Wysiadłem z samochodu, pośpiesznie idąc w stronę dużego budynku. Patrząc na niego, mignęło mi przed oczami kilka chwil i momentów, które zapamiętałem jeszcze sprzed wypadku.
Mimo wszystko, chwilę później znalazłem się już w środku, a następnie podszedłem do kobiety siedzącej za ladą, prosząc o poradę w którą stronę powinienem się udać.
- Drugie piętro, idzie pan korytarzem prosto i na końcu po prawej będą drzwi do biura Pani Kim.
- Dziękuję - westchnąłem, wybierając się z ciężkimi myślami w stronę schodów.
Kiedy po kilku minutach dotarłem pod drzwi, zawahałem się jeszcze zapukania w nie, ponieważ usłyszałem, że w środku oprócz mojej dziewczyny jest ktoś jeszcze.
Donośny głos jakiegoś mężczyzny bardzo wyraźnie było słychać już kilka kroków od drzwi. Kiedy się przybliżyłem, mogłem usłyszeć również bardziej wyraźne słowa, wypowiadane przez obie osoby.
- Nie prosiłem Pani o wtrącanie się w takie sprawy - warknął głos mężczyzny, a za chwilę usłyszałem naprawdę głośny krzyk Junso.
- CIEKAWE JAK NIBY INACZEJ MIAŁABYM TO ZROBIĆ? NIE OBCHODZĄ MNIE PAŃSKIE PRYWATNE SPRAWY, ALE MUSIAŁAM PO PROSTU MIEĆ COŚ, NA CZYM MOGŁABYM SIĘ OPRZEĆ! - jej głos był z pewnością wyraźnie słyszany nie tylko na korytarzu przed drzwiami, ale jestem pewien, że w pokojach obok również.
- HA, NIE OBCHODZĄ PANI? BO AKURAT W TO UWIERZĘ! - wziąłem głęboki wdech nie chcąc słuchać dalej jakiejś kłótni między jakimś mężczyzną, a Junso. Zbliżyłem rękę aby zapukać drzwi, a kiedy ich głosy ucichły, usłyszałem kroki w moją stronę.
Otworzyła mi dziewczyna. Była oczywiście ewidentnie mocno zdenerwowana, ale w chwili kiedy mnie zobaczyła, jej mina lekko zmieniła się.
Uśmiechnąłem się sztucznie na powitanie, a w tym czasie Junso zwróciła się jeszcze z czymś, tym razem na spokojnie do mężczyzny, jak się następnie okazało mocno po czterdziestce, po czym wysoki brunet zabrał płaszcz i wyminął mnie z bardzo nieprzyjemną miną.
W momencie wszedłem do pokoju, rozglądając się po powoli znajomym gabinecie.
Poznałem go po części. Kojarzyło mi się, że już kiedyś tu z pewnością byłem.- Wszystko okej? - w pewnym momencie zapytałem dziewczyny, która chodziła po biurze z lekkim zdenerwowaniem, po czym kiedy podniosła na mnie wzrok, uśmiechnęła się lekko.
- T-tak... Tak po prostu... miałam lekką sprzeczkę z klientem - burknęła dziwnym tonem, po czym a po chwili podeszła do mnie.
Szybkim ruchem złożyła na moich ustach pocałunek, którego się nie spodziewałem. Zacisnąłem oczy, w całe nie czując z niego przyjemności.
- Co tam u ciebie, jak się czujesz?
- Dobrze - odparłem, czując jak powoli moja irytacja wzrasta z faktem, że dziewczyna pomimo tego że wie, dlaczego tu przyszedłem, próbuje ominąć niewygodny prawdopodobnie dla niej temat - Więc?
- Hm?
- Czekam w końcu aż opowiesz mi całą prawdę, wszystko od początku - burknąłem, a następnie usiadłem na blisko mnie stojącym fotelu.
Dziewczyna wywróciła oczami, po czym również usiadła.
- Nie za bardzo wiem co mam ci powiedzieć.
- Przede wszystkim, jaki masz problem do Hyunjina? - dziewczyna popatrzyła się na mnie niemiłym wzrokiem, po czym przez wstępne sekundy milczała. Nie wiedziałem czy nie wiedziała co odpowiedzieć, czy po prostu zastanawiała się nad tym co w końcu ma mi wytłumaczyć.
- A on? Co ci powiedział? - zmarszczyłem brwi.
- Skąd pomysł, że z nim o tym rozmawiałem? - prychnąłem.
- Jestem pewna, że rozmawiałeś i że coś ci nagadał. Ty w to uwierzyłeś i pewnie będziesz przekonany, że jestem tą złą - jęknęła robiąc smutną minę. Nie chciało mi się jednak w nią uwierzyć. Czułem, że coś tu śmierdzi.
- Jeżeli nie jesteś, to wytłumacz mi w końcu, o co Ci naprawdę chodzi.
- Powiedziałam Ci to już w szpitalu. Nawet nie chodzi o to, że był oskarżony o morderstwo, ale... przeglądając jego przewinienia z przeszłości, miał jeszcze pełno innych problemów. Po prostu nie ufam mu, a Ciebie chcę chronić.
- Umiem sam o siebie zadbać - warknąłem, nie chcąc dalej słuchać jej bzdur. Wydawało mi się, że wszystko co dziecwzyna mówiła o chłopaku było zmyślone. A nawet jeżeli, mogła to być prawda, to przecież nie spytam się Hyunjina o takie rzeczy. Możliwe, że jeżeli to było w przeszłości, to nigdy już nie popełni takiego błędu. Tylko... wciąż nie wiedziałem co zrobił takiego Hyunjin.
- Jakie przewinienia? - zapytałem, a dziewczyna zamilkła ponownie.
- No... był dwa razy oskarżony o gwałt - powiedziała cichym głosem, a moje serce stanęło, słysząc jej słowa. Rozszerzyłem oczy, czując jak dziwne fale ciepła przeszły przeze mnie.
Przełknąłem gorzko ślinę po czym rozszerzyłem lekko usta, nie wiedząc co odpowiedzieć.
- A-ale zarzuty okazały się fałszywe? - zapytałem drżącym głosem.
- Teoretycznie tak. Ale sam wiesz jak to bywa. Czasami słusznie, czasami nie. Dlatego po prostu cię chce chronić. Mimo, że nie wiem jakiej orientacji jest Hyunjin to... martwię się, żeby nic ci nie zrobił.
Wziąłem głęboki wdech i zacisnąłem zęby, mając już dość tych wszystkich absurdalnych zagadek.
- Na dodatek, nie uważasz że za bardzo siedzi ci na głowie? Nie rozumiem po co, mimo, że pomogliśmy się mu wydostać z tego nieporozumienia i z więzienia to on wciąż jest namolny. Mówiłam, żeby trzymał się od ciebie z daleka, to on wciąż chce się z tobą spotykać. Nie widzisz, że to jest dziwne?
Nie odpowiedziałem na dłuższy monolog dziewczyny.
Przypomniał mi się moment, kiedy... chłopak mnie pocałował...
Nie wiedziałem nawet co o tym myśleć, ale nie umiałem sobie wyobrazić, że to, o co oskarżyła go dziewczyna może być prawdą.- Nie... N-nie... T-to... nie to nie może być... - zacząłem wypowiadać bezsensowne słowa, próbując poukładać sobie cokolwiek w głowie.
- Felix, proszę spokojnie, po prostu ogranicz z nim spotkania, bo nie warto. I wszystko znowu będzie tak jak-
- NIE! TO TY PRZESTAŃ W KOŃCU MIESZAĆ MI W GŁOWIE I MNĄ STEROWAĆ! TO Z NIM MAM WIĘKSZOŚĆ WSPOMNIEŃ, A NIE Z TOBĄ! WIEC PO PROSTU PRZESTAŃ! - krzyknąłem, czując się w tym momencie okropnie.
Dziewczyna wyglądała na lekko oszołomioną i smutną, ale w tym momencie miałem to gdzieś. Wstałem z krzesła i wyszedłem z biura nie mając ochoty patrzeć dłużej na Junso.
Mimo, że coraz bardziej zaczynałem jej nie nienawidzieć, za to że stwarzała mi problemy, w głębi serca czułem wielki niepokój, do informacji jakie mi przekazała.
• • • • • • • • • • • • • • •
CZYTASZ
𝙟𝙪𝙨𝙩 𝙖 𝙟𝙤𝙗 || 𝙝𝙮𝙪𝙣𝙡𝙞𝙭
Mystery / ThrillerW jednym studiu fotograficznym rywalizuje ze sobą dwóch modelów, którzy na każdej sesji muszą współpracować. Bliskość przed obiektywem kompletnie im nie przeszkadza, wręcz sprawia to dwóm mężczyznom ogromną przyjemność. Pewnego dnia, jeden z nich zo...