14

1.7K 61 5
                                    

Podczas śniadania Malfoy, naśmiewał się z Harrego, 

- Ej.... Potter. Podobno zemdlałeś, normalnie jak długi leżałeś w pociągu. 

Chłopak siedzący za, tlenioną fretką, wykonywał pantomimę przedstawiającą mdlejącą osobę. Harry zacisnął ręce ze złości gotów, rzucić sie na Malfoy'a i pozbawić kompletu zębów. Powstrzymała go jednak Rosalind. Łapią go za rękę i ciągnąc w stronę wyjscia. 

- Teraz mamy wróżbiarstwo... tylko w której sali ? - zapytał Ron. 

Drogę pomógł, im odnaleźć obraz, na którym uwieczniony Sir Cadogan. 

- Dzien dobry moi drodzy - powiedziała dziwnym głosem nauczycielka. Która nawiasem mówiąz wyglądała jakby była na haju. - W tej sali będziecie zgłębiać, tajniki szlachetnej sztuki wróżbiarstwa. W tej sali, dowiecie się czy posiadacie dar... jasnowidzenia. Witajcie, ja jestem profesor Trelawney. Od dziś będę was uczyć jak przepowiadać przyszłość. W tym semestrze, zajmiemy się tasomancją czyli sztuką wróżenia z herbacianych fusów. Weźcie filiżankę osoby na przeciwko.

Susan sięgnęła po filiżankę Rose i vice versa. 

- Co widzicie? Prawda jest ukryta, niczym zdanie w głębi książki, czekające aby je odczytać. Ale najpierw, musicie otworzyć umysły. Najpierw musicie spojrzeć... Daleko... 

Najpierw przyczepiła się, do Nevilla 

- Chłopcze, czy babcia dobrze się czuje?

- Ta, tak myślę - powiedział wystraszony chłopak.

- Nie byłabym taka pewna. Daj filiżankę - wzięła ją do ręki i powiedziała - OHHoo szkoda. Otwórzcie umysły !

- Ohhooo - powiedziała patrząc na Rona trzymającego filiżankę Harrego. - W twojej aurze jest śmierć. Jesteś w zaświatach oj chyba tak. Filiżanka, co w niej widzisz ?

A Ronald posiłkując się podręcznikiem powiedział. 

- Więc Harry ma coś jak koślawy krzyż, co oznacza, cierpienia i próby.  I coś co przypomina słońce co oznacza szczęście. Wygląda na to że trochę pocierpisz ale będziesz szczęśliwy. 

- Pokaż proszę - powiedziała Nauczycielka. Po czym krzyknęła przerażona upuszczając filiżankę na stolik. - O mój drogi chłopcze... mój drogi.. to jest.... PONURAK.

- Pohulak ? Co to jest pohulak - zapytał jakiś chłopak.

- Nie pohulak ośle, tylko ponurak. Przyjmuje formę, olbrzymiego widmowego psa. To najfatalniejszy omen na świecie. Omen.... śmierci - powiedziała głośno Rose odczytując definicję z podręcznika. 

- A ty co widzisz w mojej filiżance - zapytała Susan.

- Rozmokłe, brązowe fusy - odpowiedziała czarnowłosa. Na co obie wybuchnęły śmiechem.

Po lekcji wróżbiarstwa udali się na lekcje opieki nad magicznymi stworzeniami. Miała to być pierwsza, prowadzona przez Hagrida. W drodze pod jego chatkę. 

- Myślicie że coś łączy Black'a i ponuraka z filiżanki ?

- Oj przestań Ron według mnie to całe wróżbiarstwo jest koszmarnie mętne.... - zaczęła Hermiona.

- Tak jeszcze oskarż mojego ojca, że chce zabić Harrego ! - przerwała Hermionie, zdenerwowana Rose, kierując swoje słowa do Ronalda. Po czym przyśpieszyła i odeszła jak najdalej od Golden Trio. 


Lwica z Gryffindoru | Fred WeasleyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz