1

23K 925 141
                                    

-Dziękuję wam za wszystkie łapki w górę, wiedzcie, że strasznie one motywują. Bo pewnie gdyby nie wy, leżałabym teraz martwa pod mostem- uśmiechnęłam się, słysząc własne słowa. -Nagrywanie na youtubie to coś, co zdecydowanie pomogło mi w życiu. Chciałabym powiedzieć jeszcze, żebyście zawsze podążali za marzeniami, a mimo wszystko cieszyli się tym, co macie. Do zobaczenia w następnym filmiku!- nagranie zostało zakończone, a ja poczęłam dokańczać jego publikowanie.

Po umieszczeniu krótkiego opisu z głównymi linkami, zjechałam kursorem na wybór playisty. Ominęłam tę, w której umieszczam let's play'e i kliknęłam w sam środek przycisku "covery".

Nagrywam na youtube od dwóch lat. Zaczęłam jako zwyczajna vlogerka, ale jakiś czas później zaczęłam wrzucać masę let's playów i coverów moich ukochanych piosenek. W zadzwiająco szybkim tempie mój kanał zdobył aż dwa miliony subskrypcji, zważając na fakt, że historia mojego życia jest normalna jak pozostałe. Przynajmniej w mniemaniu moich widzów.

Żyłam w bardzo biednej rodzinie, ja, mama, tata i starszy brat, Owen. Pewnego dnia, na festynie rodzinnym zorganizowano Wielką Loterię, w której główną nagrodą był super-wypasiony aparat fotograficzny z rozwiniętą funkcją nagrywania. I zgadnijcie, kto go wygrał? Tak, dokładnie. Ja. Rodzice strasznie się ucieszyli, że będą z niego dodatkowe pieniądze, ale ja i Owen za wszelką cenę broniliśmy zdobyczy, niczym rodzice swego dziecka. Chociaż raz chciałam poczuć się, jak zwyczajna dziewczyna, mimo że nie próbowałam alkoholu, nie chodziłam na szkolne (i te pozaszkolne, ugh...) imprezy, nie miałam willi z basenem. Dlatego po prostu włączyłam kamerę i po krótce opowiedziałam o swoim życiu. W szkolnej kawiarence internetowej po kryjomu założyłam własny kanał na serwisie Youtube i wrzuciłam pierwszy filmk. Miałam wielkie szczęście, że akurat wtedy była "moda" na vlogerki, i że akurat wtedy zostałam "jedną z nich". Video zdobyło małą popularność, więc postanowiłam nagrać coś jeszcze. Zdecydowałam się na coś, co od dłuższego czasu mnie intrygowało i w kolejnym klipie wyraziłam swoją opinię na temat wartości materialnej. Boże, brzmię jak duchowny...

W miarę moja "kariera" rosła, zdobywałam coraz większą popularność, zaczęłam dostawać pierwsze wypłaty, co było już całkowitym szokiem i zbawieniem dla rodziny. Pierwsze, co zrobiliśmy, to połowę pieniędzy przeznaczyliśmy na rachunki, a drugą podzieliliśmy na oszczędności rodzinne i moje własne. Po jakimś czasie kupiłam sobie porządny komputer z mikrofonem i wymarzoną gitarę. No i teraz sobie wiszę na szóstym miejscu w rankingu miesięcznym angielskiego Youtube.

Kliknęłam z charakterystycznym dźwiękiem na napis "opublikuj" i odeszłam od komputera. Przetarłam ręką oczy i spojrzałam tęsknym wzrokiem na niepościelone łóżko. Było już późno, nawet Owen już spał, a ja - głupia siedziałam na krześle i wgrywałam filmiki.

Spojrzałam na wyświetlacz i widząc powiadomienie o opublikowanym pliku praktycznie pognałam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i pośpiesznie wskoczyłam do łóżka. Zasypiając, usłyszałam jeszcze dźwięk przychodzącej wiadomości, ale zignorowałam to, czując, jak moje powieki robią się coraz cięższe.

~*~

fanfiction było tworzone mniej więcej w przedziale marzec - czerwiec 2015, miałam wtedy 13 lat, dlatego proszę o wyrozumiałość haha. aktualnie (maj 2018) jestem w trakcie wprowadzania zmian, żeby to opowiadanie nadawało się do czytania XD każdy poprawiony przeze mnie rozdział będę oznaczała "✅". Jeżeli zobaczycie jakieś niedociągnięcia, śmiało komentujcie! z drugiej strony proszę jednak o wyrozumiałość, te 3 lata temu byłam, hmm... dziwna.
w każdym razie, miłego czytania!

Youtube Memories ✔ODŚWIEŻANE || h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz