Rozdział 9

487 32 0
                                    

Matylda
Niedzielny poranek przywitał mnie pięknym słońcem. Obudziłam się w cudownym nastroju i postanowiłam odłożyć rozmyślania na temat wczorajszego zachowania Gabriela. Dziś postanowiłam, że w ślad za Scarlett O'hara, pomyślę o tym jutro. Wzięłam szybki prysznic, wskoczyłam w wygodne domowe łaszki  i z filiżanką pysznej kawy delektowałam się spokojem poranka. Jasne i ciepłe promienie czerwcowego słońca otuliły taras. Rozsiadłam się wygodnie na leżaku i oddałam lekturze. Czyż tak nie wygląda raj?... Gdzieś z tyłu głowy przemknęła cicha myśl, że przebywając w raju powinnam mieć świadomość istnienia piekła... Ale zdusiłam ją szybko w zarodku. Dziś postanowiłam być szczęśliwa. Niestety, wytrwanie w tym postanowieniu nie zależało tylko ode mnie...

Późnym popołudniem zadzwoniła Madi. Jej drżący głos natychmiast postawił moje zmysły na baczność.

- Mati, odwiedził mnie dziś on.

- Jaki on, o kim ty mówisz?

- On. Aziz Al-Sharif. Przyleciał do Londynu na kilka dni.

Matyldo oddychaj, Matyldo oddychaj, Matyldo oddycha, powtarzałam jak mantrę. Uczepiłam się kurczowo tej myśli, jakby tylko ona mogła utrzymać mnie przy życiu.

- Mati, jesteś tam? – do rzeczywistości przywołał mnie zatroskany głos mojej siostry. - Mati, on nie chce zrobić ci krzywdy. Nie musisz się już bać. – wypowiedziała te słowa z taką pewnością, jakby naprawdę w nie wierzyła.

- Bo co? Bo tak ci powiedział? – wyszeptałam do słuchawki. Gardło miałam zaciśnięte....nie wiem, czy to paraliżował mnie ból, czy strach, czy zwykła ludzka bezradność.

- Przyniósł dzisiejszą lokalną gazetę. Na pierwszej stronie są dwa zdjęcia. Na pierwszym jesteś z chłopakami, kiedy odbieracie nagrodę, a na drugim tańczysz z Gabrielem. Wiesz, wyglądasz na nich na taką szczęśliwą....

- Ale jak to? Dlaczego? Skąd?

- Zrobili gorącego newsa z faktu, że przystojny i bogaty Gabriel Thoma porzucił bycie singlem. Napisali tu, że odnalazł szczęście przy twoim boku, bo podobno zaakceptowałaś jego tryb życia dorównujesz mu kroku. Zastanawiają się, czy uwijecie wspólne gniazdko w Londynie.

- Nie wierzę.... Głupi żart Gabriela, a moja podobizna trafia na pierwsze strony jakiegoś londyńskiego szmatławca!!! Ktoś nawarzył piwa, a ja muszę je wypić.... Czy nie powinnam się już do tego przyzwyczaić.....

- Mati, kochana, ale to nie tak. Aziz zapytał mnie, czy jesteś tak szczęśliwa, jak widać to na zdjęciach... Przyniósł mi pudło twoich fotografii, nie przestrasz się, ale on cały czas cię obserwuje. Przez te wszystkie lata wiedział co u ciebie się dzieje i nie ingerował. Naprawdę pozwolił ci żyć po twojemu.

- Madi, ja jestem jego obsesją. To, co mówisz, dokładnie to potwierdza. Jak możesz być tak naiwna.... Nie ingerował, bo od czasu naszego rozstania nie widział przy mnie mężczyzny. Pozwolił mi żyć, trzymał się na uboczu, bo byłam sama.

- Ale on mówił tak, jakby się ucieszył, że nie jesteś już sama. Wyciągał z pudła przypadkowe zdjęcia i porównywał do tych w gazecie. Na tych zdjęciach z pudła często jesteś zamyślona, smutna. Jak się uśmiechasz, to tylko ustami. Na tych w gazecie, dosłownie bije od ciebie blask. Tryskasz życiem i radością.

- Oj siostrzyczko....jesteś taka głupiutka i naiwna....jeśli jest tak, jak mówisz, to dlaczego przyszedł z tym do ciebie? Czy nie dlatego, że natychmiast mi o tym powiesz? Czy nie dlatego, by przypomnieć mi, że już zawsze będę czuła na plecach jego oddech?

- O kurwa! Co za wredny chuj! – wykrzykuje z nieudawanym oburzeniem moja siostra.

- Nie bądź wulgarna. – upominam ją. – To w niczym nie pomoże.

- To co teraz? Znów uciekniesz i przeprowadzisz się kolejne tysiące kilometrów dalej?

- Po co? Przecież właśnie pokazał, że to i tak nic nie da.

- Przylecę do ciebie, a ty weź urlop. Na pewno wymyślimy coś razem. Kocham cię i tym razem nie zawiodę. Nie zostawię cię z tym samej.

- Nie. Daj mi kilka dni, muszę to jakoś sobie poukładać. Chcę być sama. Dam znać, kiedy już będę wiedziała co z tym wszystkim zrobić.

- Ale Mati – przerywam, nie dając jej dokończyć. Jeszcze rzucam do słuchawki, że ją kocham i się rozłączam.

I co teraz?....umęczona tym pytaniem zasnęłam. Najwidoczniej los też uznał, że powinnam pomyśleć o tym jutro... 

I dogoniła nas przeszłość....Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz