~11~

4.5K 302 352
                                    


Pov Dream

Zastanawiałam się co odpowiedzieć chłopakowi na te słowa, chyba trochę za długo ponieważ George zszedł ze mnie i położył się plecami w moją stronę. Zraniłem go, znowu zraniłem osobę którą kocham. Stwierdziłem że lepiej będzie gdy wyjdę. Korytarz był ciemny co było trochę przerażające ale nie obchodziło mnie to. Dla mnie liczył się tylko on. Usiadłem pod jego drzwiami i zacząłem płakać. Z drugiej strony drzwi słyszałem dokładnie to samo. Byłem na siebie taki wściekły on płacze teraz przeze mnie. Jestem takim idiotą jak mogłem do tego dopuścić. Chciałem pozostać tu całą noc ale ale jakaś część mnie mówiła mi bym poszedł do niego. Przecież powiedziałem mu że nigdy go nie zostawię a teraz to zrobiłem. Szybko pozbierałam się z podłogi chwyciłem za klamkę i wszedłem do środka. Podszedłem do łóżka Georgea pochyliłem się nad nim i zacząłem szeptać mu do ucha
- przepraszam Gogy ja nie chciałem by tak wyszło. Nie potrafię sobie wybaczyć tego że najważniejsza osoba w moim życiu płacze i to w dodatku przeze mnie. Tak bardzo cię przepraszam. Ja...- w tym momencie chciałem powiedzieć mu kocham cię ale mi przerwał
- nie obwiniaj się Clay proszę to nie twoja wina
- moja i nigdy sobie tego nie wybaczę- w tym momencie spojrzał mi w oczy a następnie przyciągną mnie do siebie a ja go przytuliłem
Leżałem prawie na Georgeu, mogłem go pocałować ale nie wiedziałem czy to dobry pomysł. Wyglądał jakby też chciał to zrobić ale był zbyt nieśmiały. Dlatego stwierdziłem że spróbuję. Nachyliłem się nad jego ustami. Byliśmy tak blisko siebie w tym momencie nie liczył się dla mnie nikt oprócz niego. Nasze twarze dzieliły milimetry w końcu postanowiłam to zrobić. Już nasze usta miały się stykać w czułym i romantycznym pocałunku ale George zrobił unik i obrócił twarz. Szybko zrozumiałem co się właśnie stało. Dlatego odsunąłem się od chłopaka i usiadłem obok jego łóżka.
- przepraszam George ja myślałem że...- nagle chłopak mi przerwał
- cii wybacz nie jestem jeszcze gotowy - powiedział. Zastanawiałem się co oznaczały te słowa. Czy on też chciał mnie pocałować ale nie był gotowy nie miałem pojęcia. Po jakieś chwili od tej bardzo dziwnej sytuacji George usiadł na mnie okrakiem i przytulił. Byłem dość zszokowany ale podobało mi się to. Uwielbiałem gdy George jest blisko mnie, uwielbiałem go.
- Gogy
- hmm- powiedział słodkim lekko zaspanym głosem
- nie wiedziałem że zasypiasz, przepraszam- chłopak mocniej mnie przytulił a ja położyłem rękę na jego głowę i lekko ją głaskałem. W tej pozycji zasnęliśmy.


Pov Drista

Obudziłam się była jakaś 7 rano, dość wcześnie jak na moje wstawanie. Rozejrzałam się po pokoju i zobaczyłam George'a wtulonego w mojego brata. Ciekawe co wczoraj mnie ominęło. Chciałam zrobić im zdjęcie, oczywiści by się zdenerwowali ale to było silniejsze ode mnie. Postanowiłam wysłać te fotki sapnapowi. Z tego co wiem on też ich shipował.
Drista
*Załącznik*
SapNap
Co mnie ominęło
Drista
Jak będę wiedzieć więcej dam ci znać haha

Robiłam coś w telefonie było już koło 9.00 Clay zaczął się wybudzać. Chyba zapomniał o tym że tu jestem.
- cześć Clay- powiedziałam
- c- co Drista
- tak jestem tu, chyba masz mi coś do powiedzenia- uniosłam znacząco kilka razy brwi w górę patrząc na śpiącego bruneta.
- między nami nic nie ma - powiedział że smutnym wyrazem twarzy
- ah tak to jak mi to wytłumaczysz- spojrzałam na George'a w jego objęciach
- to nie tak, mieliśmy wczoraj dość ciężką noc...
- niech ci będzie, a teraz lepiej obudź George'a i wyjdźmy na korytarz zanim przyjdą tu lekarze.
- bruh- chyba nie był z tego zadowolony
- to ty go obudź a ja idę do toalety troszkę się ogarnąć.
- Drista uważaj na siebie- przewróciłam oczami i wyszłam z pokoju.

Pov Dream

Myślałem że Spale się ze wstydu, Drista była tu wczoraj cały czas i mogła obudzić się w każdej chwili. Nie chciałem zawracać sobie tym głowy za bardzo więc zacząłem budzić George'a
- Gogyyy wstajemy
- jeszcze chwilka
- zaraz przyjadą tu lekarze i dostaniesz wypis, wstawaj
- ja nie wstaję i ty też nie- mocno mnie przytulił
- George proszę wstajemy już, jedziemy dzisiaj do domu.
- ehh no dobra
- to ty sie ogarnij a ja idę na korytarz i zobaczyć co u Dristy
- widziała nas?
- tak...- chłopak na te słowa zaczął robić się czerwony.
- to ja idę- powiedziałem i wyszedłem

Poszedłem do łazienki
-Drista- krzyknąłem
- tak jestem tu
- okeejj
-Za ile wychodzisz?
- już
- o to super to poczekaj tu na mnie albo idź do georgea jak wolisz
- to poczekam
Troszkę się ogarnąłem i wyszedłem bałem się pytań od siostry na temat George'a.
- Więc Clay co się między wami wczoraj wydarzyło- zapytała
- nic- próbowałem ją zbyć
- no powiedz proszę
- prawie go wczoraj pocałowałem ale odwrócił głowę w bok... A potem powiedział że nie jest jeszcze gotowy- westchnąłem
- chwila powiedział że nie jest jeszcze gotowy- powiedziała z niedowierzaniem
- tak... Możemy o tym nie rozmawiać
- okej
Wróciliśmy w ciszy do pokoju Georgea. Powiedział nam że lekarz dał mu wypis i dał mu skierowanie na leczenie do psychologa. Poprosił byśmy poczekali na niego w samochodzie a on załatwi wszystkie formalności. Drista poszłam a ja zostałem z chłopakiem
- dlaczego nie idziesz z nią
- jesteś jeszcze słaby możesz potrzebować pomocy- Próbowałem się tym wytłumaczyć ale tak naprawdę chciałem spędzić z nim trochę czasu sam na sam.
- spokojnie daje radę- uśmiechnął się lekko
- będziesz chciał coś dzisiaj robić gdzieś wyjść czy może wolisz odpocząć- zapytałem
- może coś ugotujemy?
- okej a na co masz ochotę?
- może bananowe pancake
- brzmi świetnie- powiedziałem.

Wyszliśmy z sali kierując się do recepcji. George podpisywał jakieś papiery a ja czekałem.
- już skończyłem - powiedział
- to co idziemy
- tak

--------------------

911 słów

Miłego dnia/nocy (nie wiem do kogo to piszę bo w sumie i tak nikt tego nie czyta...)

Pozostanę na zawsze...   Dnf   [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz