~22~

3.6K 263 715
                                    

Pov George

Zanim poszedłem do Dreama napiłem się wody, tak na uspokojenie co prawda Drista poleciła mi melisę ale nie chciało mi się jej robić.

Kiedy poczułem że jestem gotowy poszedłem do pokoju Claya. Najpierw stanąłem pod drzwiami usłyszałem że z kimś rozmawia, na pewno nie był to Sapnap, a więc kto?

Zostało mi tylko jedno rozwiązanie wejść i się przekonać. Kiedy już to zrobiłem zastałem siedzącego na łóżku chłopka i rozmawiającego z kimś przez telefon. Wyglądał na zmartwionego, stałem chwilę w drzwiach i czekałem chwilę aż mnie zauważy.
- ekhem- chrząknąłem a chłopak momentalnie na mnie popatrzył dając znak że zaraz skończy.
- no wiesz póki co kończę... może jeszcze nie wiem...no to papa - i zakończył połączenie - Gogy przepraszam ale sapnap naprawdę źle się czuł i musiałem go odwieźć. A nie chciałem tobie psuć zabawy, przepraszam naprawdę...- nie dałem mu dokończyć
- już jest okej, rozumiem to ale mogliście dać chociaż znać- powiedziałem
- nie jest okej, obiecuję że pójdę z tobą w krótce na zakupy tylko ty i ja.
- ejj spokojnie, sapnap ma gorszy dzień i to jest okej, każdemu się zdarza- podszedłem do niego i go przytuliłem.
- wiesz powinienem z nim porozmawiać bo nie zachował się w stosunku do ciebie najlepiej- wyszeptał mi do ucha
- lepiej będzie jak sam to załatwię- odpowiedziałem
- jeśli tak uważasz, George jest godzina 19.37 muszę na chwilę jechać wiesz. Wrócę i zrobimy sobie maraton filmowy okej?
- gdzie musisz jechać?
- do Kate w sensie kupić jej kilka rzeczy ponieważ nie czuje się najlepiej- znowu Kate świetnie
- pewnie jedź a ja za ten czas porozmawiam z Nickiem- starałem się brzmieć jak najmilej mimo że nie lubiłem tej całej Kate i tematów o niej.

Clay już pojechał a mi została rozmowa z sapnapem. Nie byłem pewny czy to dobry pomysł jeżeli nadal ma zły humor. Ale mówi się trudno. Co cię nie zabije to cię wzmocni...podobno. Stałem już przed drzwiami pokoju w którym przebywał Nick. Zapukałem niepewnie a Po chwili otrzymałem odpowiedź zapraszającą mnie do środka.
- yyy możemy porozmawiać? - zapytałem
- co jest- odpowiedział krótko
- no bo... Widzę że masz dzisiaj trochę zły humor, czy to przezemnie?
- co nie, po prostu pokłóciłem się z Karlem- powiedział smutnym tonem.
- a to dla czego jesteś dzisiaj dla mnie taki- zawahałem się - oschły i nie miły
- n-nie wiem, p-przepraszam- chłopakowi spłynęła łza a ja od razu go przytuliłem

Siedziałem tak chwilę trzymając chłopaka w objęciach by dodać mu otuchy.
- chcesz mi powiedzieć co się wydarzyło między Karlem i tobą?- zapytałem najłagodniej jak potrafiłem
- n-nie
- w porządku
- pójdę już spać, jeszcze raz cię przeprszam George, chyba po prostu musiałem się na kimś wyżyć i nie wiem dlaczego akurat padło na ciebie.
- Dobranoc Nick- wstałem i wyszedłem z pokoju

***
Spojrzałem na zegarek, była już 21.57 a Claya nadal nie było. Trochę się martwiłem, trochę bardzo. Stwierdziłem że jeśli nie wróci w przeciągu 30 minut to do niego zadzwonię. Teoretycznie mogę to zrobić teraz ale nie chcę mu przeszkadzać. By zabić jakoś czas postanowiłem pójść pod prysznic.

Wyszedłem już z pod prysznica osuszyłem swoje mokre ciało i ubrałem piżamę, która była bluzą Claya i jakimiś spodniami. Kiedy mi go brakowało ubierałem właśnie tą czarną bluzę z jego merchu.

Opuściłem łazienkę kierując się do pokoju. Jak mogłem się domyślić chłopaka nadal nie było. Więc postanowiłem zadzwonić. Pierwszy sygnał, drugi, trzeci i w końcu czwarty- odebrał

- halo Dreammm, gdzie jesteś?- zapytałem niepewnie ale on to zignorował
- no hej George, co jest
- kiedy będziesz?
- właśnie miałem się zbierać..- odpowiedział, a ja w tle usłyszałem głos Kate- ale nie dokończyliśmy oglądać naszego ulubionego serialu.
- okej, w takim razie czekam- zignorowałem głos dziewczyny w tle a Clay bez pożegnania się rozłączył.

- aha no super czyli ogląda sobie serial z tą całą Kate a ja tu na niego czekam i się martwię jak dureń. I to w dodatku serial który my mieliśmy oglądać.- powiedziałem sam do siebie.

Stwierdziłem że sam sobie pooglądam filmy i nie będę na niego czekał psując sobie humor

Pov Dream (cofnięcie w czasie)

Kiedy znaleźliśmy się już z Nickiem w domu, zadzwonił do mnie George.
Chciałem tam po niego wrócić ale najwidoczniej go zdenerwowałem ponieważ powiedział że zamówi taksówkę.

Nie czekałem kilka minut a mój telefon znowu zaczął wibrować, spojrzałem na wyświetlacz- Kate. Odebrałem
- Clayy możesz tu przyjechać i kupić mi kilka rzeczy, proszee
- a o cho chodzi
- źle się czuje i nie mogę iść aktualnie do sklepu- odpowiedziała
- a co ci jest?
- mam okres i tak bardzo boli mnie brzuszek a ja jestem taka malutka.
- wiesz nie wiem czy dam radę...- przerwała mi
- no proszee
- okej to mi wyślij listę zakupów czy coś i adres
- mhmm, czyli zostaniesz na noc?
- nie - zaprzeczyłem zdecydowanie.

Rozmawialiśmy tak jeszcze chwilę do póki nie zauważyłem w drzwiach Georgea, szybko pożegnałem się z dziewczyną i zacząłem rozmawiać z chłopakiem.

Po rozmowie zacząłem zbierać się do sklepu. Ubrałem buty wziąłem wszystkie niezbędne rzeczy i wyszedłem. Po chwili siedziałem już w samochodzie a po 15 minutach byłem w sklepie.
Zabrałem z półek jakąś czekoladę, lody, żelki, właściwie były to same słodycze. Zapłaciłem za wszystko i wyszedłem. Później jechałem już tylko do Kate. Chciałem jej dać tylko rzeczy o które mnie prosiła i pojechać do domu by poleżeć z Gogym w łóżku oglądając filmy. Ale los chciał inaczej...

---------------------
866 słów

Polstat :)

Myślę że jeszcze dziś pojawi się rozdział.

Miłego dnia/nocy

Pozostanę na zawsze...   Dnf   [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz