Podczas śniadania Malfoy, naśmiewał się z Harrego,
- Ej.... Potter. Podobno zemdlałeś, normalnie jak długi leżałeś w pociągu.
Chłopak siedzący za, tlenioną fretką, wykonywał pantomimę przedstawiającą mdlejącą osobę. Harry zacisnął ręce ze złości gotów, rzucić sie na Malfoy'a i pozbawić kompletu zębów. Powstrzymała go jednak Rosalind. Łapią go za rękę i ciągnąc w stronę wyjscia.
- Teraz mamy wróżbiarstwo... tylko w której sali ? - zapytał Ron.
Drogę pomógł, im odnaleźć obraz, na którym uwieczniony Sir Cadogan.
- Dzien dobry moi drodzy - powiedziała dziwnym głosem nauczycielka. Która nawiasem mówiąz wyglądała jakby była na haju. - W tej sali będziecie zgłębiać, tajniki szlachetnej sztuki wróżbiarstwa. W tej sali, dowiecie się czy posiadacie dar... jasnowidzenia. Witajcie, ja jestem profesor Trelawney. Od dziś będę was uczyć jak przepowiadać przyszłość. W tym semestrze, zajmiemy się tasomancją czyli sztuką wróżenia z herbacianych fusów. Weźcie filiżankę osoby na przeciwko.
Susan sięgnęła po filiżankę Rose i vice versa.
- Co widzicie? Prawda jest ukryta, niczym zdanie w głębi książki, czekające aby je odczytać. Ale najpierw, musicie otworzyć umysły. Najpierw musicie spojrzeć... Daleko...
Najpierw przyczepiła się, do Nevilla
- Chłopcze, czy babcia dobrze się czuje?
- Ta, tak myślę - powiedział wystraszony chłopak.
- Nie byłabym taka pewna. Daj filiżankę - wzięła ją do ręki i powiedziała - OHHoo szkoda. Otwórzcie umysły !
- Ohhooo - powiedziała patrząc na Rona trzymającego filiżankę Harrego. - W twojej aurze jest śmierć. Jesteś w zaświatach oj chyba tak. Filiżanka, co w niej widzisz ?
A Ronald posiłkując się podręcznikiem powiedział.
- Więc Harry ma coś jak koślawy krzyż, co oznacza, cierpienia i próby. I coś co przypomina słońce co oznacza szczęście. Wygląda na to że trochę pocierpisz ale będziesz szczęśliwy.
- Pokaż proszę - powiedziała Nauczycielka. Po czym krzyknęła przerażona upuszczając filiżankę na stolik. - O mój drogi chłopcze... mój drogi.. to jest.... PONURAK.
- Pohulak ? Co to jest pohulak - zapytał jakiś chłopak.
- Nie pohulak ośle, tylko ponurak. Przyjmuje formę, olbrzymiego widmowego psa. To najfatalniejszy omen na świecie. Omen.... śmierci - powiedziała głośno Rose odczytując definicję z podręcznika.
- A ty co widzisz w mojej filiżance - zapytała Susan.
- Rozmokłe, brązowe fusy - odpowiedziała czarnowłosa. Na co obie wybuchnęły śmiechem.
Po lekcji wróżbiarstwa udali się na lekcje opieki nad magicznymi stworzeniami. Miała to być pierwsza, prowadzona przez Hagrida. W drodze pod jego chatkę.
- Myślicie że coś łączy Black'a i ponuraka z filiżanki ?
- Oj przestań Ron według mnie to całe wróżbiarstwo jest koszmarnie mętne.... - zaczęła Hermiona.
- Tak jeszcze oskarż mojego ojca, że chce zabić Harrego ! - przerwała Hermionie, zdenerwowana Rose, kierując swoje słowa do Ronalda. Po czym przyśpieszyła i odeszła jak najdalej od Golden Trio.
CZYTASZ
Lwica z Gryffindoru | Fred Weasley
FanficCórka Remusa Lupina i Syriusza Blacka. Rosalind Black oraz jej przygoda w szkole Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. "- Słyszałem jak mówiłaś że podoba ci się Weasley - powiedział Fred uśmiechając się szelmelowsko. - Więc oto jestem - dodał puszcz...