• 𝟜𝟝 •

3.5K 263 778
                                    

Wyszedłem na dwór i zauważyłem stojącą pod blokiem taksówkę. Wsiadłem do niej, witając się najpierw z kierowcą, a później z Hwangiem. Wyczułem jak w samochodzie unosił się cudowny zapach perfum chłopaka.

Od momentu kiedy pierwszy raz na niego spojrzałem, nie mogłem się powstrzymać aby co chwilę nie wracać wzrokiem do jego idealnie ułożonych włosów lub schludnie wykonanego makijażu.
Głównie zwróciłem uwagę na jego oczy, które delikatnie błyszczały się na złoto. Ubrań nie zauważyłem, ponieważ miał na sobie ciemny płaszcz, ale gdy tylko weszliśmy do zaplanowanej przez Hyunjina restauracji, spojrzałem na jego białą koszulę, czerwono-czarny krawat prawdopodobnie z Gucci i niebieskie, ładne eleganckie jeansy.

- Co mi się dzisiaj tak przyglądasz? - zażartował cicho brunet, w tym czasie podchodząc do jednego z kelnerów - Dzień dobry, mieliśmy rezerwację na godzinę siedemnastą, na nazwisko Hwang.

- O-h tak, jasne, proszę, zapraszam za mną - powiedział mężczyzna biorąc dwie karty dań i idąc w głąb restauracji.

- Mam nadzieję, że ci się spodoba - szepnął do mnie starszy kiedy ruszyliśmy za kelnerem. Nie powiem, zdziwiło mnie to, że chłopak zarezerwował stolik, a tym bardziej, że zrobił to gdzieś indziej niż w głównej części restauracji.

W pewnym momencie weszliśmy w wąski korytarz, a następnie zaczęliśmy schodzić schodami w dół. Nie spodziewałem się, że ta restauracja ma więcej niż jedno piętro.
Nagle znaleźliśmy się w jej podziemiach. Klimat pomieszczenia był naprawdę niesamowity, elegancki, dosyć ciemny, ale jednocześnie przytulny. Ściany były z cegły i starych murów, co dawało im wyjątkowego uroku. Pokój był duży, oświetlany ciepłym, żółtym światłem, padającym ze szklanego żyrandola. Na środku stał duży drewniany stół i dwa krzesła. Kelner podszedł i zapalił na nim czerwoną świecę, a zaraz po tym wskazał nam nasze miejsca.

- Proszę, oto Pański stolik - dodał, a moje serce zabiło mocniej, na myśl, że Hyunjin specjalnie zorganizował dla nas tak wykwintną kolację.

- Dziękujemy - odpowiedział brunet, podchodząc i odsuwając mi krzesło. Uśmiechnąłem się nieśmiale, zerkając na niego, następnie szybko siadając.

- Czy życzą sobie Panowie wina?

- Tak - Hyunjin spojrzał na mnie - Jakie chcesz?

- Nie wiem, może różowe... słodkie? - stwierdziłem, nie wiedząc, czy starszy przypadkiem nie będzie miał ochoty na jakieś inne.

- W takim razie poproszę różowe i.... tak słodkie, jak ten Pan na przeciwko mnie - powiedział Hyunjin, sprawiając mnie niemal od razu o zawstydzenie i czerwone policzki, z jego nagłego uroczego, lecz krępującego podrywu. Kelner zaśmiał się i wykonał prośbę, nalewając nam do kieliszków zamówionego trunku. Chwilę później zostawił nas samych w pomieszczeniu, dając czas abyśmy wybrali sobie dania, jakie dzisiaj zjemy.

- Co moje słoneczko dzisiaj będzie chciało zjeść? - spytał, a ja poczułem kolejny raz motylki w brzuchu.

- Jinnie... przestań mnie tak rozpieszczać - jęknąłem z zawstydzenia, a chłopak zaśmiał się, mimo, że wyglądał jakby dopiął swego - Może zamówię spaghetti - odezwałem się, spoglądając na dziwnie wesołego Hwanga.

- Chciałbyś ze mną może romantycznie zjeść spaghetti na pół? - zapytał uśmiechając się wrednie, a ja znowu spaliłem się rumieńcem, nie potrafiąc ze wstydu spojrzeć mu w oczy.

- Hyung!

- No już dobrze, nie denerwuj się. Złość piękności szkodzi - uśmiechnąłem się, ale zignorowałem jego ostatni komentarz, wybierając co chciałbym dzisiaj zjeść.

𝙟𝙪𝙨𝙩 𝙖 𝙟𝙤𝙗 || 𝙝𝙮𝙪𝙣𝙡𝙞𝙭Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz