41

1.1K 43 13
                                    

A więc się zaczęło, zawodnicy rozpoczęli trzecie zadanie. Kibice czekali z niecierpliwością. Niestety nie wiedząc co się dzieje w labiryncie. Mijał czas. Fleur odpadła. Wystrzeliła czerwone światło.

W pewnej chwili i Wiktor Krum zrezygnował.

Czas dalej mijał. I zjawiły się dwie osoby. Puchar leżał tuż obok. Z początku wszyscy radośni rozpoznając reprezentantów hogwartu chcieli świętować. Rozebrzmiała muzyka. Okrzyki radości pana Weasley i Diggory. A także liczne brawa, gwizdy i tym podobne.Te wszech ogarniającą radość przerwał krzyk Fleur. Która jako pierwsza zorientowała się iż Cedric.., jest martwy.

- On wrócił ! Voldemort się odrodził ! - krzyczał Harry - Cedric prosił żebym zabrał jego ciało. Nie mogłem go zostawić, nie tam.. 

Gdy to mówił, szlochał. Płakał. Drżał po całym ciele. Cały brudny. Poraniony w niektórych miejscach. Z przerażeniem zastygłym na twarzy.

Natomiast Cedric wyglądał tak spokojnie. Jakby nic się nie stało. Gdyby nie jego otwarte oczy, można by pomyśleć że śpi.

Właśnie wtedy do Amosa - ojca Diggory'ego - dotarło iż jego syn nie żyje. Krzyczał rozpaczliwie dławiąc się własnymi łzami.
- To mój syn ! - krzyczał przez łzy - moje dziecko...

Profesor Moody, zabrał Harrego do swojego gabinetu. I właśnie wtedy... wydało się, że Moody to nie Moody.
Nim uzurpator zdążył wyrządzić Harremu krzywdę. Zjawili się nauczyciele.
Siłą podali mu Velitaserum, i dowiedzieli się, gdzie jest prawdziwy Moody. A także kim tak naprawdę jest. Okazało się iż był to  Barty Crouch Junior.
I to właśnie dzięki niemu ON wrócił.
Bo to przez niego Harry został zawodnikiem turnieju

Dop. Au. Rozdział dedykowany Koralik2000 która przeczytała każdy rozdział.., przynajmniej te do dziś opublikowane ❤️ Twoje komentarze dają mi mega wenę do pisania

Lwica z Gryffindoru | Fred WeasleyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz