~4~

5.7K 314 518
                                    

Pov George

Obudził mnie dream że jesteśmy już na miejscu. Wysiadłem z auta i się rozejrzałem. Była to piękna biała willa z ogrodem. Nie była w centrum miasta ani bardzo na uboczu.  Clay wziął moją walizkę i ruszyliśmy w stronę drzwi. Weszliśmy to co ukazało się moim oczom było niesamowite. Kiedy się wchodziło na wprost znajdowała się szklane ściana z wyjściem na ogród. Po lewej stronie była kuchnia wraz z jadalnią. Podłogi były marmurowe tak samo jak blaty w kuchni. Wszystkie ściany były pomalowane na biało. Po prawej stronie znajdowały się duże ciemne marmurowe schody. Prowadziły na górę gdzie znajdowałam się łazienka pokój Dreama Dristy i jeden pokój gościnny. Wszystko świetnie się komponowało w końcu Clay zaczął
- tu jest twój pokój gogy mam nadzieję że ci się spodoba.- był to pokój gościnny w szarych barwach . Po środku stało łóżko a na przeciwko stał komputer. Na lewo od wejścia znajdował się balkon. Po przeciwnej stronie balkonu znajdował się ogromna biała szafa.
- j-jest piękny- wyjąłem
- rozgościć się a ja zrobię coś do jedzenia.- wyszedł a ja zostałem sam.
Położyłem się na łóżko było miękkie
- od dziś zaczynasz nowy rozdział george- powiedziałem do siebie.
Zacząłem rozpakowywać rzeczy nie miałem ich za dużo więc szybko poszło. Kiedy skończyłem wszedł blondyn i powiedział żebym przyszedłem zjeść. Tak też zrobiłem. W kuchni siedziała dziewczyna nie wiedziałem kto to. Dream mi ją przedstawił i powiedział że to drista. Poczułem ulgę nie wiem czemu- ogarnij się George pomyślałem. Zjadłem naleśniki które przygotował Clay.

Dochodził godzina 22.30 w trójkę wspólnie oglądaliśmy netflixa. Siedziałem obok blondyna.  A drista na fotelu. Byłem bardzo zmęczony dlatego zacząłem przysypiać. W końcu odezwała się Clay
- George nie chciałabyś się niż może położyć
- nie- odpowiedzialne stanowczo
- okej
Po jakiś 15 minutach zasnąłem.

Pov Dream

George oparł się o moje ramię i zasnął wyglądał uroczo. Nie potrafiłem oderwać od niego wzroku. W końcu drista się odezwała
- idę już spać dobranoc
- dobranoc- odpowiedziałem i wróciłem do spoglądania na słodko śpiącego bruneta. Robiłem się zmęczony dlatego postanowiłem że zaniosę Georgea do jego pokoju i sam pójdę spać. Wziąłem go na ręce i zaniosłem był bardzo lekki. Położyłem go i przez chwilkę na niego patrzałem. W końcu wyszedłem i zamknąłem drzwi sam się kładąc.

Była 3 w nocy. Obudził mnie głośny płacz dochodzący z pokoju georga postanowiłem iść i sprawdzić czy wszystko w porządku. Kiedy wszedłem do pokoju zobaczyłem bruneta całego zapłakanego i  trzęsącego się. Szybko podbiegłem i go mocno przytuliłem by poczuł moją obecność. Głaskałem go po włosach mówiąc czule że wszystko jest dobrze i że tu jestem. Chłopak się trochę uspokoił. Siedzieliśmy tak jeszcze przez jakieś 20 minut kiedy chłopak całkowicie się uspokoił. Zapytałem co się stało. Opowiedział że przyśniła mu się jego ex która znowu robiła mu starsze rzeczy. Powiedziałem że to jest już przeszłość i że teraz jest tutaj gdzie nie musi się jej obawiać.
-  George pójdę już- powiedziałem
- nie, nie idź proszę zostań tutaj b-boje się- widziałem strach w jego oczach.
- no dobrze zostanę.
Położyłem się obok bruneta a on się do mnie przytulił. Czułem że powoli jego oddech się uspokaja. Zasnąłem a on w moich ramionach.

Pov George

Obudziłem się, dreama już nie było czułem się wczoraj przy nim bezpieczny- ogarnij się George jesteście tylko przyjaciółmi. Spojrzałem na telefon była już 12.00. Nagle ktoś zadzwonił  z nieznanego numeru. Myślałem że to coś ważnego dlatego odebrałem.
- halo- powiedziałem
-cześć- usłyszałam jej głos to, to była KYLIE
- czego chcesz zostaw mnie w spokoju- powiedziałem zdenerwowanym tonem
- chce ci tylko powiedzieć że nawet jeśli wyprowadziłeś się na Florydę do dreama nie unikniesz mojej zemsty. Dlatego lepiej do mnie wróć przecież on i tak nie chce żebyś z nim mieszkał. Jesteś tam niepotrzebny nikt cię nie potrzebuje przy mnie będziesz czuł się lepiej. Dlatego zapamiętaj każda osoba która ci pomaga ucierpi tak samo jam ty. Nie masz teraz nikogo jesteś samotny ponieważ nikt cię nie chce. - rozłączyła się. A ja czułem jak łzy zaczynając spływać mi po policzkach. Poczułem że nie jestem tu potrzebny ze oni robią to z litości nie miałem ochoty wychodzić z tego pokoju i robić im niepotrzebne problemy. Chciałem zniknąć. Kylie miała rację nikt mnie tu nie chce. Położyłem się do łóżka i zacząłem płakać. Kiedy do pokoju wszedł Clay
- Gogy co się dzieje nie płacz- powiedział pełen troski
- ODEJDŹ- krzyknąłem
- co się dzieje- powiedział poważniejszym tonem
- nie twoja sprawa nie chce być twoim kolejnym problemem- wykrzyczałem
- nie jesteś- starał się utrzymać łagodny ton ale nie potrafił
- jestem tu nie potrzebny,  jestem śmieciem- wykrzyczałem
- NIE JESTEŚ I PRZESTAŃ TAK MÓWIĆ- krzykną, był wściekły- zacząłem płakać coraz bardziej nie potrafiłem się ogarnąć
- KTO CI TAKICH RZECZY NAGADAŁ DLACZEGO MI NIE UFASZ- krzyczał dalej, bałem się. Nienawidziłem  jak ktoś podnosi na mnie głos.
- k-k-ylie - odpowiedziałem cicho. Nie potrafiłem opanować łez to było dla mnie za dużo.
- wyjdź proszę chce być sam- powiedziałem nieco głośniej.- po chwili dream opuścił pokój trzaskając drzwiami. To wprowadziło mnie w jeszcze większy płacz. Nie byłem w stanie sobie poradzić z bólem psychicznym dlatego chciałem przełożyć go na fizyczny tylko to dawało mi ulgę. Wziąłem pierwszą lepszą żyletkę i zrobiłem kolejne kreski na mojej ręce pełnej blizn. Opatrzyłem ranę chusteczką nie chcąc myśleć o zdarzeniach z dzisiejszego dnia poszedłem spać.

-------------------------
863 słowa

Miłego dnia/nocy

Pozostanę na zawsze...   Dnf   [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz