Pov Sapnap
- Gogyyy jesteś tam?- zapytałem chłopaka po tym jak chwilę wcześniej zapukałem. Nikt nie odpowiedział
- George- westchnąłem- Claya tu nie ma, jestem tylko ja, proszę otwórz mi- po chwili drzwi się uchyliły a z nich wysunąła się zapłakana twarz chłopaka.
- chodź ze mną Gogy- powiedziałem a on przecząco pokiwał głową- nie ma tu Dreama a ja nic ci nie zrobię, spokojnie- dodałem a on wyszedł rozglądając się po korytarzu czy aby na pewno nikogo tam nie ma poza mną.Zacząłem iść w stronę pokoju w którym aktualnie spałem. Kiedy już się tam znaleźliśmy usiadłem na łóżku a brunet
wykonał dokładnie to samo.- Gogy wiem co się wczoraj między wami wydarzyło. I uwierz że Clay wypił wczoraj za dużo, a kiedy się za dużo wypije traci się nad sobą kontrolę... Przecież wiesz że Dream nigdy by cię nie skrzywdził. Po prostu coś poprzestawiało mu się wczoraj w tym łbie..
- t-tak w-wiem ale nie o to chodziło
- to o co- przerwałem mu
- z-znaczy trochę o to też
- w takim razie powiedz mi co się dzieje, chce ci pomóc- poprosiłem a on skinął głową
- a więc kiedy byłem młodszy ojciec bił mnie i pił, wtedy chowałem się do łazienki tak samo jak przed Clayem... No i wszystko z dzieciństwa mi się przypomniało- chłopak się rozpłakał a ja tylko go przytuliłem oczywiście na początku trochę się wahał ale posłałem mu troskliwe i pełne zaufania spojrzenie.
- czy boisz się teraz Claya- zapytałem prosto z mostu
- chyba n-nie- odpowiedział
- bo on się boi że cię bardzo skrzywdził...- nie wiem czy powinienem był to mówić ale cóż..
- g-gdzie on jest?- zapytał z troską w głosie
- wyszedł gdzieś, wróci później- powiedziałem a chłopak tylko pokiwał głową na znak że rozumie. Po jakimś czasie wyszedł z pokoju.Pov George
Byłem już w miarę spokojny, rozmowa z Nickiem pomogła mi i to bardzo. Czekałem teraz na blondyna w jego pokoju. Nie miałem pojęcia kiedy wróci. Wiedziałem że będziemy musieli porozmawiać, bałem się tej rozmowy, jego nie bałem się już tak bardzo jak wczoraj wieczorem..
Z nudy którą powodowało oczekiwanie na Claya postanowiłem zrobić naleśniki. Zszedłem na dół i przygotowałam potrzebne produktu. Po kilkunastu minutach wylewałem masę na patelnię.
Ułożyłem już gotowe naleśniki na 3 talerze i położyłem na stole. Narazie nie zapowiadało się na to żeby ktoś przychodzili dlatego naleśnik po prostu leżały i czekały aż ktoś się zjawi. Jednak się myliłem ponieważ przyszedł sapnap z pytaniem co tu tak ładnie pachnie- odpowiedziałem mu że naleśniki a ten od razu zaczął je jeść, niedługo potem zrobiłem to samo.
Zbliżała się już godzina 15. Dreama dalej nie było. Trochę się o niego martwiłem bo wyszedł rano i jeszcze nie wrócił. Niby mogłem do niego zadzwonić ale się trochę bałem. Sam nie wiem czego. Może bałem się odpowiedzi że jest u Kate, że świetnie się teraz z nią bawi i że wróci do domu wieczorem. Z resztą jeśli jest szczęśliwy to czemu nie... tylko że to ja chciałbym dawać mu największe szczęście. Poszedłem do Nicka z prośbą by zadzwonił do Claya. Po wytłumaczeniu mu dlaczego nie chce tego sam zrobić zgodził się.
Pov Dream
Po jakimś czasie tułania się po lesie zadzwonił do mnie Nick. Oczywiście odebrałem
- Kiedy będziesz w domu?- zapytał wprost bez żadnego przywitania, spojrzałem na godzinę, była 15.19
- a kiedy mam być?
- za niedługo- powiedział a ja tylko wymamrotałem coś w stylu że okej będę za niedługo.Zawróciłem już do domu, bałem się spojrzeć na George'a któremu prawie zrobiłem coś złego. Brzydziłem się siebie teraz, jak mogłem dopuścić do takiego czynu. Teraz przynajmniej wiem że upijanie się w środku nocy jest złym pomysłem...
Szedłem przez las słysząc tylko szelest wiatru w koronach drzew. Dostałem wiadomość. Była od Kate, totalnie zapomniałem że ją do nas zapraszałem
Od: Kate
Pewnie wpadnę, będę za 30 minut ;)
Szybko dopisałem jej że jednak nieaktualne
Do: Kate
Jednak dzisiaj nie możemy, przepraszam
Od: Kate
To po chuj mnie zapraszasz, przed chwilą się wyszykowałam!!
Nie wiedząc co zrobić odpisałem by jednak wpadła. Może to jednak nie będzie głupi pomysł, może sytuacja między mną i Gogym trochę się polepszy. Szybko zadzwoniłem do Nicka by ogarnął trochę dom bo Kate przychodzi on wydarł się na mnie
- CO KURWA, CZY CIEBIE POJEBAŁO- nic więcej nie powiedział i się rozłączył
No to mam mały problem...
Stałem przed drzwiami domu. Wziąłem kilka głębokich oddechów na uspokojenie i zadzwoniłem do drzwi. Po chwili zostały one otwarte przez George'a. Wyglądał na zmęczonego i wykończonego życiem. Chciałem go tak bardzo przeprosić ale nie byłem w stanie wydusić z siebie słowa. Z transu wyrwała mnie Kate która rzuciła mi się na szyję.
- cześć Clayuś
- siemka- powiedziałem i wszedłem w głąb budynku ponieważ cały czas staliśmy w drzwiach.
- dobrze że jesteś, właśnie uczyłam George'a jak zrobić dobre naleśniki bo te które przygotował dla ciebie były jakieś niedobre..
- ostatnie słowa wypowiedziała ciszej a George poszedł do salonu ze smutnym wyrazem twarzy
- moim zdaniem naleśniki George'a są najlepsze- powiedziałem tak głośno żeby chłopak to usłyszał
- to zrobię ci moje i porównamy
- okej- powiedziałem a kobieta poszła do kuchni, ja zaraz za nią by dotrzymać jej towarzystwa.----------------------------------
844 słowa
Miłego dnia/nocy.
<3Jestem wdzięczna za wszystkie gwiazdki i komentarze.
Kocham was
CZYTASZ
Pozostanę na zawsze... Dnf [Zakończone]
FanfictionGeorge ma dość swojego toksycznego związku więc zrywa z dziewczyną. Za to ona robi coś co powoduje przeprowadzkę George'a do swojego przyjaciela Dream'a. Jak potoczą się losy bohaterów? Czy między współlokatorami będzie coś więcej niż przyjaźń? Tw...