~46~

2.8K 223 509
                                    

Pov George

Właśnie wniosłem walizkę do swojego mieszkania. Jest nie duże ale bardzo przytulne a przede wszystkim jest tylko moje.

Z Clayem nie mam żadnego kontaktu, tylko z Dristą i Sapnapem. Dzwonią codziennie i pytają co u mnie, jak się czuje i tak dalej. Odpowiadam im że wszystko dobrze żeby się nie martwili. Tak naprawdę moją codziennością jest leżenie w łóżku i żyletka. Moja siostra co jakiś czas przynosiła mi jedzenie którego i tak nie jadłem ponieważ nie miałem ochoty.

Przeżyłem już kilka zawodów miłosnych ale ten był najgorszy i najbardziej bolesny.

A przecież przez krótki czas kochaliśmy się na zawsze...

Stwierdziłem że teraz póki mam jeszcze siły rozpakuje moje rzeczy. Nie było ich za dużo ale i tak przydało by się to zrobić. Wyciągnąłem poszczególne ubrania i płakałem. Wszystko co miałem kojarzyło mi się z nim, każdy przedmiot. Co gorsza wszystko pachniało nim i jego domem.

Kiedy już rozpakowałem wszystkie rzeczy z mojej walizki. Położyłem się by oddać się tym jebanym wspomnieniom.

Moja ręka sięgnęła po żyletkę, ponownie. Nie miałem nawet siły by pójść po nią do łazienki, dlatego trzymałem ją gdzieś blisko miejsca w którym się znajduję.

Ściągnąłem koszulkę i przejechałem kawałkiem metalu po moich biodrach. Miałem okaleczone każde miejsce gdzie mnie najczęściej dotykał, biodra, talia, żebra, ręce, uda. Chciałem zapomnieć, chciałem zapomnieć o tym co przeżyliśmy.

Niespodziewanie do mojego pokoju wtargnęła Sam, dałem jej klucze tak na wszelki wypadek. Stwierdziłem że nie będę miał siły iść do drzwi więc może je sobie sama otworzyć.

Jej wyraz twarzy był dość nieodgadniony. Jak mogłaby zareagować siostra na widok okalaczającego się młodszego brata, chyba nie najlepiej.

- odłóż to, proszę- powiedziała i podeszła do mnie bliżej- i już tego nie ruszaj- popatrzyła na ostry kawałek metalu. Zrobiłem to o co poprosiła czyli go odłożyłem. Ona wzięła żyletkę i chyba poszła wyrzucić ją do śmietnika.

- przepraszam- wymamrotałem kiedy wróciła, bez słowa podeszła i mnie przytuliła.

Nagle zaczął wibrować moje telefon. Kiedy zauważyłem że dziwni Drsita wziąłem kilka oddechów i starałem łzy z policzków.

- hejkaa Georgee, jak tam

- powiem ci że coraz lepiej- po wypowiedzeniu tych słów spojrzałem na moją siostrę która wyglądała na dość wkurzoną

- w takim razie się cieszę, jak ci się tam mieszka?

- dzisiaj się wprowadziłem ale ogólnie to raczej dobrze, a co tam u was

- też dobrze, tyle że mamy trochę problemów z Clayem- osoba o której nie chciałem słyszeć

- wiesz co muszę kończyć, moja siostra właśnie przyszła- skłamałem i szybko się rozłączyłem.

Wybuchem płaczem wtulając się w Sam.



Pov Drista


Clay...- Jebany idiota. Nie obchodzi go już totalnie nic poza Kate i jej znajomymi. Zapomniał już o George'u, przynajmniej próbuje udawać że tak jest chociaż wiem że w środku jest mu dość ciężko. Rano wychodzi i wraca wieczorem cały szczęśliwy po spotkaniach z tą suką.

Totalnie nie zwraca uwagi na mnie i Nicka. Już dla niego nie istniejemy jak to ujął ostatnio podczas jednej z naszych sprzeczek.

Patrzyłam jak Sapnap gra w Minecrafta do póki nie zaczął dzwonić mój telefon. Dzwoniła siostra George'a co mnie troszeczkę wystraszyło.

- h-halo- powiedziałam niepewnie

- cześć, Drsita tak?

- tak, o co chodzi

- chciałaś był zajrzała do George'a co jakiś czas no i nie jest z nim najlepiej, jest fatalnie nie chce go obwiniać czy coś ale wmawia wam że jest u niego dobrze. Tak naprawdę nie jest, nic nie je, prawie wcale nie wstaje z łóżka a dziś zastałam go z żyletką w ręku. On się tnie raczej od dłuższego czasu i to regularnie, przynajmniej tak mi się wydaje. To rozstanie naprawdę mu nie służy i myślę że potrzebuje waszego wsparcia, ja daję mu go tyle ile mogę ale myślę że wy bardziej możecie mu pomóc...

- w porządku, przylecimy tam. Dziękuję że mi o tym mówisz- powiedziałam a następnie się pożegnałyśmy.

Nick spojrzał na mnie nerwowo

- musimy lecieć do Londynu, koniecznie. George nas potrzebuje...

Resztę dnia spędziliśmy na ogarnianiu wszytskich spraw dotyczących naszego wylotu. Oczywiście poinformowałam rodziców i w skrócie opowiedziałam im całą sytuację.

Wylatujemy za dwa dni dlatego mamy jeszcze trochę czasu. Stwierdziliśmy z Nickiem że powiemy o tym Clay'owi jutro ponieważ jak się okazało dzisiaj przyszedł upity...





***

Obudziłam się i wykonałam całą poranną rutynę. Następnie zeszłam na dół, w kuchni był już mój brat i jego przyjaciel. Skinęłam tylko głową do Nicka by zaczął rozmowę.

- wylatujemy jutro do Londynu- powiedział dość spokojnie a mój brat tylko na niego popatrzył i wzruszył ramionami

- i co mi do tego

- przestań się tak zachowywać- tym razem powiedziałam ja

- jak się zachowywać?- powiedział dość prowokująco

- MASZ NAS GDZIEŚ, MASZ WSZYSTKO I WSZYSTKICH GDZIEŚ. GDZIE JEST TEN ZATROSKANY CLAY O SWOJEGO GEORGE'A. GDZIE, DO KURWY NĘDZY GDZIE. ON CIE KOCHA A TY NAWET NIE RACZYŁEŚ NAPISAĆ ALBO ZADZWONIĆ DO NIEGO Z PRZEPROSINAMI.- wydarłam się na niego

- weź jej coś powiedz Nick

- słuchaj stary, ona ma rację. Zachowałeś się jak kretyn, wiemy że ci ciężko ale jemu również. On jest na skraju wytrzymałości psychicznej... Z tego co mówiła jego siostra to nic nie je nie, wychodzi z łóżka i regularnie się tnie. Naprawdę nie jest z nim dobrze i potrzebuje naszego wsparcia. Ty masz chociaż tą suke Kate a on tam nie ma nikogo, rozumiesz.

- ja wam nie zabraniam jechać, róbcie co chcecie.

- czy ty zdajesz sobie sprawę z powagi sytuacji, on w każdej chwili może- zatrzymałam się na chwilę- popełnić samobójstwo...- dopiero w tym momencie Clay na nas popatrzył smutnym wzrokiem

- sugerujesz że będzie to moja wina?

- ktoś go w końcu zdradził i nie byliśmy to my- odpowiedział mu Sap

- to on wyjechał i nie chce mnie więcej widzieć. A ja nie chcę zranić go drugi raz...- w końcu powiedział coś co było oznaką tego że mu na nim chyba zależy.

- on cię kocha, zrozum. Jutro wyjeżdżamy, przemyśl sobie to wszystko jak nas nie będzie- na tym nasza rozmowa się zakończyła.







------------------------------------

956 słów.

Miłego dnia/nocy

Pozostanę na zawsze...   Dnf   [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz