1

10.2K 152 38
                                    

Flair

- Nie wierzę! Naprawdę zabierasz mnie do Rzymu? Dziękuję ci, Nico!

Rzuciłam się w ramiona mojego chłopaka. Śmiałam się radośnie, podczas gdy mój ukochany okręcił mnie w powietrzu. Gdy postawił mnie na podłodze, położył dłonie na moich biodrach i pocałował mnie w usta.

- Dla ciebie wszystko, moja królewno. Możesz już zacząć się pakować. Wyjeżdżamy jutro.

- Jesteś cudowny, Nico. Mam nadzieję, że będę mogła oddać Ci pieniądze. Wiesz, że nam się nie przelewa.

Nico, mój chłopak, z którym byłam od pół roku, miał ciemne włosy i jasne, brązowe oczy. Wyglądał niczym model z włoskiego magazynu. Wciąż nie wierzyłam, że zwrócił na mnie uwagę. Nico kręcił się wokół mojej uczelni, chcąc uzyskać pomoc w projekcie wymiany studenckiej między Stanami a Włochami i wtedy go poznałam. Był ode mnie dwa lata starszy i byłam zdziwiona, że zwrócił uwagę właśnie na mnie, jednak byłam szczęściarą. 

Piękny Włoch ukucnął przede mną, gdy usiadłam na brzegu łóżka. Starałam się nie patrzeć mu w oczy, gdyż obawiałam się, że zobaczę w nich litość. Nico miał o wiele więcej pieniędzy niż ja. Kupował mi drogie prezenty, których nie chciałam i nie potrzebowałam. On jednak robił wszystko, abym była z nim szczęśliwa.

- Flair, skarbie. Nie musisz mi oddawać pieniędzy. Mam w Rzymie rodzinny dom. Nie musimy zatrzymywać się w hotelu, jeśli będziesz się z tym źle czuła. Rozumiem, że nie podoba ci się, kiedy kupuję ci takie drogie prezenty, ale robię to dla ciebie. Kocham cię i chcę, żebyś czuła się ze mną dobrze. Proszę, nie przejmuj się finansami. Nie musisz mi oddawać kasy za lot, a ja będę szczęśliwy, mogąc zabrać cię w taką podróż. Wszystko w porządku, moja mała dziewczynko?

Uśmiechnęłam się. Skinęłam głową, a Nico pocałował mnie delikatnie w usta.

- W takim razie pakuj się. Przyjadę po ciebie jutro rano. Bądź gotowa, mia bella.

***

Klęczałam na podłodze w swoim pokoju, wkładając do walizki potrzebne na podróż rzeczy. Mieliśmy spędzić z Nico w Rzymie tydzień. Nigdy wcześniej nie byłam w Europie. 

Mieszkałam na przedmieściach Oregonu w stanie Wyoming. Życie tutaj mnie nie rozpieszczało.

Mój ojciec zostawił mnie, mamę i mojego starszego brata osiem lat temu. Pamiętałam dzień, w którym zebrał nas w salonie i wyznał, że ma kochankę. Przeżyłam to okropnie. Odejście taty było dla mnie bolesne, gdyż kochałam go i uwielbiałam spędzać z nim wolny czas. W tamtym okresie dużym wsparciem był dla mnie Bradley, mój brat. Brad zabierał mnie na wycieczki po okolicach i spędzał ze mną tak dużo czasu, jak to możliwe. Czułam, że bał się, iż mogłabym zrobić sobie krzywdę. Kiedy tata odszedł, miałam piętnaście lat. Nie byłam już dzieckiem, lecz rodzina zawsze była dla mnie najważniejsza i mimo, że starałam się trzymać, przepłakałam wiele nocy po odejściu ojca.

Usłyszałam pukanie do drzwi. Odwróciłam się z uśmiechem, gdy w wejściu do pokoju zauważyłam Brada.

- Mogę wejść? - spytał, mając nietęgą minę. 

- Oczywiście! Chodź, pomożesz mi się spakować.

Bradley wkroczył ostrożnie do pokoju. Nie miał na sobie koszulki, gdyż lato w tym roku dawało nam nieźle popalić. Miał na sobie tylko szorty do pływania. Z pewnością miał zamiar za chwilę wybrać się do sąsiedztwa, do swojego przyjaciela Camerona. Rodzina Camerona Fitzpatricka była bogata i nie dziwiłam się, że Brad lubił spędzać czas w ich ogromnej posiadłości. Sama kilka razy byłam u Camerona, jednak miałam wrażenie, że mój brat i jego przyjaciel nie czuli się w moim towarzystwie komfortowo.

DeceiverOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz