~7~

4.7K 296 334
                                    

Pov Drista

Do mojego pokoju wszedł zdenerwowany Clay
- cześć- powiedział
- o co chodzi? Czemu jesteś taki zdenerwowany
- ehh nie ważne
- jak było na RANDCE Georgem- spytałam sarkastycznie
- bardzo dobrze- odpowiedział
- widzę że musisz się komuś wygadać- powiedziałam pewnie. Domyślałam się że chodzi o coś z Georgem.
- no bo wiesz George- o zaczyna się pomyślałam- jak chyba coś do niego czuję ja naprawdę nie chciałem ale uczucie jest silniejsze ode mnie.- zasłonił twarz rękami. Widziałam że mu wstyd. Wiedziałam że to się tak skończy pewnie brunet czuje do mojego brata dokładnie to samo.
- Clay nie powinniśmy przepraszać za nasze uczucia. To nic złego. Masz zamiar mu to powiedzieć?
- n- nie wiem
- zanim mu to powiesz przekonaj się że uczucie jest trwałe. Że kochasz go ponad życie. A później wszystko samo się ułoży.
- Drista ale zrozum ON MNIE NIE KOCHA
- z kąd wiesz pytałeś go. Pewnie nie
- no niby nie alee- nie dałam mu dokończyć
- wymień wszystko co ci się w nim podoba. Na głos. I dlaczego go kochasz
- ale po co
- zobaczysz

Pov George

Przebudziłem się i nie potrafiłem zasnąć. Dlatego postanowiłem pójść do Dreama. Usłyszałem że dream jest w pokoju dristy. Rozmawiali o czymś nie wszedłem ponieważ nie chciałem im przeszkadzać. Po chwili dream zaczął mówić bardzo głośno
- kocham go za uśmiech który mi daje.
Kocham go za ten charakter
Kocham go za to że przy mnie jest
Kocham go za ...
Poczułem ukłucie w sercu. Dream kogoś kochał. Czemu mnie to tak boli przecież jesteśmy tylko przyjaciółmi. A co jeśli nie, co jeśli ja go kocham.
Odszedłem od drzwi o skierowałam się do swojego pokoju. Rozmyślałem nad blondynem i jego słowami. Po jakimś czasie zdałem sobie sprawę że Clay się mną bawi. Kocha kogoś innego a o mnie się troszczy. To mnie dzisiaj przytulił i złapał za rękę. Ten idiota się mną tylko bawi. Łzy zaczęły napływać mi do oczu. Byłem tam bardzo zraniony. Nie miałem nadziei na lepsze jutro.
Wziąłem żyletkę i zrobiłem kilka kresek na mojej ręce. Pobiegłem do łazienki aby ogarnąć mocno krwawiące nadgarstki. Wszedłem i się zamknąłem. Nagle zrobiło mi się słabo. Ostatnią rzeczą jaką usłyszałem były przerażone krzyki Claya i dristy.

Pov Dream

Wyszedłem z pokoju dristy na korytarzu zauważyłem plamy krwi prowadzącego z pokoju georga do łazienki. Przeraziłem się zawołałem dristę i pobiegłem do łazienki. Była zamknięta nikt nie odpowiadał. Nie wiedziałem co robić. Próbowałem się dobić ale George nie chciał otworzyć. Pozostało mi tylko jedno wyjście wyważyć drzwi. Widok który zastałem przeraził mnie. Na środku leżał George a z jego nadgarstkowy lała się krew. Krzyknąłem do siostry że ma natychmiast dzwonić po pogotowie. Pani która była z nami ciągle na linii mówiła co mamy robić do przyjazdu karetki. Robiłem wszystko jak najdokładniej. Jednak w oczach miałem same czarne scenariusze. Po 15 minutach przyjechała karetka. Nie chciałem zostawiać georga ale medycy nie pozwolili mi z nimi jechać. Dlatego wziąłem swoje auto i pojechaliśmy razem z Dristą do szpitala.

Kiedy byliśmy już na miejscu i wypełniliśmy wszystkie formalności mogliśmy udać się pod salę w której leżał brunet. Czekaliśmy z dwie godzinki a z w końcu wyszedł lekarz podbiegłem do niego.
- panie doktorze jak George?
- jest lepiej powinien wyjść cały i zdrowy.
- możemy do niego pójść?
-  myślę że tak

Razem z Dristą weszliśmy niepewnie do sali. George leżał na środku i miał opatrunki na nadgarstkach. Popatrzyłem na Dristę a ona na mnie. Stwierdziła że wyjdzie się przewietrzyć ponieważ zrobiło jej się duszno. Po kilku minutach patrzenia na bruneta zacząłem do niego szeptać
- przepraszam Gogy gdybym tylko wiedział że sobie nie radzisz. Jestem na siebie tak bardzo zły nie było mnie przy tobie kiedy potrzebowałeś pomocy. Już nigdy cię nie zostawię. Już zawsze będę przy tobie nie ważne czy będzie źle czy dobrze- właśnie miałem wymawiać słowa kocham cię kiedy nagle George się odezwał
- nie przepraszaj mnie- cicho powiedział
- dlaczego to zrobiłeś- nie odpowiedział. Chyba to nie był odpowiedni moment na takie pytanie
- jak się czujesz- rzuciłem by zmienić temat
- bywało lepiej- westchnął. Chwyciłem chłopaka za rękę ale ten ją wziął.
- przepraszam nie powinienem- powiedziałem smutnym tonem. Ten nic nie odpowiedział.
- jedź już do domu i się wyśpij- powiedział obojętnie
- nie ma mowy zostanę tu tak długo jak ty
- Clay posłuchaj mnie proszę
- no dobrze- odpowiedziałem zniechęcony. Mimo tego że nie miałem zamiaru robić tego co kazał mi brunet.
Postanowiłem pozostać tam całą noc

----------------

Miłego dnia/nocy

720 słów

Pozostanę na zawsze...   Dnf   [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz