Flair
- Mój Boże.
Wpatrywałam się w zachmurzone oblicze Ivana. Mój oprawca patrzył tępo przed siebie. Nie zwracał na mnie uwagi. Zdawało się, jakby zamknął się w swoim świecie, w którym był sam na sam ze swoim cierpieniem.
Nie byłam pewna, jak dotrzeć do Ivana. Dlatego zrobiłam to, co uważałam za najbardziej słuszne.
Zsunęłam się z fotela, po czym uklękłam między lekko rozkraczonymi nogami Ivana. Podniosłam głowę, aby spotkać się z nim wzrokiem. Potrzebowałam utrzymać z nim kontakt wzrokowy, aby Ivan czuł, że byłam tu dla niego. Mogłam go wysłuchać i pocieszyć w razie potrzeby. Taka była moja rola, jako jego kobiety, a ja zamierzałam z godnością się temu oddać.
- Kochanie, jestem tu dla ciebie - powiedziałam słabym głosem. Łzy spływały po moich policzkach, gdyż historia, którą podzielił się ze mną Ivan, była straszna. Nie chciałam sobie wyobrażać, co czuł, gdy wracając do niewoli ujrzał swojego martwego przyjaciela. Cały świat runął na głowę temu dwunastoletniemu chłopcu, który z dnia na dzień miał zostać mordercą.
Głaskałam Ivana po udach. Blondyn patrzył mi się w oczy, jednak jego spojrzenie zasnute było mgłą. Chciałam jakoś do niego dotrzeć, jednak wiedziałam, że robienie tego na siłę nie miałoby sensu. Ivan wycierpiał potworności, gdy był dzieckiem. Moja niewola była nieporównywalna z tym, co on przeszedł, gdy został porwany. Ja miałam tutaj jak w raju. Mój oprawca okazał się być wspaniałym, choć zranionym człowiekiem. Szanował mnie i robił wszystko, aby było mi z nim dobrze. Ivana nigdy nikt tak nie potraktował. Odkąd stracił kontakt z rodzicami w dzieciństwie, wszystko w jego życiu się posypało. Wiedziałam, że nie naprawię krzywd, które ludzie wyrządzili mu w przeszłości, jednak mogłam sprawić, aby jego życie było odrobinę łatwiejsze.
Gdybym mogła, zabrałabym ciężar, który nosił Ivan, na swoje barki. Oddałabym wiele, aby móc choć po części poczuć jego cierpienie. Gdyby tylko nie musiał nosić go sam, byłoby mu łatwiej, czego pragnęłam najbardziej na świecie.
- Ivanie, powiedz coś. Proszę, odezwij się do mnie.
- Motylku, co mogę ci powiedzieć? - spytał, uśmiechając się przez łzy. - Śmierć Antona była dla mnie ciosem prosto w serce. Obwiniałem się, że go nie ochroniłem. Nie potrafiłem dojść do siebie przez długi czas. Wciąż nie potrafię się z tym pogodzić. Wyobrażasz sobie, jak piękne byłoby życie, gdyby on wciąż był z nami? Z pewnością polubiłby cię. Anton lubił śliczne kobiety o dobrym sercu. Tak bardzo mi go brakuje.
Chwyciłam Ivana za ręce. Mężczyzna przechylił lekko głowę w bok, uśmiechając się do mnie.
- Aniele, nie zasłużyłem na ciebie.
- Och, przestań już to mówić. Jestem twoja, czy tego chcesz, czy nie. Może dostałeś mnie w prezencie, ale to nie znaczy, że nie mam uczuć. Nie pozwolę ci mnie wyrzucić ze swojego życia. Będę tutaj, aby ci pomagać. Zrozumiałeś, mój panie?
- Moja niewolnica dyktuje mi warunki? Cholera, podoba mi się to.
Wstałam z kolan, po czym usiadłam okrakiem na udach Ivana. Spojrzałam ponad ramieniem na tył samolotu, a dokładniej na Vlada, który spał z rozchylonymi ustami i opaską na oczach.
- Wiesz, że zawsze możesz na mnie liczyć, Ivanie. Jeśli chcesz porozmawiać ze mną o tamtym dniu, wysłucham cię i zrobię, co w mojej mocy, aby ci doradzić. Jeżeli jednak wolisz odreagować w inny sposób, jestem do twojej dyspozycji. Chcę przecież być posłuszną niewolnicą, prawda?
- Boże, Flair. Gdy tak do mnie mówisz, mam ochotę wylizać twoją cipkę. Pewnie bym to zrobił, ale...
- Nie przejmuj się swoim przyjacielem. Tak się składa, że śpi w najlepsze na tyłach samolotu.
CZYTASZ
Deceiver
ActionFlair jest w szczęśliwym związku z Nico. Chłopak jest jej rówieśnikiem i wydawać by się mogło, że para potrafiłaby zawojować całym światem. Pewnego dnia okazuje się, że Nico przez cały czas okłamywał Flair. Dziewczyna zostaje uwikłana w sprawę łączą...