~35~

3.2K 237 501
                                    

Pov George

Siedziałem na kolanach mojego ukochanego nie wiedząc co mu odpowiedzieć. Zobaczył coś czego nie powinien widzieć.

Miałem mu powiedzieć że to przez Kate? Że zachowanie jego "przyjaciółki" mnie do tego doprowadziło. No raczej mu tego nie powiem... Chce dla niego dobrze a on lubi Kate więc to by go pewnie zraniło.

- Gogy- z przemyśleń wyrwał mnie uspokajający głos chłopaka- proszę powiedz coś
- hmmm- wymamrotałem
- dlaczego to robisz?- jego głos był zaniepokojony
- nie rozmawiajmy o tym teraz- stwierdziłem że będę unikać tej rozmowy tak długo jak to możliwe.
- w porządku- odpowiedział

Siedzieliśmy w tej samej pozycji do póki nie zaburczało mi w brzuchu. Wiedziałem co się zaraz zacznie

- dlaczego nie mówisz że jesteś głodny- no i się zaczęło, wiem że Clay jest bardzo troskliwy ale bez przesady nie mam 6 lat... Chociaż w sumie lubię jak się o mnie troszczy
- bo było mi z tobą wygodnie
- co byś chciał zjeść?
- na razie nic, potem sobie coś zrobię- chciałem go zbyć
- George, idziemy teraz- rozkazał mi i zaczął wstawać, nie pozostało mi nic innego dlatego zrobiłem to samo.

Znaleźliśmy się już w kuchni w pewnym momencie chłopak zaczął wyciągać jakieś produkty. W między czasie w kuchni zjawiła się Drsita i Sapnap.

- co robisz?- zapytała brata dziewczyna
- będę gotować
- ale co- dopytał Sapnap
- makaron z sosem serowym (macaroni and cheese)- Nick i dziewczyna popatrzyli na siebie zaszokowani jak i ucieszeni.

Rozmawialiśmy o różnych głupotach kiedy Clay przygotowywał dla nas posiłek. Tak szczerze to nie jestem pewny czy mam na cokolwiek ochotę.

- Gotowe- powiedział z dumą w głosie Dream

Po chwili wspólnie siedzieliśmy przy stole zajadając się przepyszną potrawą.

- to co oglądamy film?- zapytała Drista a my przytaknęliśmy.

Padło na film "trzy kroki od siebie" oczywiście wybierała go Drista. Tak szczerze to kiedyś go już oglądałem i był bardzo fajny...

Cały wieczór minął nam na jedzeniu popcornu i oglądaniu filmu. Ja i Drista bardzo się wzruszyliśmy dlatego chłopaki musieli nas uspokajać przez następne 15 minut...

W końcu każdy udał się do swoich pokoi by zająć się sobą. Wziąłem piżamę i poszedłem wsiąść prysznic. Po wykonaniu całej wieczornej rutyny ruszyłem w stronę pokoju. Na łóżku siedział Clay z dość poważnym wyrazem twarzy.

- wszystko w porządku?- zapytałem ale mi nie odpowiedział- chodźmy już spać- powiedziałem i chciałem się położyć na łóżku ale chłopak chwycił mnie za rękę i wstał. Po chwili odsunął rękaw mojej piżamy patrząc na moje nadgarstki.

Próbowałem się wyrwać ale to na nic.
- czy to przezemnie- zapytał łamiącym się głosem. Nie wiedziałem co dopowiedzieć po prostu wryło mnie w podłogę- PYTAM CZY TO KURWA PRZEZEMNIE- wrzasnął na mnie a ja lekko podskoczyłem.
- n-nie- odpowiedziałem lekko przestraszony zachowaniem mojego chłopaka
- przepraszam- powiedział i mnie przytulił, po chwili zaczął płakać w moje ramię jak dziecko.
- skarbie nie płacz- zacząłem czule głaskać jego głowę- chodź położymy się już- od razu po tym jak wypowiedziałem te słowa położyliśmy się i przytuliliśmy do siebie.

Jednak zanim Clay zasnął i przestał płakać zdążyło odechcieć mi się spania. Wydostałem się z objęć mojego chłopaka i zszedłem na dół by może znaleźć coś do roboty.

Mógłbym posprzątać ale odgłos odkurzacza może obudzić domowników. Stwierdziłem że upiekę muffinki, bo w sumie czemu nie. Przecież godzina 1.34 to idealna godzina na pieczenie muffinek...- wyczujcie ten sarkazm.

Zacząłem od znalezienia przepisu, kiedy już znalazłem idealny na zasób naszej lodówki zabrałem się za wyciąganie produktów. Po chwili wkładałem ciasto na muffinki do nagrzanego piekarnika.

Szedłem w stronę blatu by wszystko posprzątać ale moją uwagę przyciągnął ogromny pająk na podłodze. Szybko i zwinnie wskoczyłem na wyspę kuchenną i tam siedziałem. Gdyby był to mały pajączek to bym go zabił ale ten był dość duży i przerażający, nie miałem nawet odwagi zejść z blatu a co dopiero go zabić...

- weź się w garść George- mówiłem do siebie- to tylko ogromny pająk- chciałem kontynuować ale usłyszałem czajnikowy śmiech za sobą, odwróciłem się i zastałem oczywiście Dreama. - no co się śmiejesz- spytałem sarkastycznie.
- t-tego się boisz- nie mógł się powstrzymać od śmiechu. Spojrzałem tylko na niego i skinąłem potwierdzająco głową. Chłopak widząc ten gest podszedł do zwierzęcia wziął je na ręce i wyniósł na podwórko.
- a więc co tu robisz?- zapytał
- robię muffinki- odpowiedziałem lekko speszony- a co ty tu robisz- oddałem pytanie
- przyszedłem cię poszukać...- odpowiedziałem coś w stylu "okej"- a tak w sumie to dlaczego teraz je robisz
- bo nie chciało mi się spać a to był jedyny pomysł na to co mogę robić nie budząc nikogo.
- w porządku, mogę ci potowarzyszyć?- zapytał
- jeśli chcesz.

Reszta nocy minęła nam bardzo przyjemnie, udekorowaliśmy muffiny kremem. Oczywiście nie obeszło się bez ubrudzenia się nawzajem...

Położyłem się z Dreamem by odespać noc, jednak długo to nie trwało ponieważ do pokoju wpadła płacząca siostra blondyna...

---------------------

778 słów

Miłego dnia/nocy



Pozostanę na zawsze...   Dnf   [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz