~27~

3.6K 256 614
                                    

Pov George

Szedłem przez ciemny las, co jakiś czas słyszałem że coś rusza się w krzakach, było to bardzo straszne. Deszcz padał coraz mocniej w dodatku zbierało się na burzę. Im bliżej byłem polany tym więcej nadzieji miałem. Kiedy już miałem ją w zasięgu wzroku zacząłem krzyczeć

- CLAYY JESTEŚ TU?!- nie usłyszałem odpowiedzi
- CLAYY PROSZĘ?!- znowu nic

Szedłem bliżej miejsca w którym ostatnio rozmawialiśmy. Nie było go. Nie zwracałem już uwagi na strumyki łez spływających po moich policzkach. Chciałem znaleźć się już tylko w jego ramionach, w ramionach tego którego kocham...

- DREAMM!?- nic
- CLAYY KURWA PROSZĘ DAJ ZNAK ŻYCIA- w tym momencie usłyszałem głośny grzmot, wystraszyłem się dlatego usiadłem i skuliłem nogi owijając je rękami. Wpadłem w histeryczny płacz, zraniłem go.

- zraniłem go, kurwa zraniłem go- mówiłem do siebie- uciekł, zostawił mnie samego... Proszę Dream wróć boje się

- PROSZĘ WRÓĆ DO MNIE, BŁAGAM- darłem się jak opętany, wiedząc że niczego tym nie osiągnę wstałem i ruszyłem w stronę domu.

Co jakiś czas grzmiało i się błyskało, wprawiało mnie to w jeszcze większy płacz. Moje przemoknięte ubrania nie pomagały poczuć mi się w jakimkolwiek sposób lepiej.

Byłem już bardzo blisko domu, słyszałem za sobą czyjeś kroki. Obróciłem się za siebie i zobaczyłem dość napakowanego wysokiego mężczyznę. Szedł dość szybkim krokiem, bojąc się zacząłem biec najszybciej jak potrafiłem. Od szybkiego biegu i tego że było mokro poślizgnąłem się, wstawanie było dość ciężkie, prawdopodobnie coś mi się stało w nogę.

Na szczęście za mną nikogo już nie było. Resztkami sił dokulałem się do domu. Chciałem już otwierać drzwi ale zapomniałem kluczy. Sprawdziłem godzinę na telefonie- 3.23. Sapnap pewnie śpi więc nie ma sensu próbować się tam dostać z resztą nie było by to dobrym pomysłem ponieważ by się wkurzył. Stwierdziłem że jutro powiem mu że byłem biegać i się przewróciłem.

Skuliłem się pod drzwiami z nadzieją zaśnięcia. Jednak żadne warunki temu nie sprzyjały. Doszedłem do wniosku że dawno nie Streamowałem. Dodałem tweeta informującego moich widzów o tym że niedługo stream. Niedługo po tym zasnąłem.

Pov Dream

Obudziłem się z koszmarnym bólem głowy. Popatrzyłem na telefon który wskazywał godzinę 7.56. Miałem mnóstwo nieodebranych połączeń od George'a. Stwierdziłem że porozmawiam z nim dopiero w domu.

- o wstałeś już- powiedziała dziewczyna
- tak, wiesz będę się już zbierał.
- nie zostaniesz na śniadanie?
- nie, przepraszam naprawdę muszę iść.- po tych słowach zacząłem się zbierać.

Gdy wychodziłem podziękowałem szybko za nocleg i się pożegnałem.

Szedłem w kierunku domu. Głową bolała mnie niesamowicie. Mogłem wczoraj nie pić aż tyle...
Skręcałem już w uliczkę do domu, im bliżej byłem tym moje serce biło szybciej.

Stałem już prawie pod domem wchodziłem właśnie na swój teren kiedy nagle pod drzwiami zauważyłem GEORGE'A, jeśli sapnap wyrzucił go z domu to mu nie daruję.

Podbiegłem do chłopaka, był cały brudny a jego ubrania były przemoczone, właściwie to częściowo moje ubrania ponieważ bluza była moja.
- Gogyy- zacząłem nim lekko potrząsać a on zaczął powoli się wybudzać.
- c-co się s-stało?
- co ty tu robisz, czemu nie ma cię w środku- czekałem na odpowiedź jednak się nie doczekałem. Otworzyłem drzwi do domu i pomogłem brunetowi wstać jednak ten prawie upadł, prawie ponieważ go złapałem. Wziąłem chłopaka na ręce i zaniosłem do pokoju. Położyłem chłopaka na łóżku i dałem jakieś czyste ubrania następnie powiedziałem by się ubrał i wyszedłem. Skierowałem się do kuchni w celu zrobienia śniadania. Stwierdziłem że najlepszym pomysłem będzie zrobienie kanapek i herbaty.

Przygotowane śniadanie zaniosłem do bruneta. Ten tylko leżał i cicho płakał nawet nie spojrzał na mnie kiedy wszedłem.
- co się dzieje?- zapytałem ale odpowiedzi nie uzyskałem- boli cię noga?- zacząłem się do niego zbliżać by położyć się obok niego, tak też zrobiłem. Leżeliśmy tak chwilę w ciszy widząc że nic nie osiągnę wstałem i zacząłem kierować się do wyjścia- jeśli będziesz chciał porozmawiać to mnie zawołaj- uśmiechnąłem się serdecznie
- poczekaj chwilę- powiedział a ja od razu do niego podszedłem
- o co chodzi?
- g-gdzie byłeś tej nocy?- zapytał dość niepewnie
- emm, poszedłem się upić- nie powiedziałem że u Kate ponieważ mogło zrobić by mu się przykro.
- d-dlaczego- zapytał ze łzami w oczach
- nie wiem sam, tak po prostu
- przepraszam...
- Gogy spokojnie, nie masz za co mnie przepraszać- objąłem chłopaka a ten milczał- prawie bym zapomniał, przyniosłem ci śniadanie zjedz je proszę.- podałem mu je a ten zaczął niepewnie jeść.

Po skończonym posiłku podziękował cicho.
- a więc co z twoją nogą, która cię boli?
- lewa- powiedział a ja podwinąłem nogawkę od jego spodni
- no faktycznie trochę spuchnięta- dotknąłem jego kostki a ten lekko syknął z bólu- jak tyś to w ogóle zrobił?- na te słowa lekko się skrzywił- jest coś o czym powinienem wiedzieć?- pokiwał potwierdzająco głową.
- a więc...- zaczął- martwiłem się o ciebie dlatego postanowiłem pójść w miejsce w którym ostatnio się widzieliśmy. No i nie znalazłem cię tam dlatego postanowiłem wrócić do domu. No i jak prawie byłem to jakiś facet za mną szedł dlatego postanowiłam biec i się przewróciłem- no trochę mnie zatkało, martwił się o mnie nawet wyszedł mnie szukać...
- a dlaczego byłeś taki mokry?
- była lekka burza
- tam bardzo cię przepraszam George, błagam wybacz mi...
- ciii- powiedział i zatkał swoim palcem moje usta, po chwili trwaliśmy w romantycznym pocałunku, kiedy już się od siebie odlepiliśmy chłopak powiedział coś co mnie zatkało- od dziś jesteśmy parą- na jego twarzy pojawił się delikatny rumieniec- j-jeśli n-nadal chcesz- chłopak się zmieszał
- oczywiście że chcę- powiedziałem i przytuliłem go następnie pocałowałem go w głowę.

-----------------------

896 słów

Wiem że George ciągle płacze ale w tym opowiadaniu jest bardzo wrażliwą osobą z dość poważnymi problemami.

( Bohaterowie nie mogą się ciągle uśmiechać ponieważ książka zrobi się nudna imo)

Miłego dnia/nocy
Kocham was<33

(W miejscu w którym będę się znajdować w ciągu najbliższych dni nie ma zasięgu dlatego ciężko będzie mi wstawiać rozdziały... :((
Ale spokojnie będę nadal pisać tyle że na zapas)

Pozostanę na zawsze...   Dnf   [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz