9

11.3K 633 71
                                    

Domyślam się nawet teraz, jak głupio to musiało zabrzmieć, ale wychodząc z gabinetu Higginsa, zawołałam, nie patrząc na pięć postaci stojących przede mną:

-Uwaga, piszczę!

I jak na zawołanie, podnosząc wzrok i napotykając uradowane spojrzenia piosenkarzy, zaczęłam piszczeć. W końcu poczułam się jak zwyczajna, lecz doceniona przez los fanka. Nie zwracając uwagi na kolejne z mojej strony durnowate posunięcie, podbiegłam do nie wiadomo przez łzy szczęścia, którego i mocno się w niego wtuliłam. Powtórzyłam tą czynność jeszcze cztery razy, a chłopacy w ogóle nie zdawali się być poirytowani sytuacją.

-Dobra- dobiegł mnie głos Nialla, jak się okazało, to był ten pierwszy. -Teraz możesz nam dać upragniony autograf i zdjęcie.

Zayn, widząc moje zdumione spojrzenie, dopowiedział za kumpla:

-Jesteśmy Leaholics!

Szczerze się zaśmiałam. Nigdy nie miałam oficjalnie przyjętego fandomu, ale tak się jakoś złożyło, że najpopularniejszym komentarzem na moim kanale jest właśnie ten z pytaniem "Kto Leaholic łapka w gure"! - łapek w "gure" poleciało z szesnaście tysięcy, ale zważywszy na to, że ów komentarz, jak nie filmik ma ponad jedenaście miesięcy, da się to przyjąć do wiadomości. Podsumowując - szesnaście tysięcy osób + One Direction to Leaholics.

-Dajcie spokój. Widzieliście mój napad eboli. I ja mam wam dawać autografy? Dopiszmy jeszcze te dwa tygodnie, podczas których na pewno się mną znudzicie- parsknęłam.

-O mój boże- Liam podrapał się po karku. -No, to nasze marzenia właśnie się spełniły.

-Masz rację- odparłam. -Nasze.

Youtube Memories ✔ODŚWIEŻANE || h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz