~6~

4.8K 316 194
                                    

Pov Dream

Zauważyłem że z georgem jest coś nie tak dlatego chwyciłem go za rękę. Miałem zamiar spytać go co się stało ale nie chciałem w tym momencie. W końcu dotarliśmy na piękną łąkę usiedliśmy i patrzyliśmy na zachód Słońca w końcu zacząłem
- gogy mogę cię o coś spytać?
- o co chodzi
- kilka minut temu dostałaś wiadomość od kogo ona była?
- yyy od niej, mojej byłej
- George choćby nie wiadomo co tam napisała wiedz że dla mnie zawsze będziesz najważniejszy- Przytuliłem chłopaka.
Siedzieliśmy wtuleni  w siebie oglądając piękny zachód słońca. Tak bardzo chciałbym żeby pozostało tak na zawsze. W pewnym momencie George mocniej mnie uścisną.
- co się dzieje?
- nic
- na pewno wszystko okej?
- tak
Siedzieliśmy tak przez jeszcze jakaś godzinę. On wtulone we mnie a ja w niego.
- gogy
- tak?
- myślę że to najpiękniejsze chwile w moim życiu.
- moje też, tak bardzo chciałbym pozostać tu na zawsze.- widziałem jak zaczął się rumienić dlatego przyciągnąłem jego głowę do mojej klatki. Siedzieliśmy tak długo. Ale wszystko co dobre szybko się kończy. Zaczęło padać.
- chyba musimy się zbierać- powiedział brunet
- chyba tak - pomogłem mu wstać i ruszyliśmy w drogę powrotną.
Z każdą minutą padało mocniej dlatego dałem chłopakowi swoją bluzę. Na początku nie chciał jej przyjąć ale nalegałem. Wyglądał bardzo uroczo w dwóch bluzach. Chwyciłem go za rękę by się nie poślizgnął na mokrej powierzchni- nie wyrażał żadnego sprzeciwu. Zacząłem się zastanawiać czy on jest dla mnie kimś więcej niż przyjacielem. Nie chciałem by tak się stało ponieważ bałem się że go zranię. Zamyśliłem się za bardzo i się przewróciłem a za sobą pociągnąłem Georga. Upadliśmy bardzo niefortunnie. Ponieważ ja leżałem na ziemi a George na mnie- twarzą w twarz. Brunet zrobił się czerwony jak burak. Chcąc złagodzić sytuację powiedziałem coś w stylu
- ładnie wyglądasz od dołu - chłopak jeszcze bardziej zrobił się czerwony. Wstał ze mnie a ja z ziemi. Padało coraz mocniej ale na szczęście byliśmy już blisko domu.
- George przepraszam że się tak przewróciliśmy byłem trochę zamyślony i tak jakoś wyszło
- spokojnie Clay, wiesz że ładnie wyglądasz od góry zaśmiał się- a ja zacząłem robić się czerwony.
- zatrzymaj się na chwilę- powiedział- zarobiłem to o co poprosił
Popatrzyłem na niego pytającym wzrokiem a on staną  głęboko popatrzył mi w oczy.
- dziękuję -powiedział
- za co?
- za to że jesteś i mnie wspierasz jesteś najlepszym co mnie w życiu spotkało. Nie wyobrażam sobie życia bez ciebie.- mocno mnie przytulił. A ja stałem i nie byłem w stanie wydusić z siebie słowa. W tedy poczułem że to nie tylko przyjaciel. Zdałem sobie sprawę że czułem coś do niego od dłuższego czasu ale nie chciałem tego zaakceptować.
- halo ziemia do Claya
- umm tak?
- idziemy? Nad czym tak myślisz
- a nie ważne.
Ruszyliśmy w stronę domu. Szliśmy w komfortowej ciszy. Co jakiś czas spoglądałem na bruneta wydawał się dość zamyślony. Gdybym go nie ostrzegł chłopak wszedł by w kałużę.
------------------
Pov George
Wróciliśmy do domu było mi strasznie zimno. Ale nie chciałem mówić o tym Dreamowi pewnie zaczął by się znowu martwić. Postanowiłem pójść do swojego pokoju kiedy zatrzymałnke głos blondyna
- nie chcesz czegoś zjeść?
- nie nie jestem głodny. Położę się już.
- jeśli by się coś działo możesz mnie zawołać.- powiedział troskliwym głosem
- pewnie- posłałem mu uśmiech

Położyłem się na łóżku nie potrafiłem przestać myśleć o tych chwilach z Clayem. Czułem się wtedy tak dobrze. Nie potrafiłem opisać tego słowami. Nagle dostałem wiadomość z od Kylie. Było to zdjęcie domu Dreama z google street viev. Pod zdjęciem było napisane że jeśli do niej nie wrócę przyjedzie tu i zrobi wszystkim którzy mi pomagają krzywdę. Zacząłem się cały trząść. Dostałem kolejnego ataku paniki. Nie potrafiłem wydusić z siebie słowa by zawołać blondyna. Łzy szybko zaczęły spływać mi po policzkach. Próbowałem się uspokoić ale jedyną osobą która potrafiła to zrobić był Clay.
Nagle ktoś zapukał do mojego pokoju. Myślałem że to była ona do póki nie usłyszałem uspokajającego głosu blondyna.
- george mogę wejść, będę robić pranie a z tego co mi mówiłeś masz rzeczy do prania- nie potrafiłem nic odpowiedzieć. Więc zapytał ponownie. Chyba zaczął się martwić bo wszedł do pokoju. Zauważył mnie, od razu zrozumiał o co chodziło. Podszedł i przytulił mnie mocno. Znowu poczułem się bezpieczniej. Zasnąłem.

Pov Dream

George po raz kolejny zasnął w moich rękach. Nie potrafiłem się powstrzymać od pocałowania go w czółko na dobranoc. Wyglądał tak uroczo. Nie wiedziałam dlaczego dostał ataku paniki. Włączyłem jego telefon i zajrzałem w kontakty. Wszedłem w konwersacji z nieznanym numerem. Zauważyłem zdjęcie mojego domu, przeleciałem trochę wyżej rozmowy. Tych gróźb było jeszcze więcej. Przeraziło mnie to. George tak idealnie potrafił udawać że wszystko jest okej. A ja nie wiedziałem co przeżywał. Byłem na siebie zły że tego nie dostrzegałem. Odłożyłem telefon i wyszedłem z pokoju.

-----------------

778 słów

Mam nadzieję że jest okej, narazie wszystko się rozkręca...

Kocham całuje i życzę miłego dnia/nocy

Pozostanę na zawsze...   Dnf   [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz