Matylda
Potrzebowałam czasu, by nabrać dystansu do ostatnich zdarzeń. Tornado myśli, uczuć i skrajnych emocji targało mną bezlitośnie. Nie odróżniałam dnia od nocy, nie chciałam z nikim rozmawiać, z nikim spotykać. Potrzebowałam złapać balans, a to zawsze najlepiej wychodziło mi w samotności. Madi zaczęła panikować, kiedy przez kolejne dni przesiadywałam skulona na fotelu, ze słuchawkami w uszach, katując na okrągło tą samą piosenkę. Potrzebowałam zakotwiczyć, odnieść się do czegoś stałego i pewnego, a powtarzające się dźwięki muzyki i słowa piosenki dawały mi namiastkę poczucia bezpieczeństwa. Madi wezwała na pomoc posiłki. Silne, męskie ramiona otuliły mnie i pomogły złapać kontakt z rzeczywistością. Jacek.- Cześć księżniczko – ledwo słyszalny szept mojego przyjaciela przywołał mnie do tu i teraz. – Rozrabiasz. Madi zamartwia się o ciebie. Od czterech dni nic nie zjadłaś. Nie krzyczysz, nie płaczesz, nie wściekasz się. Musisz wypuścić choć trochę tego, co tam w środku kisisz.
- Jeszcze nie potrafię ubrać tego w słowa.
- Nie mów. Ale wróć do nas... Na początek weź prysznic, potem zamówimy coś do jedzenia, bo jeśli chcemy przeżyć ten posiłek, to z całą pewnością Madi nie powinna go przygotowywać. I na początek tyle wystarczy.
Jacek miał rację. Tyle wystarczyło, abym się ocknęła i zaplanował kolejny krok. Poprosiłam Madi, by zorganizowała mi jakikolwiek kontakt z Khalilem. Okazało się, że była na to przygotowana. Wstukała w mój telefon numer, a ja musiałam tylko go wybrać, by zadzwonić. Jednak na rozmowę nie byłam gotowa. Wysłałam wiadomość tekstową.
Mam kilka pytań, które chciałabym Ci zadać. Matylda
Na odpowiedź nie musiałam długo czekać. Wiadomość przyszła po kilku sekundach.
Długo kazałaś na siebie czeka. Pytaj. Khalil Al-Sharif.
Aziz. Jego śmierć, to naprawdę był wypadek? Matylda.
Tak. Nie odebrałby sobie życia. Khalil Al-Sharif.
Skąd ta pewność? Matylda
Planował Cię odzyskać. Khalil Al.-Sharif.
Uznałam, że na tym powinniśmy zakończyć konwersację. Na ten czas nie miałam potrzeby wiedzieć więcej. Zdaje się, że Khalil to zrozumiał. Po kilkunastu minutach przyszła jeszcze jedna wiadomość
Gdyby kiedykolwiek...cokolwiek... To wiesz jak mnie znaleźć. Khalil Al-Sharif.
Od lat starałam się radzić sobie ze wszystkim sama. Teraz, kiedy uświadomiłam sobie, że mam obok ludzi gotowych mi pomóc, bez zadawania pytań, gdzieś tam w środku zrobiło mi się ciepło. Ci ludzie stali obok już od dawna, tylko ja trzymałam ich na dystans. Ale nie zamierzałam tego roztrząsać. Przeszłości nie zmienię, zbyt długo pozwalałam, by ograniczała moje codzienne życie, a ja nie chcę już tracić cennego czasu. Mam 37 lat i życie rozdało mi nowe karty. Bezpiecznie czułam się tylko wtedy, kiedy miałam zaplanowane kilka kroków do przodu. Teraz poczułam, że wystarczy zaplanować jedynie pierwszy krok.
Lokalna gazeta uparła się, by rozdmuchać historię love story Gabriela. Tym samym dziennikarze zaczęli grzebać w moim życiorysie. Okazało się, że dziennikarka, która nie chciała odpuścić, to była kochanka Gabriela. Khalil przyszedł z pomocą i sprawa ucichła. Moje życie było już na tyle poukładane, że mogłam wrócić do Polski, a przede wszystkim do pracy.
CZYTASZ
I dogoniła nas przeszłość....
RomanceDrugi czerwca 2003 roku dla Matyldy Lowson i Gabriela Thoma przyniósł ból, gniew i strach. Przeżywali swoje osobiste tragedie nic o sobie nie wiedząc. Po dwunastu latach los postawił ich na wspólnej drodze, by mogli odnaleźć ukojenie. Czy pochwycą t...