14

4.5K 141 6
                                    

Flair

- Naru, nie! Przepraszam za to, co powiedziałam! Wcale cię nie nienawidzę!

Egipcjanin zszarpał ze mnie ręcznik. Znów byłam naga i drżąca. Uśmiechnął się krzywo na ten widok.

- Klękaj przede mną, jeśli nie chcesz, abym cię zgwałcił.

To były okrutne i bolesne słowa. Nawet Nico nigdy nie odezwałby się do mnie w tak bestialski sposób, choć co ja mogłam o nim wiedzieć? Nico był kłamcą i nigdy mnie nie kochał. Jedynymi osobami, które mnie kochały, był mój brat i mama. Tylko im na mnie zależało. Oni nigdy nie pozwoliliby, aby jakikolwiek mężczyzna odnosił się do mnie w taki sposób. Bradley nigdy nie pozwoliłby żadnemu facetowi traktować mnie jak dziwkę. 

Dla Naru jednak nią właśnie byłam. Dziwką i jego zabawką, którą mógł dobrowolnie się bawić do czasu powrotu swojego szefa, a może nawet i później.

Niezdarnie uklękłam przed Naru. Brunet zaśmiał się, kręcąc głową z politowaniem.

- Nie lubię nietresowanych dziwek. Ivan również ich nie lubi. Kobiety mają być nam posłuszne. 

Patrzyłam z nieskrywanym strachem na liny w rękach Naru. Egipcjanin jedną z nich już się zajął, zawiązując pętlę. Gdy założył mi ją na szyję, zmówiłam modlitwę. Nie byłam wierząca, ale wolałam poprosić Boga o łaskę i możliwość jak najłagodniejszej i bezbolesnej śmierci. Nie chciałam umierać przed uduszenie, jednak najwyraźniej taki koniec zaplanował dla mnie ten mężczyzna.

Brunet pociągnął mnie za prowizoryczną smycz ze sznura. Musiałam iść za nim na czworakach, nie zwlekając ani chwili. Gdy szłam za wolno, Naru ciągnął mnie mocniej, przez co sznur wbijał mi się w szyję. Dlatego zmusiłam się do bezwzględnego posłuszeństwa i szłam zgodnie z takim tempem, jakie narzucał mi on. 

Naru wyprowadził mnie na korytarz. Płakałam, gdy prowadził mnie na tej przeklętej smyczy. Nawet nie próbowałam go przekonać do tego, aby zostawił mnie w spokoju. Zdążyłam się już przekonać, że na Naru nie działały żadne prośby.

Mężczyzna zaprowadził mnie do swojego pokoju, który był prawdziwą jaskinią męskości. Mimo dominujących tu ciemnych kolorów, widziałam również jasne akcenty. Najbardziej zdziwiły mnie dziecięce obrazki wiszące na ścianach. Były narysowane kredkami i przyklejone do czarnych ścian zwyczajną taśmą. 

Czyżby Naru miał dzieci? Czy te rysunki były ich dziełem? Jeśli tak, dlaczego Naru nie był z nimi, tylko mieszkał w posiadłości Ivana?

- Na łóżko - warknął, wyrywając mnie z obserwowania jego pokoju. - Zegnij nogi w kolanach i pokaż mi swoją cipkę. Zaraz się nią zajmę, kotku.

- Naru, Ivan będzie wściekły, gdy się o tym dowie.

Szarpnął mnie mocniej za sznur. Musiałam zbliżyć się do łóżka, jeśli nie chciałam umrzeć poprzez uduszenie.

- Zamknij się. Pokaż mi swoją cipkę, a ja zajmę się resztą. 

Wpełzłam na łóżko ze łzami w oczach. Położyłam się na plecach i zgięłam nogi w kolanach. Rozszerzyłam je, gdy Naru poklepał mnie po wewnętrznych stronach ud. Zachłysnął się powietrzem, obserwując moją kobiecość. Czułam, że tym razem nie poprzestanie na zabawie wibratorem. Naru był zbyt wściekły, aby mi darować. W końcu musiał zadbać również o swoją przyjemność. Nie sposób było nie zauważyć erekcji wypychającej jego spodnie. Obawiałam się, że mój pierwszy raz miał wyglądać w ten sposób, lecz nie mogłam walczyć. 

Gdyby nie sznur na szyi, próbowałabym uciekać, jednak nie było szans, abym się wywinęła.

- Ręce nad głowę. 

DeceiverOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz