A więc się zaczęło, zawodnicy rozpoczęli trzecie zadanie. Kibice czekali z niecierpliwością. Niestety nie wiedząc co się dzieje w labiryncie. Mijał czas. Fleur odpadła. Wystrzeliła czerwone światło.
W pewnej chwili i Wiktor Krum zrezygnował.
Czas dalej mijał. I zjawiły się dwie osoby. Puchar leżał tuż obok. Z początku wszyscy radośni rozpoznając reprezentantów hogwartu chcieli świętować. Rozebrzmiała muzyka. Okrzyki radości pana Weasley i Diggory. A także liczne brawa, gwizdy i tym podobne.Te wszech ogarniającą radość przerwał krzyk Fleur. Która jako pierwsza zorientowała się iż Cedric.., jest martwy.
- On wrócił ! Voldemort się odrodził ! - krzyczał Harry - Cedric prosił żebym zabrał jego ciało. Nie mogłem go zostawić, nie tam..
Gdy to mówił, szlochał. Płakał. Drżał po całym ciele. Cały brudny. Poraniony w niektórych miejscach. Z przerażeniem zastygłym na twarzy.
Natomiast Cedric wyglądał tak spokojnie. Jakby nic się nie stało. Gdyby nie jego otwarte oczy, można by pomyśleć że śpi.
Właśnie wtedy do Amosa - ojca Diggory'ego - dotarło iż jego syn nie żyje. Krzyczał rozpaczliwie dławiąc się własnymi łzami.
- To mój syn ! - krzyczał przez łzy - moje dziecko...Profesor Moody, zabrał Harrego do swojego gabinetu. I właśnie wtedy... wydało się, że Moody to nie Moody.
Nim uzurpator zdążył wyrządzić Harremu krzywdę. Zjawili się nauczyciele.
Siłą podali mu Velitaserum, i dowiedzieli się, gdzie jest prawdziwy Moody. A także kim tak naprawdę jest. Okazało się iż był to Barty Crouch Junior.
I to właśnie dzięki niemu ON wrócił.
Bo to przez niego Harry został zawodnikiem turniejuDop. Au. Rozdział dedykowany Koralik2000 która przeczytała każdy rozdział.., przynajmniej te do dziś opublikowane ❤️ Twoje komentarze dają mi mega wenę do pisania
CZYTASZ
Lwica z Gryffindoru | Fred Weasley
Fiksi PenggemarCórka Remusa Lupina i Syriusza Blacka. Rosalind Black oraz jej przygoda w szkole Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. "- Słyszałem jak mówiłaś że podoba ci się Weasley - powiedział Fred uśmiechając się szelmelowsko. - Więc oto jestem - dodał puszcz...