50

2.6K 84 1
                                    

Ivan

Posadziłem Flair na krześle. Pocałowałem ją w czoło, po czym spojrzałem porozumiewawczo na Aleksieja. Mój przyjaciel położył dłoń na ramieniu Flair, a ona spuściła wzrok i wzięła głęboki oddech.

Wykorzystałem tę na chwilę na to, aby się odwrócić i zmierzyć w kierunku moich dwóch ofiar. Hiroki już przy nich stał. Uśmiechał się krzywo na widok Bradleya. Japończyk w ręku trzymał pejcz. Hiroki miał swoje upodobania seksualne i chętnie się nimi ze mną dzielił, jednak nie sądziłem, że z taką ochotą zajmie się naszymi uprowadzonymi ofiarami. 

Stanąłem na przeciwko Bradleya. Uniosłem dumnie głowę. Krew kapała z twarzy chłopaka, jednak do końca zdawał się być pewny siebie. Cóż, oby diabeł przyjął go do piekła z otwartymi ramionami. Ja nie zamierzałem dawać temu skurwielowi taryfy ulgowej. 

- Mogę się z nim zabawić, panie?

Spojrzałem na Hirokiego. Japończyk stał obok mnie. Mrugnął do mnie, a ja wiedziałem, że zechciał się zabawić, podobnie jak z ofiarami, które zabiłem nie tak dawno temu. 

- Zabawić, Hiroki? Sądzisz, że wsadzenie mu kutasa w dupę będzie dla niego przyjemne?

Bradley poruszył się nerwowo na łańcuchach. Nigdy nie pozwoliłbym Hirokiemu wsadzić mu w dupę fiuta. Brad był chorym skurwielem, któremu należało wsunąć między pośladki paralizator albo olbrzymie dildo. Na nic innego ten sukinsyn nie zasługiwał. 

- Kurwa, tylko spróbujcie.

Zaśmiałem się. Podszedłem do Brada i brutalnie chwyciłem go przez bokserki za krocze. 

- Mamy spróbować? - spytałem, przechylając głowę w bok, patrząc na moją ofiarę niewinnie. - Czyżbyś był gejem? Nie mam nic przeciwko mężczyznom lubującym się w mężczyznach, jednak ty nie jesteś mężczyzną, skurwielu. Jesteś namiastką faceta. Pośredniczyłeś w handlu ludźmi. Oddałeś do niewoli swoją siostrę. Zabiłeś własną matkę. Będziesz mi więc pierdolił o tym, co mogę ci zrobić, a czego nie mogę? 

Chłopak syknął głośno, gdy uderzyłem go z całej siły w kutasa. 

- Dziś zginiesz, śmieciu. Jeżeli jednak myślisz, że twoja śmierć będzie krótka i przyjemna, jesteś w błędzie. Hiroki, zabaw się proszę z naszym małym chłopcem. Potrzebuje twojej uwagi.

Hiroki trzasnął biczem o podłogę. Może był niepozorny z wyglądu, jednak w jego wnętrzu czaiło się prawdziwe zwierzę spragnione krwi. Hiroki nigdy nie uderzyłby kobiety, gdyż szanował je z całego serca, więc musiał spełniać swoje fantazje, biczując moje ofiary.

Nie, żeby kiedykolwiek na to narzekał. Co jak co, ale Hiroki uwielbiał sprawiać innym ból. W ten sposób czający się w nim demon się uwalniał, a mój przyjaciel czuł, że jego życie nie było tak pozbawione sensu, jak myślał kilka lat temu. Dzięki mnie Hiroki odżył, a ja czułem się jak dumny ojciec, który nauczył swoje dziecko, jak mścić się na ludziach, którzy nas krzywdzili.

Odsunąłem się, robiąc Hirokiemu więcej miejsca. Mój przyjaciel zaczął z zapałem biczować bezbronne ciało Bradleya. Postanowiłem pozwolić Japończykowi chwilę się z nim zabawić, po czym zbliżyłem się do szumowiny, jaką był ojciec Flair.

Mężczyzna wyglądał jak cień samego siebie. W tym stanie żadna kobieta nie zechciałaby go. Dzięki torturom Grigorija facet wyglądał jak złamany skurwiel, którym przecież był. 

Nie patyczkowałem się. Założyłem na palce kastet, po czym na zmianę z Grigorijem zacząłem okładać gościa pięściami. Świetnie się bawiłem, słuchając wydobywających się z jego ust błagalnych jęków. Ojciec mojej ukochanej mógł być moim dobrym przyjacielem, jednak wybrał inaczej. Mógł przecież poprowadzić Flair do ołtarza w dniu naszego ślubu, a później zamieszkać gdzieś blisko, aby Flair miała kontakt z matką i bratem, jednak najbliżsi mojej niewolnicy postanowili się od niej odwrócić. Ja nie zamierzałem tego tolerować, dlatego doskonale się bawiłem, wcielając się w wymiar sprawiedliwości.

DeceiverOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz