Quidditch był brutalną grą, ale dwójka pierwszorocznych wracała z popołudniowego treningu, zaczepił ich Malfoy (czytaj tleniona fretka).
- Teraz to wpadłeś Potter. - Jemu chyba też przydałby się okulary bo była tam jeszcze Rosalind. - A ty Black razem z nim. - o w końcu ją dostrzegł ! - Pierwszorocznym nie wolno mieć mioteł.
Kilka sekund później Malfoy zaczepił profesora Flitwick'a. I przyprowadził po czym otworzył usta ze zdziwienia.
- Słyszałem o specjalnych okolicznościach. Gratuluje wam. Co to za modele ? - zapytał nauczyciel.
- Nimbusy 2000 Profesorze. - odpowiedział Harry.
- A to dzięki Malfoy'owi - dodała Rose wystawiając wspomnianemu chłopakowi język.
- Jak to ? - zdziwił się nauczyciel.
- Malfoy zabrał Nevillowi przypominajkę a my współpracując i lecąc za nim odzyskaliśmy ją. - wyjaśnił w skrócie Harry.
Po czym wraz z Rosalind pożegnali się z Profesorem i zostawili go w towarzystwie osłupiałego Malfoy'a.
Gdy tylko znaleźli się w pokoju wspólnym, Rose pobiegła opowiedzieć wszystko swoim najbliższym przyjaciołom. Fredowi, Georgowi i Lee.
- No nie uwierzycie co się stało - zaczęła - Ten podły lizus, Malfoy chciał na nas nasłać Profesora Flitwick'a, ale nie wiedział że jesteśmy z Harrym w drużynie. I jak mu profesor o tym powiedział to normalnie wziął skamieniał. I ja mu wtedy powiedziałam że to wszystko dzięki niemu i puściałam mu oczko.
Monolog dziewczyny przerwał George z Fredem. Którzy teatralnie łapali się za serca. A Lee ocierał nie widzialną łzę. Po czym jeden z bliźniaków powiedział.
- Ah... jak te dzieci szybko dorastają.
- "Idioci" - pomyślała Rosalind. - "Ale moi Idioci"
CZYTASZ
Lwica z Gryffindoru | Fred Weasley
FanficCórka Remusa Lupina i Syriusza Blacka. Rosalind Black oraz jej przygoda w szkole Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. "- Słyszałem jak mówiłaś że podoba ci się Weasley - powiedział Fred uśmiechając się szelmelowsko. - Więc oto jestem - dodał puszcz...