26

8.1K 474 37
                                    

-Leah!- zawołał Zayn, szczerząc się jak głupi do sera. -Wchodź.

Zdjęłam trampki i powędrowałam za nim do salonu, gdzie jego przyjaciele grali w najlepsze w Little Big Planet. Nie mogłam się powstrzymać i z ukrycia zrobiłam im zdjęcie, po czym wrzuciłam na swojego twittera. Dałam niemy znak mulatowi, na co głośno odchrząknął, zwracając uwagę chłopaków.

-Lee!- wrzasnął Harry, podnosząc się z sofy. Zamknął mnie w szczelnym uścisku, a po chwili dołączyła do niego pozostała czwórka. Śmiałam się jak głupia, gdy któryś z nich nagle dostał czkawki.

-Humorek dziś dopisuje- mruknęłam z rozbawieniem, uwalniając się z ich ramion. -W co gramy?

-Mieliście przygotować Raymana!- pisnął mulat. - Wyszedłem tylko na dwie minuty, a wy już napierniczacie w jakieś szmacianki?!

W oczach Louisa dostrzegłam oburzenie i odrazę.

-Te szmacianki budują wyobraźnię!

-Szczególnie u gwiazd popu- wtrąciłam się, za co dostałam kuksańca w bok od Liama.

-Pograjmy w te króliczki- zaproponował Niall, drapiąc się po karku. - Te, te, no...

-Chodzi ci o te?- Zayn rzucił w niego pudełkiem na płytę z grą o różowych króliczkach, tych, no, tych tam... wszyscy wiedzą, o co mi chodzi.

I tak minęły nam dwie godziny, na graniu w puchate króliczki z zezem i powybijanymi zębami. Nie cieszyłam się, że byłam w towarzystwie One Direction. Cieszyłam się, że byłam w towarzystwie chłopaków, którzy otworzyli się przede mną, jak przed starym przyjacielem. Wciąż nie wiedziałam, czy naszą relację można nazwać przyjaźnią, ale nawet jeśli nie, byłam pewna, że zbliżamy się wielkimi krokami do tego określenia.

Później oglądaliśmy przeróżne filmy, robiliśmy sobie małe koncerty, a nawet nagrywaliśmy video-bloga. Nie obyło się również bez sławnego Q&A, na którym odpowiedzieliśmy, uwaga, uwaga... na pięćdziesiąt cztery pytania! Dzięki boże, za moje uzależnienie od trzymania aparatu w torbie.

-Czekaj- dotknęłam opuszkami palców ręki Harry'ego, która przełączała kanały. Poczułam śmieszne mrowienie na skórze, jednak pochłonięta byłam widokiem na ekranie gigantycznego telewizora.

-Z najświeższych źródeł: pożar luksusowego hotelu "L. Hudson" w Londynie. Strażacy ewakuowali już wszystkich z budynku, ugaszenie nie zajmie dziesięciu minut- informowała prezenterka. -Pożar wybuchł około jedenastej rano na trzecim piętrze i rozprzestrzenił się po całej budowli.

Zatkałam ręką usta.

-Boże- szepnęłam. -Przecież to mój hotel.

~*~

Ha! Tego się nie spodziewałyście!
Z góry strasznie przepraszam, że tak późno, ale musiałam połączyć pasję, zajęcia dodatkowe, zadanie domowe i życie w kupę :/ Ale co tam, dobranoc, Misie!

Youtube Memories ✔ODŚWIEŻANE || h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz