~47~

2.8K 215 533
                                    

Pov Dream


Drista i Sapnap już wyjechali. W końcu miałem czas na przemyślenie sobie tego wszystkiego. Wczorajsza rozmowa trochę mnie ruszyła i otwarła oczy. George sobie nie radzi przezemnie. Tnie się i nic nie je. Chciałbym sobie wmówić że mnie okłamali by wzbudzić we mnie wyrzuty ale wyglądali zbyt poważnie by sobie żartować.

Dopiero teraz do mnie dochodzi co zrobiłem. Zdradziłem go, bezczelnie go zdradziłem i nawet go nie przeprosiłem.

Nie chcę mu o sobie zbytnio przypominać, nie chce go znowu zranić. Nie chcę by cierpiał za każdym razem gdy mnie widzi.

Nie jestem teraz już pewny moich uczuć do niego. Wszyscy mi mieszają, Kate mówi że to tylko zakochanie a siostra i przyjaciel że to miłość mojego życia.

Nikt nie potrafi mi doradzić z innego punktu widzenia. Chociaż... mama. Tak, zawsze mogę na nią liczyć i na jej pomoc.

Zadzwoniłem do niej czy mogę dzisiaj przyjechać. Wiadomo, zgodziła się.

Jakąś godzinę później jechałem do rodzinnego domu. Stwierdziłem że może zostanę tam na noc dlatego zabrałem jakieś ciuchy na przebranie.

Droga mijała mi dość nudno ale nie ma się co dziwić, jadę sam...


Zatrzymałem się pod domem moich rodziców. Wyszedłem z samochodu i stanąłem pod drzwiami. Wziąłem kilka głębokich oddechów i zadzwoniłem do drzwi. Pochowali otwarła mi je kobieta.

- cześć mamo. - powiedziałem a ona wpuściła mnie do środka

- co tam Clay, coś konkretnego cię tu sprowadza?

- nie, znaczy tak, może trochę- zmieszałem się.

- to ty idź się ogarnij bo pewnie jesteś zmęczony po 3 godzinnej podróży a ja zrobię nam herbatę.

- okej

Moja mama jest naprawdę dobrą kobietą. Zawsze tryska od niej wiele miłości i ciepła. Wiem że jeśli chce od niej pomocy będę musiał być z nią całkowicie szczery. Co trochę mnie przeraża.

Kiedy już się ogarnąłem poszedłem na dół do mamy. Ona siedziała już w kuchni przy kubku herbaty i jakiś ciasteczkach.

Zasiadłem na miejscu gdzie był ustawiony drugi kubek z napojem.

- więc o co chodzi słońce?- zapyta łagodnym matczynym tonem

- o George'a

- co się stało?

- bo chyba zerwaliśmy.

- dlaczego?

- wypiłem za dużo na jednej imprezie i podobno pocałowałem Kate... Ja tego nie pamiętam... On wyleciał z powrotem do wielkiej Brytanii. I nie mamy już kontaktu. No i ja nie wiem czy go jeszcze kocham... Kate mówi że to tylko zakochanie a Nick i Drista mówią że to miłość mojego życia. Co mam zrobić- czułem jak pojedyńcze łzy spływają po moich policzkach. Mama chwyciła moją rękę by dodać mi otuchy

- czy przez ten czas kiedy z nim byłeś czułeś jak twoje uczucie do niego wygasa?

- n-nie, zawsze go kochałem

- więc nie daj sobie wmówić że to tylko zakochanie. Nie daj sobie wmówić że to miłość twojego życia. Może któreś z tych jest prawdziwe a może nie. Sam musisz zdecydować co tak naprawdę masz w sercu i co do niego czujesz. Czasami potrzeba czasu, byle nie za dużo bo może być za późno.

- tylko ja nie wiem co do niego czuję. Przez ostatni czas po prostu chciałem o nim zapomnieć tak jakby nigdy nie istniał.

- nie możesz tego zrobić...

- dlaczego?

- bo jeśli naprawdę go kochasz wkrótce wszystko zacznie ci o nim przypominać...

- dziękuję- przytuliłem ją po czym chwilę jeszcze rozmawialiśmy o jakiś nieistotnych rzeczach. Udałem się do mojego pokoju by w spokoju pomyśleć nad swoim życiem.

Leżałem w łóżku i myślałem o Georgeu. Co teraz robi, jak się czuje, czy mnie jeszcze kocha, czy byłby w stanie wybaczyć mi zdradę. Powoli to wszystko do mnie dociera, mam wrażenie że od dnia imprezy żyję jak przez mgłę. Staram się unikać wszystkiego a jednocześnie próbuję żyć pełnią życia.

Bez niego czuję się trochę pusto. Tak naprawdę nie czuję nic. Nie wiem czemu przed Dristą i Nickiem udaję że wszystko jest mi obojętne. Może po prostu tak reaguję na odejście bliskiej mi osoby.

W pewnym momencie leżenia przypomniało mi się to kiedy razem leżeliśmy z Georgem w tym łóżku. Albo jak mama myślała że jesteśmy parą a wtedy jeszcze nie byliśmy. Mimowolnie się uśmiechnąłem. To wszystko już nie wróci bo zjebałem. Wszystko co było między nami przepadło, my przepadliśmy. Chociaż może nie do końca.

Powędrowałem na dół poszukać mamy, była w kuchni i coś gotowała.

- Mamo, ja nie dam bez niego rady- zapłakałem

- ludzie w tych czasach są głupi, poddają się zamiast podjąć próbę walki o siebie nawzajem. Nie bądź jednym z nich Clay, kochasz go to walcz o niego, walcz o was bo tylko głupcy się poddają- powiedziała a ja potrzebowałem chwili by przeanalizować te słowa

- masz rację mamo, muszę tam polecieć. Muszę o nas walczyć bo go kocham.- kobieta uśmiechnęła się na moje słowa

- jestem z ciebie dumna a teraz siadaj do stołu to nałożę ci jedzenia.



Pov George

Byłem właśnie przy wykonywaniu mojej codzienności z żyletką do póki nie zadzwonił dzwonek do mojego mieszkania. Nie mogła być to moja siostra ponieważ sama by sobie weszła. Dltego też powędrowałem do drzwi. Otworzyłem je a w nich stała Drista i Nick. Nie powiem zamurowało mnie, moje życie nie wygląda tak kolorowo jak im opisywałem. Więc mam nadzieję że prawda nie wyjdzie na jaw.

- cześć- powiedziała cicho dziewczyna

- hejka- otworzyłem szerzej drzwi tak by wpuścić ich do środka- wejdźcie- w pewnym momencie dwójka popatrzała na rękaw mojej bluzy który był we krwi- ups- zaśmiałem się nerwowo chociaż do śmiechu mi nie było.

Nie odezwali się jak na razie, zaproponowałem im herbatę a oni przytaknęli. Powędrowałem do kuchni w której właściwie nie było nawet tego.

-Może być woda? Nie mam herbaty

-tak- odezwał się Nick

Rozlałem daną ciecz do trzech kubków po czym zaniosłem je do salonu czyli tam gdzie siedziła pozostawiona dwójka.

- potrzebujesz porozmawiać?- zapytała dziewczyna prosto z mostu kiedy usiadłem.

- tak...- odpowiedziałem po krótkim przemyśleniu tego pytania.


--------------------

937 słów

Miłego dnia/nocy

Pozostanę na zawsze...   Dnf   [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz