• 𝟜𝟙 •

3.4K 242 216
                                    

witajcie z powrotem<3 rozdziały znowu w poniedziałki i środy :))

__________

Kolejny dzień rozpoczął się dosyć spokojnie. Spędzałem go w domu razem z rodzicami.
Na szczęście mama już trochę ochłonęła po wczorajszych emocjach, dlatego też można było porozmawiać z nią w miarę normalnie.

Wciąż zastanawiałem się, czy nie powiedzieć tacie o jeszcze jednej, ważnej rzeczy - słowach Junso, które z pewnością miały mnie zastraszyć, ale może i również ostrzec przed czymś. Bałem się, stresowałem i co chwilę miewałem kolejne myśli, dotyczące tej sprawy. Przede wszystkim, martwiłem się o Hyunjina. Dlatego pisałem do niego co chwilę, aby upewnić się, że wszystko jest okej.

Dochodziła trzynasta. Popołudnie u nas było dosyć zwyczajne, rodzicielka gotowała obiad, a ojciec zajmował się zepsutą półką w przed pokoju. Nie chciał mojej pomocy, tak jak matka, więc usiadłem na sofie, odczytując wiadomości od Hyunjina.

„Zerknij na to, wydaje się ciekawe. Jest duże wynagrodzenie. Wysłali do mnie maila z zapytaniem czy jesteśmy zainteresowani współpraca. [link]"

Przejrzałem stronę i mogłem faktycznie przyznać, że studio wydaje się bardzo dobre. Opinie również były zadziwiająco wysokie. Zastanowiłem się i napisałem szybką odpowiedź do chłopaka.

„Wydaje się spoko, możemy spróbować"

Hwang momentalnie odpisał, jakby czekał na moją odpowiedź.

„Okej, zadzwonię i umówię nas."

Następnie wszedłem na konwersacje z Sowon. Odpisałem jej szybko na coś mało istotnego, o czym również wczoraj pisaliśmy bardzo długo.
Chwilę później, dziewczyna zaczęła inny temat.

„Nikt nie chce ze mną iść na nową cześć „Spider-Man: No Way Home" :("

Zaśmiałem się i pomyślałem, że tez w sumie dawno w kinie nie byłem. A na pewno nie na Spider-Manie.
Zaproponowałem jej, że mogę z nią pójść. Dziewczyna ucieszyła się, ustalając datę.
Umówiliśmy się na sobotę, czyli za dwa dni. Zakończyłem miłą rozmowę, odczytując powiadomienie od Hyunjina.

„Zaprosili nas jutro na 11:00. Pasuje ci, prawda?"

„Jasne" - odpisałem, uśmiechając się do telefonu - „W takim razie przyjadę po ciebie, okej?"

„Okej, dzięki. Tylko mógłbyś mnie odebrać od babci? Muszę do niej zajść rano."

Odpisałem Hyunjinowi, że nie ma problemu i odłożyłem telefon, słysząc jak rodzicielka woła mnie na obiad.

Następny dzień nadszedł dosyć szybko. Spędziłem dużo czasu przed lustrem przygotowując się na właściwie to rozmowę kwalifikacyjną. Zawsze mogę im się nie spodobać i mnie nie przyjmą...
W dodatku spotykam się Hyunjinem, wiadomo, że chce wyglądać jak najlepiej.
Trochę podkładu i lekkie różowe cienie pod oczami sprawiły, że czułem się bardziej pewny siebie.

- Powodzenia! - usłyszałem od taty, kiedy opuszczałem mieszkanie. Posłałem mu uśmiech i ruszyłem po Hyunjina.

Adres który mi posłał wskazywał, że jego babcia mieszka naprawdę niedaleko. Podjechałem samochodem pod jej dom, oczekując przyjścia Hyunjina. Umówiliśmy się o dziesiątej trzydzieści i o tej też godzinie byłem, więc stwierdziłem, że dzwonienie do chłopaka będzie niepotrzebne. Kilka minut później zacząłem się niepokoić. Wyszedłem z samochodu i stanąłem przy bramce, zastanawiając się, czy to na pewno ten adres.
Wybrałem numer do starszego, ale w momencie zauważyłem otwierające się drzwi.

- I pamiętaj o... O matko, Felix?! - zauważyłem niższą starszą kobietę o siwych włosach, trzymająca dłoń Hyunjina, jakby wciąż nie chciała go wypuścić.

Nie wiedziałem co odpowiedzieć, przecież jej nie znałem. Chociaż ta twarz... kogoś mi przypomniała.
Babcia Hwanga wraz z nim podeszła bliżej mnie, a ja ukłoniłem się jej.

W tym momencie zdałem sobie sprawę, kogo mi przypomina. Kobieta ze zdjęcia mamy. To była ona, na milion procent. Zauważyłem podobiznę w rysach twarzy i sposobie uśmiechu. Myśląc o tym odciąłem się zupełnie i zapomniałem o tym, że z Hyunjinem jesteśmy umówieni na rozmowę i musimy już jechać.

- A to wy w końcu razem jesteście chłopcy? - zapytała nas nagle, a ja rozszerzyłem oczy, spoglądając z lekką paniką na Hwanga.

- B-babciu, z-zadzwonię wieczorem, okej? Bo jesteśmy umówieni, naprawdę musimy już jechać - brunet zaśmiał się nerwowo, spoglądając na mnie, po czym otworzył drzwi samochodu - Narazie! - pomachał jej zanim zdążyła zgłosić sprzeciw.

- Um... Do widzenia - uśmiechnąłem się miło i również ukryłem się przed ciekawskim wzrokiem babci.

- Przepraszam Cię za nią - powiedział Hyunjin, przerywając chwile ciszy, kiedy odjeżdżałem spod jej domu. Zaśmiałem się, uważając, że chłopak nie ma za co przepraszać.

- Spokojnie, jest nawet dosyć urocza - dodałem, łapiąc kontakt wzrokowy z chłopakiem - Jesteście blisko?

- Najbliżej - powiedział uśmiechając się.

- A wiesz, że prawdopodobnie moja mama zna twoją babcię? - zacząłem, a ten spojrzał na mnie ze zdziwieniem.

- Co? Skąd to wiesz?

- Widziałem stare zdjęcia mamy, jak pracowała w jednej firmie. Teraz już pracuje gdzie indziej, ale wciąż ma wspomnienia stamtąd. Jedna kobieta wygąda tam zupełnie jak twoja babcia.

- Czy twoja mama pracowała w zakładzie, gdzie produkują pudełka? - spytał brunet, a ja pokiwałem głową. Czyli jednak.

- Dokładnie. Muszą się znać - posłałem uśmiech starszemu - Może kiedyś wrócą do dawnej znajomosci.

- Możliwe. Ale pamiętaj, że moja babcia ma już ponad osiemdziesiąt lat. Twoja mama pewnie z pięćdziesiąt.

- Myślisz, że przez wiek, nie dogadają się? - zapytałem.

- Nie wiem, tylko mówię - Hyunjin wzruszył ramionami - Ładnie dzisiaj wyglądasz. Wystroiłeś się - zmienia nagle temat starszy, kładąc dłoń na moim udzie.

Zarumieniłem się lekko, nie powstrzymując uśmiechu.

Następną chwilę między nami jest cisza. Jedyne co było w tym momencie słychać to nawigację, która prowadziła nas do studia. Mieliśmy jeszcze z dziesięć minut, wiec jednak zostałem przy nadziei, że zdążymy.


• • • • • • • • • • • • • • •

𝙟𝙪𝙨𝙩 𝙖 𝙟𝙤𝙗 || 𝙝𝙮𝙪𝙣𝙡𝙞𝙭Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz