Mieszkańcy Bractwa w pośpiechu pakowali swoje rzeczy do toreb i walizek. Musieli jak najszybciej opuścić mury domu, który zamieszkiwali. Osobiście Wanda nigdy nie pomyślałaby o tym, by zostawić dom i przenieść się do Instytutu Xaviera, jednakże po rewelacjach, jakie usłyszeli od Lance'a na temat brutalnych „wizji" śmierci każdego z nich, jakie miała Astoria i rozmowie z Erikiem, rodzeństwo Maximoff, Todd oraz Lance postanowili skorzystać z propozycji Xaviera. O dziwo, we wszystkim pomagał im Gambit, Piotr Rasputin oraz Ororo. Charles chciał mieć pewność, że dzieciom jego byłego przyjaciela nic się nie stanie i bezpiecznie dotrą na miejsce. Wanda nie chciała opuszczać tego miejsca, mim o wszystko miała z nim miłe wspomnienia — szczególnie te najnowsze. Todd, który zdążył się już spakować, pomagał jej chować wszystko do toreb, nie rozumiejąc, po co kobietom tyle par butów, ubrań oraz kosmetyków. Wiedźma odpowiadała spokojnie na jego pytania i marudzenie, by po kilku minutach wraz z młodzieńcem zejść na dół. Piotr wziął od nich torby, które zaniósł w stronę samochodu. Za kierownicą siedział nie kto inny jak Gambit — kierowcą drugiego wozu była Ororo. Rodzeństwo Maximoff miało jechać z Cajunem, zaś Lance i Todd z Piotrem i Storm. Żadne z nich jednak nie odzywało się, niechętnie rozstając się z miejsce, które spokojnie mogli nazwać domem.
W tym samym czasie w Instytucie panował istny chaos. I nie był on spowodowany przez Astorię i jej snami. W gabinecie Charlesa Xaviera stał nie kto inny jak sam Erik Lehnsherr, znany wszystkim jako Magneto, a u jego boku stała Raven Darkholme, czyli Mystique. Obydwoje byli tutaj, chcąc upewnić się, że rodzeństwu Maximoff — o nich martwił się Erik — oraz Rogue i Kurtowi — o tych obawiała się Raven — nic nie grozi. Jak jeszcze bliźnięta będą chciały zobaczyć się z ojcem, tak kolejna dwójka nie chciała widzieć się z matkę, i w głębi duszy kobieta musiała przyznać, że ją to bolało. To, że ta dwójka niebezpiecznych mutantów była w Instytucie nie obeszła się bez echa, i wściekłości Logana, który nie ukrywał tego, że nie przepadał za Magneto — ze wzajemnością, notabene. Charles zdawał się jednak nie zwracać uwagi na warczenie Logana i jego mordercze spojrzenie rzucane w stronę gości, rozmawiając z Erikiem tak, jakby nadal byli starymi dobrymi przyjaciółmi.
Uczniowie szerokim łukiem omijali gabinet dyrektora, siedząca w salonie Jean przysłuchiwała się telepatycznie ich rozmowie, nadal będąc w szoku po tym co usłyszała na temat swojej przyszłości. Siedzący obok niej Scott był pogrążony we własnych myślach, które były jednak podobne do tych, należących do rudowłosej. Kitty przerażona tym co stało się wczoraj, siedziała przytulona do Rose, która starała się uspokoić młodszą siostrę. Ezra obejmował obie dziewczyny ramieniem, mając nadzieję, że jakoś im pomoże. Najbardziej dziwiło go jednak dzisiejsze zachowanie bliźniaczki. Astoria kręciła się po Instytucie w krótkich spodenkach i koszulce z Kaczorem Donaldem, która robiła jej za pidżamę, zaś jej zachowanie nie wskazywało na to, że jeszcze wczoraj miała załamanie psychiczne. Chłopak nie chciał wiedzieć, ile ojciec musiał wcisnąć w nią środków na uspokojenie. Veronica bawiła się włosami Bobby'ego, który głową leżał na jej kolanach — przejął się on wieścią, że jego siostra umrze w męczarniach podczas barbarzyńskich eksperymentów. Reszta mieszkańców Instytutu siedziała w swoich pokojach i nie wychodzili z nich bez potrzeby, rozważając to, czy nie wrócić do rodzinnych domów. Nikt, a w szczególności Charles, nie dziwił się ich rozmyślaniom i chęci powrotu do rodzin.
Gdy pół godziny później do Instytutu zawitali mieszkańcu Bractwa, w powietrzu czuć było napięcie. Nie sposób jednak było nikomu dziwić — nie tak dawno X-Meni walczyli przeciw Bractwu, a teraz mieszkać mieli razem. To samo tyczyło się tymczasowej obecności Magneto i Mystique. Skoro jednak profesor Xavier postanowił im zaufać, jego uczniowie musieli zrobić to samo. Kitty i Rose od razu pokazały Pietro, Lance'owi i Toddowi, gdzie będzie ich wspólna sypialnia — niestety nadal nie wyremontowali części budynku i nie mogli dać im osobnych pokoi. Wanda miała dzielić pokój z Veronicą.
Każdy z nich zdawał sobie sprawę, że to będzie kilka ciężkich chwil.
CZYTASZ
VOICES⠀ ♔⠀ x-men: evo
Hayran Kurgu" voices in my head, echo all that's left unsaid from the dead they said " ⠀ ♔⠀