~48~

2.9K 214 443
                                    

Pov George


- potrzebujesz porozmawiać?- zapytała dziewczyna prosto z mostu kiedy usiadłem.

- tak...- odpowiedziałem po krótkim przemyśleniu tego pytania.

- więc co ci leży na sercu?

- wszystko... Nie jestem nawet w stanie opisać jak się czuję- Szczerość, tylko to stwierdzenie miałem teraz w głowie. Muszę w końcu być z nimi szczery, muszę się w końcu komuś wyżalić...

- czy to przez rozstanie?

- tak, nadal bardzo go kocham i nie umiem bez niego żyć... Tak bardzo boli myśl że Kate zawsze była dla niego ważniejsza ode mnie

- nie była, jest zwykłą suką- wtrącił Nick

- tylko tak mówisz, zagaduję że od mojego wyjazdu tylko z nią spędza czas- dwójka spojrzała na siebie lekko przestraszona i zakłopotana- a nie mówiłem- zaśmiałem się przez łzy- dlaczego mnie to wszystko spotyka... To już za dużo

- los przynosi nam to z czym wie że damy radę... Dlatego trzeba walczyć- powiedziała łagodnie dziewczyna.

- a wiecie co jest najlepsze- zagadałem- to że on po prostu ma mnie gdzieś, olał mój wyjazd, nie napisał z przeprosinami, nic kompletnie nic, tak jakbym go nie obchodził. Do pewnego momentu łudziłem się że jednak napisze czy zadzwoni ale zdałem sobie sprawę że tak nie będzie, mój ostatni promyk nadziei wygasł- w tym momencie rozpłakałem się jak dziecko. Przyjaciele czule mnie przytulili.

Siedzieliśmy tak dość długo, ich obecność sprawiła że poczułem się odrobinę lepiej.

- dziękuję- wychlipałem

- masz coś do jedzenia?- zapytał Nick

- nie bardzo...

- to ja idę do sklepu a wy tu zostańcie- powiedział chłopak jakby nigdy nic. Nie robił żadnych scen dotyczących tego że nie bardzo jem. Nic w tym rodzaju nie miało miejsca co mnie cieszyło- jest coś konkretnego co byście chcieli - ja pokiwałem głową na nie

- kup lody i jakieś dobre słodycze, dużoo. No i wino przede wszystkim

- ej jesteś niepełnoletnia- skarcił ją Sap

- no weź to tylko jeden rok różnicy...

- dobra wychodzę, będę z pół godziny. - powiedział po czym wyszedł.

- idziemy do twojego pokoju pooglądać jakiś film?- zapytała

- mam tam za duży syf, posprzątam i będziemy mogli iść- nie chciałem jej tam wpuszczać. Nie było aż tak źle ale łóżko, jakby to powiedzieć było w plamach krwi.

Poszedłem do pokoju a dziewczyna została w salonie. Szybko i zwinnie zacząłem zmieniać pościel.

- może ci pomóc?- zatrzymała się i spojrzała na zakrwawione prześcieradło które zapomniałem ściągnąć.

- n- nie musisz

- George- usiadła na łóżku nie zwracając uwagi na czerwone plamy- nie będę się pytała dlaczego to robisz bo mogę się sama domyślić ale proszę przestań się  ciąć... Wiem że to trudne i że może ci to pomaga ale to nie jest dobry sposób uwierz mi...

- tylko to mi pomaga, naprawdę

- rozumiem ale to nie jest zdrowy sposób. Potrzebujesz terapii i psychologa.

- nie rozmawiajmy o tym teraz, proszę

- w porządku- powiedziała i zaczęła ogarniać mi resztę pokoju.


Po około pół godziny wrócił Sapnap. Z tego co kupił przygotowaliśmy sobie kanapki. Nie miałem na nie ochoty ale mnie zmusili.

Wzięliśmy lody i słodycze które kupił i zaczęliśmy oglądać jakąś komedię. Kiedy Drista już usnęła Nick przyniósł wino.

- co jak co ale czasami trzeba się napić- uśmiechnął się jako iż kieliszków nie miałem rozlał napój do dwóch kubków. 




Pov Dream


Jechałem z powrotem do domu, po dwóch dniach przebywania w rodzinnej miejscowości. Zastanowiłem się dość głęboko nad swoim życiem, nie miało sensu bez Georgea. Jest dla mnie wszystkim, dosłownie. Kiedy będę już w domu kupię bilet i polecę do niego choćby nie wiem co. Będę na kolanach błagał go o wybaczenie, nie ważne jaka będzie sytuacja.

Z moich zamyśleń wyrwał mnie dzwoniący telefon

- hejka Clauś, co tam. Gdzie jesteś?

- hej Kate, jadę do domu od moich rodziców.

- idziesz dzisiaj z nami na imprezę?- zapytała dziewczyna

-  nie

- no proszę, dla mnie

- nie mogę

- dlaczego?

- muszę kupić bilet i polecieć do Georgea i błagać go na kolanach o przebaczenie

- Już to przerabialiśmy... to tylko zakochanie i ty jak i on musicie przejść przez to rozstanie. Nie możesz pokazać mu że za nim tęsknisz, pokaż mu swoją niezależność, że dasz bez niego radę. Poza tym z Jullie byłeś szczęśliwszy...

- KURWA PRZESTAŃ, TAK CIĘŻKO CI ZROZUMIEĆ ŻE GO KOCHAM. NIC TEGO NIE ZMIENI- wydarłem się na nią i rozłączyłem nie czekając na odpowiedź

Zdenerwowała mnie, od czasu wyjazdu mojego ukochanego ciągle powtarza ten sam tekst.

"to było tylko zakochanie, przy Julie byłeś szczęśliwszy"

Po części ona namieszała mi w głowie i w uczuciach do bruneta. Ale nie mogę obwiniać jej w stu procentach. Również zawiniłem dając się w to wciągną i  po części uwierzyć.


Wszedłem do domu, pierwszą rzeczą którą zrobiłem było pójście do komputera i znalezienie  lotu do Wielkiej Brytanii. Niestety najbliższy z wolnymi miejscami był dopiero za 3 dni.

------------------------------------------------------------

804 słowa

Miłego dnia/nocy

Pozostanę na zawsze...   Dnf   [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz