Matylda
Mamy początek września, a pogoda iście wakacyjna. Marzę o odpoczynku. Choć kilka dni spędzonych we własnym towarzystwie w sprzyjających okolicznościach przyrody. Ostatnie tygodnie nadszarpnęły moje zdrowie tak fizyczne jak i psychiczne. Dużo pracuję, nie mam apetytu, nocą walczę z poduszką, bo sen nie przychodzi, a rano potykam się o własne nogi z niewyspania. Jakby tego było mało, to najbliższe tygodnie będę musiała oswajać się z wyprowadzką Jacka do Londynu i przeprowadzką Gabriela do Polski. Przyjemnie było mieć Jacka blisko. Współpraca układała nam się w punkt. Z Gabrielem będziemy musieli poukładać się od nowa. Zatarliśmy granice między tym, co prywatne, a tym, co służbowe. Biurowego romansu nie ma na mojej liście „do zrobienia przed śmiercią". Poza tym, znacznie lepiej układała nam się współpraca, kiedy dzieliły nas setki kilometrów. Nagle pojawiła się między nami jakaś dziwna bliskość, a ja nie czuję lęku przed jego dotykiem. To wszystko składa się na potencjalne kłopoty. Jakbym realnych nie miała już wystarczająco dużo. Kobieta, którą w sobie rozbudziłam chce czuć się piękna, a bycie postrzeganą przez osobników rodzaju męskiego jako atrakcyjna, to produkt uboczny. Utworzyła się w moim życiu nowa przestrzeń. Powstała, kiedy tak do końca odszedł Aziz. Jeszcze nie wiem, czym chcę ją zapełnić. Na początek, rozsiądę się wygodnie i poobserwuję. To moje życie. To ja decyduję.Gabriel
Londyn był moim domem przez szesnaście lat. Musiałem wyjechać z Polski. Wszystko było przesiąknięte Joanną. To nie była ucieczka. Po prostu potrzebowałem zmiany otoczenia. Na początku, nawet na święta nie wracałem do domu. Rozkręcanie biznesu pochłonęło mnie bez reszty. Gdyby nie praca, utonąłbym w oceanie żalu, alkoholu i nienawiści. Kobiety w moim życiu to były krótkie historie. Było przyjemnie i wygodnie. Tak było jeszcze niedawno. Świetnie działający system rozwaliła Matylda. Od pierwszej chwili, kiedy ją poznałem, budziła we mnie silne emocje. Na rozmowie kwalifikacyjnej była bezczelna. Walczyliśmy ze sobą na słowa, na spojrzenia. Była dla mnie wyzwaniem. Pasja, z jaką oddaje się pracy od początku była dla mnie niezwykle motywująca. Byłem przekonany, że nie potrafi budować relacji. Wykluczał to jej jędzowaty charakter. Aż tu okazało się, że Jacek pokochał ją jak siostrę. Ludzie w biurze traktują ją, jak „ciocię – dobra rada", bo zawsze chętna do pomocy i dzielenia się wiedzą. Tylko mnie traktowała, jak zło konieczne. Aż do teraz. Jestem pewien, że jej ciało reaguje równie mocno na mnie, jak ja na nią. Czuję to. A jednak, z jakiegoś powodu stara trzymać się na dystans. Jej dotyk jest taki miękki, delikatny, cholernie zmysłowy. Kiedy zasypiam, czuję ją tuż obok. Jej zapach, jej oddech, jej uśmiech...Cholera, a to tylko moja wyobraźnia.W Polsce jest jeszcze ciepło. Może przydałby nam się kilkudniowy wypad nad morze. Moglibyśmy ułożyć zasady naszej współpracy bez szerokiego audytorium. Apartament, w którym byliśmy, stoi pusty. Będziemy mogli trochę popracować i po prostu pobyć razem. Teraz, będziemy więcej czasu spędzać razem, więc musimy określić jakąś bezpieczną płaszczyznę, po które będziemy poruszać się w biurze. Matylda uwielbia zasady, wyznacza granice. W pracy mogę na to przystać. Jednak prywatnie, z każdym dniem pragnę jej coraz mocniej, bardziej, więcej. Jak z tym mam sobie poradzić?
CZYTASZ
I dogoniła nas przeszłość....
RomanceDrugi czerwca 2003 roku dla Matyldy Lowson i Gabriela Thoma przyniósł ból, gniew i strach. Przeżywali swoje osobiste tragedie nic o sobie nie wiedząc. Po dwunastu latach los postawił ich na wspólnej drodze, by mogli odnaleźć ukojenie. Czy pochwycą t...