-Mam ciebie dość! Jesteś psychiczna! - krzyczałem na brunetkę.
-Ona mogła umrzeć!-ale jakby nie umarła - odpowiedziała bez emocjonalnie Jennise - niestety - dodała pod nosem.
- coś ty sobie myślała?
Dziewczyna piłowała swoje długie różowe paznokcie nie zwracając uwagi na to co mówie, ledwo rejestrowała moją obecność. Byliśmy w jej przyczepie. Kilka minut temu pogotowie zabrało blondi. Chciałem jechać razem z nią, ale było tylko jedno miejsce,a jej przyjaciółka się uparła.
Ja jestem potrzebny na planie.
Podobno.Wywróciłem oczami i opuściłem białą przyczepę trzaskając zamaszyście drzwiami.
Głupia suka - burknąłem pod nosem.
Szybko dobiegłem do mojego czerwonego kabrioleta i już mnie nie było.
Po mniej niż 10 minutach byłem we właściwym szpitalu.-Ma Pani bardzo ładny uśmiech - poszedłem do recepcjonistki.
-Czego Pan chce? - warknęła do mnie męskim głosem.
Cóż każdy popełnia błędy.
On mi raczej nie pomoże znaleźć odpowiedniego pokoju.- Automat się popsuł, wypluwa całą stertę drobniaków - to był blef. Nawet nie wiedziałem czy jest tu jakiś automat.
Przestraszony jak się okazało recepcjonista o długich, czarnych włosach pobiegł szybko w stronę przeciwległego korytarza. Tymczasem ja zostałem sam na sam ze szpitalną wersją księgi gości. Zjeżdżałem palcem w dół po nazwiskach, aż natrafiłem na satysfakcjonujący mnie numer.
Już skręcałem w kierunku windy kiedy drogę zastąpiła mi mała dziewczynka. Na oko 7 letnia. Rude proste włosy opadały jej niedbale na ramiona. Stała w samej różowej koszuli, na boso. Miała tak białą twarz, że kartka papieru wydawałaby się przy niej ciemna. W jednej ręce trzymała rozczochraną lalkę.
Poczułem przeszywające mnie współczucie. Pomimo pośpiechu zatrzymałem się przy niej na chwilę
-Ty jesteś Dylan O'brien? - zapytała piskliwym głosem.
-tak, to ja - przykucnąłem.
-lubię twoje filmy, oglądałam je wszystkie.
-bardzo się cieszę. Pogłaskałem ją niepewnie po głowie i przykucnąłem obok niej
-dasz mi autograf? - zapytała mierząc mnie szklanymi oczami.
-jasne, masz jakąś kartkę?
Dziewczynka przecząco pokręciła głową.
A w którym pokoju mieszkasz? - Zapytałem - idę teraz odwiedzić moją koleżankę, ale na pewno odwiedzę cię później.
Pacnąłem dziewczynkę palcem w nos i wsiadłem do windy.
-304 białaczka - powiedziała, a ja nawet nie zdążyłem odpowiedzieć, bo drzwi zatrzasnęły się przed jej nosem.
Zmroziły mnie jej słowa, była taka malutka i cierpiąca.
Ja jestem zdrowy, a nie doceniam mojego szczęścia.
CZYTASZ
Miłość z przypadku // Dylan O'brien
FanfictionZwykły urlop przyjaciółek zmienia się w zagmatwaną relację z pewnym przystojnym aktorem. 🥇 #dylanobrien 06.2021 🥇 #stiles 09.2021