~52~

3.1K 227 387
                                    

"Teraz kiedy cię już tutaj nie ma, doceniłem to że po prostu byłeś. Odszedłeś na zawsze, zostawiając mnie samego na tym okrutnym świecie. Nie mogę mieć ci tego za złe ponieważ teraz zapewne czujesz się lepiej"




Podczas czytania listu płakałem bardzo, wręcz wpadłem w histerię, nie wiem kiedy ostatni raz tak się czułem. Ręce mi się trzęsły a oddech nie potrafił się uregulować. A to wszystko przez jego ostatnie słowa skierowane w moją stronę.

Siedziałem na jego łóżku próbując wszystko sobie jakoś poukładać. To przyszło tak nagle, śmierć ten list i jeszcze jakieś pudełko w jego szafie.

Chcąc mieć w pewnym senie to wszystko za sobą pokierowałem się do jego szafy i ją otwarłem, do moich nozdrzy dotarł JEGO zapach. Nic a nic się nie zmienił, pachniał tak samo pięknie i przyjemnie jak 28 lat temu. Tylko że JEGO już nie było...

Tak jak napisał w liście, na dnie szafy po jego stronie znajdowało się pudełko w kwiaty. Po moim wyjeździe miał całą szafę dla siebie, jednak moja część została nieruszona. Wyjąłem pudełko średnich rozmiarów i położyłem je na łóżku sam na nim siadając.

Wziąłem kilka głębokich oddechów po czym zdjąłem pokrywkę kwiatowego pudełka, odłożyłem je na bok. Zacząłem wyciągać po kolei rzeczy. Pierwszymi rzeczami były dwie bluzy, jedna moja, druga jego. Były takie same, dokładnie pamiętam kiedy razem je kupowaliśmy. Zostawiłem moją u niego ponieważ stwierdziłem że za bardzo będzie mi o nim przypominać.

Kolejnymi przedmiotami były dwie bransoletki które zrobiliśmy dla siebie nawzajem. Moja była niebieska jego zielona. Następne były dwa sygnety które mu sprezentowałem. Jeden był z moim wygrawerowanym imieniem w środku a drugi z jego. Ja nosiłem z imieniem "Clay" a on z imieniem "George". Na samo wspomnienie zrobiło mi się ciepło na sercu. Poza tymi rzeczami było mnóstwo naszych zdjęć, niektóre były w ramce a niektóre bez.

W pudełku została ostatnia rzecz, jakiś zwykły czarny zeszyt. Otworzyłem go, na stronie tytułowej znajdował się napis "10 000 tysięcy dni bez niego". Podejrzewam że chodziło o mnie.

Otworzyłem na pierwszej stronie

Dzień 1

George wyjechał wczoraj, nie wiem dlaczego go zostawiłem ale czuję się bardzo źle z tą myślą. Zraniłem go... Może tak miało być..

Przejrzałem jeszcze kilka stron i z tego co zrozumiałem to opisywął każdy dzień od mojego wyjazdu. Równe 10 000 tysięcy dni, później popełnił samobójstwo. Postanowiłem przejrzeć dokładnie jeszcze kilka wpisów.

Dzień 3

Dzisiaj przyszła do mnie Kate, stwierdziła że jestem śmieciem. Okazało się że lubiła moje pieniądze a nie mnie.



Dzień 23

Wszystko mi o nim przypomina, dlatego kupiłem nowe meble
Może chociaż na chwilę przestanę o nim myśleć


Dzień 26

Drista powiedziała że George miał próbę samobójczą. Nie wybaczyłbym sobie jeżeli coś by mu się stało.

Pozostanę na zawsze...   Dnf   [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz