Rozdział 18

465 33 0
                                    

Matylda
Co ja wyrabiam? Trochę wina, a ja zachowuję się, jakbym zapomniała o konsekwencjach. Jeden kieliszek szampana i spędziłam moją pierwszą noc z mężczyzną. Noc, której nie pamiętam. Za to bardzo dobrze pamiętam jej konsekwencje. Głupotą jest nie uczyć się na błędach. Choć Gabriel to nie Aziz, to jednak sytuacja jest łudząco podobna.
Aziz pojawił się w moim życiu, kiedy cierpiałam po śmierci ojca. Matka od zawsze nie okazywała nam większego zainteresowania. Życie ją rozczarowało – jak twierdziła. Za to ojciec kochał nas i wspierał. Kiedy zmarł, wytrzymałyśmy z matką do matury, a potem przygarnęła nas siostra ojca i zamieszkałyśmy z nią w Londynie. Madi szybko odnalazła się w nowym miejscu. Mnie było znacznie trudniej. Choć przyznaję, że kilka osób z jej otoczenia budziło moją sympatię. Taką osobą był Khalil Al-Sharif. Jego dom był w Abu Zabi, do Londynu rodzina wysłała go na studia. Złapaliśmy fajny kontakt, miał znacznie mniej rozrywkowe usposobienie od reszty towarzystwa. Kiedy na uczelni mieliśmy przerwę świąteczną, Khalil zaprosił nas w swoje rodzinne strony. Naszej ciotce nie bardzo podobał się ten pomysł, ale po rozmowie z matką Khalil'a jej opór zmalał i na wycieczkę nam pozwoliła. Bardzo liczna rodzina, do tego bogactwo i przepych w jaki trafiłyśmy były dla mnie przytłaczające. Aziz to zauważył i zaproponował, że zabierze nas na pustynię. Na obrzeżach Abu Dhabi znajduje się niezwykle piękna piaszczysta pustynia Ar-Rab al-Chali. Madi odmówiła natychmiast, za to ja z ogromną wdzięcznością zaproszenie przyjęłam. Aziz był wspaniałym kompanem. Nie narzucał się, choć zawsze był bardzo blisko. Okazywał mi szacunek i zainteresowanie. Przy nim poczułam się mądra, piękna, ważna, chciana. Byłam jak brzydkie kaczątko, a przeglądając się w jego oczach czułam się jak łabędzica. Połączyło nas silne uczucie. Wtedy myślałam, że to miłość, ale teraz nie jestem już tego taka pewna.

Od starej Beduinki usłyszałam, że mam duszę tułacza. Ziemia moją matką, ojcem wiatr, a pustynia jest moim domem. I tak też tam się czułam. Czułam się taka szczęśliwa i wolna. Jakbym odnalazła swoje miejsce na ziemi, a pokazał mi je Aziz.

W ramionach Gabriela poczułam się podobnie przyjemnie i bezpiecznie. Od bardzo dawna tego nie czułam. Jestem jedną z tych kobiet, które łatwo sobie zjednać słowami, dlatego cieszę się, że mój zdrowy rozsądek nie upił się winem, jak to zrobiła moja silna wola.

Poczucie winy nie gniotło mnie zbyt mocno, ponieważ udało mi się zasnąć, kiedy tylko przyłożyłam głowę do poduszki.

Gabriel
Zaczynam się w tym gubić. Chyba oboje wysyłamy sprzeczne sygnały. A może to zwykłe przemęczenie? Jezu! Nie pamiętam kiedy tak bardzo pragnąłem pocałunku. Może, jak byłem nastolatkiem? A może nigdy wcześniej? Przy niej przestaję myśleć, chcę po prostu ją czuć. 

Ale się to wszystko popieprzyło! Mam nadzieję, że jutro nie strzeli focha i nie złoży wypowiedzenia.

I dogoniła nas przeszłość....Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz