się do niego odezwałem nie był zbyt miły.
Zadecydowałem przeprosić za to bruneta i w momencie kiedy podniosłem głowę do wyrażenia swoich przeprosin, chłopak odezwał się jako pierwszy.

- Przepraszam za ten pocałunek wtedy... - powiedział cicho niepewnym tonem, a mi dosłownie odebrało mowę.

Rozszerzyłem lekko oczy, czując jak mój puls znacząco się zwiększa. Na samą myśl tamtego incydentu poczułem przyjemne uczucie w brzuchu.

- Widzę, że chyba czujesz się z tym niekomfortowo. Nie chciałem żeby to zepsuło naszej relacji, a tym bardziej twojej. W końcu masz dziewczynę. Przepraszam... - westchnął, a ja tylko siedziałem jak głupi, wpatrując się w niego ponieważ nie wiedziałem co powinienem powiedzieć.

Nie chciałem, żeby chłopak mnie przepraszał, tak naprawdę jego czyn dał mi dużo do myślenia i przede wszystkim uświadomił, nie nie traktuje go całkowicie tylko jak przyjaciela.

- J-ja... T-to nie tak - jęknąłem, poprawiając się na krześle i zawieszając oczy w jednym punkcie, próbując zebrać odpowiednie myśli - Nie przepraszaj mnie... N-nie czuje się niekomfortowo... - zaraz po tym zdałem sobie sprawę, że powiedziałem to w sposób z pewnością nie przekonywujący do mojego zdania.

- Widzę, że czujesz. Ale jest okej, muszę mieć jakieś granice, to moja wina. Po prostu dużo nad tym myślałem i uznałem, że to nie było na miejscu. Więc przepraszam - powiedział chłopak, a ja mimo wszystko poczułem smutek.

Dużo o tym myślał? Czyli nie był to dla niego drobiazg?

Tak bardzo chciałem dowiedzieć się więcej o nim, o tym dlaczego to zrobił i o różnych innych plotkach, aby przekonać się, że są nieprawdziwe. Ale wciąż uważałem z tylu głowy, że aktualna chwila nie jest odpowiednim momentem na rozpoczynanie takich poważnych rozmów.

Podczas gdy już jakąś chwilę siedzieliśmy w ciszy, zwróciłem uwagę na zachowanie chłopaka.

- Boli cię nadal? - popatrzyłem na dłoń, którą przyłożył do czoła, a następnie zacisnął oczy.

- Nie aż tak bardzo. Za chwilę mi przejdzie - westchnąłem, nie rozumiejąc tego człowieka.

- Jezu, dlaczego po prostu mi nie powiesz, że cię boli. Może przyniosę ci coś zimnego do ochłodzenia głowy? - zapytałem, a ten po ciężkim westchnieciu lekko pokiwał głową.

𝙟𝙪𝙨𝙩 𝙖 𝙟𝙤𝙗 || 𝙝𝙮𝙪𝙣𝙡𝙞𝙭Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz