Poczułam lekkie ukłucie w nadgarstku. Zupełnie jakby ktoś trzymał mnie za rękę i ściskał ją bardzo mocno.
Podniosłam bardzo ciężkie powieki i pierwsze co zobaczyłam to światło, bardzo jasne, rażące.
Kilkakrotnie zamrugałam wyostrzając obraz.
Tak, to była lampa, choć wyjątkowo ostra, jarzeniowa.
Następnym co zobaczyłam był przerażony Dylan mocno ściskający moją dłoń.- ty żyjesz - powiedziałam z radością.
Chłopak zmarszczył brwi.
- to ja to powinienem powiedzieć.- zaśmiał się pod nosem.
Mimo szerokiego uśmiechu, który teraz widziałam, widać było, że chłopak był przemęczony.- co się stało? - rozejrzałam się po sali szpitalnej - wszystko dobrze, nic ci nie jest? - dopytywałam.
- to nie ja leżę na łóżku szpitalnym Paulie. - stwierdził zmartwiony
Znowu zamrugałam próbując przypomnieć sobie jakieś fakty.
- Wiec to był tylko sen? - patrzyłam na białą szpitalną pościel
- Jesteś zawiedziona?
- nie, wole, żebyś żył- wyszeptałam nieobecnie.
Chłopak się zaśmiał.
- więc dzisiaj twój szczęśliwy dzień, ŻYJĘ.Wtedy do pokoju weszła Jennise. Śmiech Dylana natychmiast ucichł.
Zdenerwowana schowałam głowę pod kołdrą.Brunetka zmierzyła wzrokiem Dylana gładzącego moją dłoń.
-widzę, że się dobrze bawicie! - niemal wrzasnęła a ja zaczęłam się modlić, by nie doszło do rękoczynów.
Bałam się jej.
-oh tak mieliśmy mnóstwo frajdy od kiedy próbowałaś ją otruć. - odburknął brunet.
Dziewczyna wywróciła oczami i chwyciła się pod boki.
-o ile się nie mylę pogotowie zabrało ją z TWOJEGO - niemal pluła wypowiadając to słowo - pokoju hotelowego.
-musiałem dopilnować, żeby przeżyła atak, chyba nie chciałaś kolejnego skandalu?!
Więc dlatego?
By uniknąć skandalu?
Ałć, to boli DylanCofnęłam rękę z jego uścisku i schowałam ją pod kołdrę.
Dylan momentalnie przeniósł wzrok z Jennise na mnie.
Starałam się na niego nie patrzyć.
Skupiłam się na upiorzycy z mojego koszmaru.
Nie miała przekrwionych oczu, ani sińców, chyba, że używa mocno kryjącego korektora.
Jej skóra była nieskazitelna.
Idealne brwi, idealny makijaż, idealne usta pomalowane beżową szminką. Długie złote kolczyki, ciemno brązowe włosy opadające falami, czarny gorset i koszula. Torebka na którą musiałabym oszczędzać całe życie i nic nie jeść, czarne kozaki za kolano na szpilce i jasne jeansy z wysokim stanem.Ona jest idealna a ja
Ja leże bez grama makijażu w potarganych włosach w szpitalnym łóżku blada jak pościel.
Właściwie jestem tutaj z jej winy, ale to nie zmienia faktu, że blado wypadam na jej tle.-Kochanie! - rozległ się jej głos w całym pomieszczeniu niesiony echem
- Zaraz musisz być na planie, nic jej nie jest, wyliże się. Zresztą skoro taka dawka jej nie zaszkodziła, nie masz co się przejmować, jest nieśmiertelna.Miło mi, że się cieszysz, że przeżyłam.
Dylan zmierzył ją wzrokiem
-zostanę
CZYTASZ
Miłość z przypadku // Dylan O'brien
FanficZwykły urlop przyjaciółek zmienia się w zagmatwaną relację z pewnym przystojnym aktorem. 🥇 #dylanobrien 06.2021 🥇 #stiles 09.2021