3

2.5K 107 11
                                    

Blondyn był wyraźnie nie pocieszony postawą Pottera. Ale nie zdążył nic więcej powiedzieć po pojawiła się właśnie McSzczota. Znaczy się Profesor Mcgonagal.  Zabrała wszystkich pierwszorocznych na wielką sale. Stały tam cztery stoły dla uczniów każdego z domów i jeden dla nauczycieli. I właśnie przed tym drugim stał taboret, na którym leżała stara, poniszczona czapka.  Nauczycielka wzięła ją do ręki i wyczytywała imiona :

- Susan Bones 

- Huffelpuff !

- Rosalind Black 

- Trudne bardzo trudne...  spryt i duma kwalifikują cię do Slytherinu ale jest jeszcze twoja niezwykła odwaga i wierność bliskim. Co więcej widzę że teraz nie tylko Weasley'owie będą przyprawiać nauczycieli o siwe włosy, swoimi żartami.  Niech będzie Gryffindor !

Dziewczynka pobiegła w stronę wiwatującego stołu gryfonów. Gdzie Fred i George zrobili jej miejsce między sobą. 

Dale przydzielani byli pozostali uczniowie, jednak jeden wzbudził szczególne odczucia w całej, społeczności szkolnej.  Był to właśnie Harry Potter. Tiara chciała przydzielić chłopaka do domu węża. Jednak ten kategorycznie powtarzał "nie Slytherin" po śligonach było widać że poczuli się urażeni. Po kilku chwilach został przydzielony do Gryffindoru. Fred i George zaczeli skandować wraz z Rosalind. 

- Mamy Pottera ! Mamy Pottera!

Po czym na stole pojawiło się wszelkiego rodzaju jedzenie. Kompani zasiedli do posiłku. Wygłupiając się i planując kawały. Okazało się że z Freda, Georga i Rose może być niezłe Trio. Po około godzinie gdy wszyscy najedli się do syta. A nasze trio zdążyło rozplanować ofiary kawałów na najbliższy miesiąc.  Dyrektor ogłosił koniec uczty powitalnej. I po chwili nakazał prefektom zaprowadzić pierwszorocznych do ich dormitoriów.  

Już następnego dnia, pierwszoroczni gryfoni jako pierwszą lekcje mieli... eliksiry ze ślizgonami. 

Rose, weszła spóźniona. I już wtedy Snape przepytywał beidnego Harrego. Nie znał odpowiedzi na pytania. Więc gryffindor stracił 5 punktów. Gdy tylko nietoperz dostrzegł młodą Black, powiedział.

- Więc może, spóźnialska Panna Black opowie na moje pytania.  Jaka jest różnica między mordownikiem a tojadem żółtym?

- Żadna to ta sama roślina. Nie wie pan Panie Profesorze ? - zapytała złośliwie. Nauczyciel zignorował tę uwagę i zadał drugie pytanie 

- Gdzie będziesz szukał, Jeżeli Ci powiem, żebyś znalazł bezoar?

- Beozar tworzy się w żołądku kozy wiec właśnie tam bym szukała. 

-Co mi wyjdzie, jeśli dodam sproszkowanego korzenia asfodelusa do nalewki z piołunu?

- Silny eliksir o nazwie Wywar żywej śmierci. 

- Dobrze - powiedział wyraźnie niezadowolony - plus 2 punkty dla waszego domu. 

- Ale za nie wiedzę odjął pan Harremu więcej ! - oburzył sie Ron. 

- Weasley radzę ci się uciszyć bo zaraz wam te punkty zabiorę !  - odpowiedział nietoperz z lochów. 

"Nienawidzę eliksirów" - pomyślała dziewczyna....

Lwica z Gryffindoru | Fred WeasleyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz