Matylda
Choć nie chętnie, to jednak musiałam przerwać pocałunek. W ostatniej chwili wrócił mi zdrowy rozsądek. Przyłożyłam dłonie do torsu Gabriela, by go delikatnie odsunąć.- Gabe, ja tak nie mogę. Nie chcę – wyszeptałam.
- Rozumiem – odpowiedział ze smutkiem w oczach. Musnął ustami moje czoło i wtulił mnie w siebie tak mocno, jakbym mogła przez to stać się jego częścią. – Będę czekał – dodał kąsając delikatnie płatek mojego ucha.
Na lotnisko odstawiła mnie Magda. Wymusiła na mnie obietnicę, że nie zniknę na kilka lat, jak to już raz zrobiłam. Zapewniłam ją, że będę podejmowała kontakt tak często, jak to tylko będzie możliwe.
Zupełnie nie rozumiałam, skąd we mnie tyle ekscytacji. Wprost kipiałam szczęściem. Czułam się tak, jak wtedy, kiedy miałam osiemnaście lat. Jakby na powrót obudziła się we mnie odwaga i ciekawość świata. A hasło „mogę wszystko" stało się prawdziwe, realne.
Lotnisko w Abu Zabi opuściłam chwilę przed dwudziestą trzecią. Gorące powietrze natychmiast otuliło moje ciało. Przymknęłam oczy, aby ograniczyć ilość bodźców, które bombardowały mnie z otoczenia. Chłonęłam to ciepło każdą komórką mojego ciała. Potrzebowałam nacieszyć się tą chwilą. Głęboki haust powietrza i moje wnętrze również wypełniło błogie ciepło. Kilka szybkich mrugnięć powiekami. Lot, późna pora, wysoka temperatura, zdaje się, że to wszystko wywołało u mnie omamy wzrokowe. Jednak mężczyzna, który stał naprzeciwko mnie, był prawdziwy.
- Khalil? Co ty tutaj robisz? – zadając to pytanie, uświadomiłam sobie, że to nawet przyjemna niespodzianka. W końcu, to poniekąd, dla mnie obce miejsce.
- Czekam na ciebie – odpowiada ze szczerym uśmiechem. – Pomyślałem, że przyjemniej ci będzie zatrzymać się w naszym apartamencie, niż w hotelu.
- Ale ja – Khalil przyłożył opuszki palców do moich ust by zatrzymać słowa.
- Ciiii. Ja za dwa dni wracam do Londynu, a ty zostaniesz tu sama. Oczywiście, pozostawiam ci apartament wraz z obsługą, ale, jak cię znam, to pewnie będziesz chciała ich odprawić na czas swojego pobytu.
- Tak – roześmiałam się – Znasz mnie.
- Matyldo, zawsze będziesz należała do rodziny. Pamiętaj o tym, proszę.
Pozwoliłam, by kierowca przejął moje bagaże, a sama wygodnie umościłam się na skórzanej kanapie w limuzynie. Uśmiechnęłam się do swoich wspomnień. Dziś ten przepych już tak mnie nie przytłaczał, jak lata temu, kiedy przyleciałam tu pierwszy raz.
Apartament nie krył w sobie żadnych przykrych wspomnień. Poprosiłam jedynie o sypialnię w gościnnym pokoju. Sypialnię, którą dzieliłam z Aziz'em, wolałam omijać z daleka. Nie chcę podążać szlakiem wspomnień. Już za dużo czasu na to straciłam.
Dwa dni, kiedy Khalil dotrzymywał mi towarzystwa, szybko minęły. Okazał się cudownym gospodarzem. Cieszyliśmy się swoim towarzystwem, jakby dawna przyjaźń i sympatia powróciła. Powiedziałam mu , że odeszłam z pracy, a pobyt w Emiratach to nie urlop. Nie krył zaskoczenia. Skontaktował mnie ze swoim przyjacielem, który prowadzi klinikę, a ten zaproponował mi pracę w charakterze tłumacza. Oczywiście grzecznie podziękowałam i odmówiłam, choć poprosiłam, byśmy ewentualnie mogli później wrócić do rozmowy. Umiejętność, którą trenowałam ostatnimi laty, to zostawiania uchylonych drzwi. W życiu, tylko nieliczne mosty, trzeba za sobą palić.
Gabriel
Kiedy Matylda położyła ręce na moim torsie, wiedziałem, że tym gestem, będzie chciała odsunąć się ode mnie. A ja tak bardzo chciałbym tę chwilę zatrzymać. Kocham ją i nie bałem się wypowiedzieć tego głośno. Kiedy zamknąłem ją w swoich ramionach, chciałem, byśmy mogli już na zawsze tak pozostać. Jesteśmy jak dwa puzzle z jednej układanki, tylko za długo leżeliśmy w osobnych pudełkach. Powiadają, że, jeśli się kogoś kocha, to należy puścić go wolno. Jeśli wróci, to pozostanie już na zawsze, jeśli nie, to nigdy naszym do kochania nie było. Dla mnie teraz, to nie tylko puste słowa. Właśnie teraz muszę dać Matyldzie wolność. Najtrudniejszym jest to, że nie mogę nic zrobić, by wróciła. Mogę tylko zapewnić ją o szczerości swoich uczuć i czekać. A w czekaniu nigdy nie byłem dobry. Cholera, jeszcze nie wyleciała, a ja już za nią tęsknię.
CZYTASZ
I dogoniła nas przeszłość....
RomanceDrugi czerwca 2003 roku dla Matyldy Lowson i Gabriela Thoma przyniósł ból, gniew i strach. Przeżywali swoje osobiste tragedie nic o sobie nie wiedząc. Po dwunastu latach los postawił ich na wspólnej drodze, by mogli odnaleźć ukojenie. Czy pochwycą t...