11

4.4K 130 7
                                    

Flair

Ivan zaciskał mocno szczękę. Patrzył na plecy Hirokiego, gdy ten odchodził. Już się bałam, że Ivan zrobi mu krzywdę. Nie potrafiłam rozszyfrować, co czaiło się w oczach Rosjanina. Biorąc jednak pod uwagę postawę jego ciała, nie był zachwycony tym, że Hiroki zabawiał mnie pod jego nieobecność. 

Mężczyzna zbliżył się do mnie. Gdy uklęknął u moich stóp, sięgnął po ręcznik. 

Moje nogi drżały, kiedy blondyn wyciągał je z wody, aby następnie je osuszyć. Kiedy wycierał moje stopy, uśmiechał się krzywo. Musiał czuć, jak drżałam. W porównaniu z tym, na co pozwoliłam w łazience pod prysznicem, wycieranie stóp wydawało się niczym. Dotyk Ivana jednak, nie ważne, czy intymny czy zwyczajny, wprawiał moje ciało w drżenie. Nigdy nie czułam wobec żadnego mężczyzny takiego pożądania. Nawet wobec Nico, w którym wydawało mi się, że byłam do bólu zakochana. 

Kiedy Ivan skończył, odstawił miskę z wodą na bok. Z kieszeni spodni wyciągnął skarpety, które mi założył. 

Musiałam zaciskać dłonie w pięści, aby nie dać po sobie poznać, jak działał na mnie jego dotyk. Ivan już wcale się nie uśmiechał. Znów wyglądał niczym młody, gniewny bóg. Zupełnie jak Tutanchamon, którym przecież w swoim mniemaniu był.

- Flair, postawię sprawę jasno.

Moje serce zabiło szybciej. Wystraszyłam się, że czymś go zdenerwowałam. Szybko w myślach dokonałam rachunku sumienia. Nie znalazłam w swoich poprzednich działaniach nic, co mogłoby mu pozwolić się na mnie denerwować. Za próbę ucieczki przeprosiłam i wydawało mi się, że Ivan mi to wybaczył, a za rozmowę z Hirokim nie zamierzałam przepraszać, gdyż gdyby nie Hiroki, zwariowałabym tutaj już na samym początku.

Ivan wstał. Wsunął ręce do kieszeni. Wciąż siedziałam na kanapie, więc czułam się w pełni przez niego zdominowana. Gdy tak się we mnie wpatrywał z tą władczością i wyższością, czułam się jego poddaną. Jedną z jego egipskich nałożnic, które służyły faraonowi w spełnianiu cielesnych rozkoszy. 

- Od teraz jestem twoim właścicielem.

Zmarszczyłam brwi. Dlaczego mówił do mnie tak aroganckim tonem? Czy wszystkie te pełne współczucia słowa, które wypowiedział do mnie wcześniej, były kłamstwem?

- Nie będę się z tobą bawił w kotka i myszkę. Masz wolność, aby chodzić po posiadłości, jednak nie zapominaj, że jesteś niewolnicą. Zostałaś ofiarą handlu ludźmi, a Nico Vitiosis mi cię ofiarował. W tej chwili wraz z Hirokim muszę wyjechać w ważnej sprawie. Wrócę dopiero popołudniu lub wieczorem. Do tego czasu zostanie z tobą Naru. Chcę, żebyś traktowała go z szacunkiem. Naru jest w gorącej wodzie kąpany. Jeśli zrobisz coś, co mu się nie spodoba, Naru zabierze cię do piwnicy i zamknie w jednej z cel. To bardzo pomysłowy chłopak i z pewnością wymyśli dla ciebie jakąś fantazyjną karę. Mam nadzieję, że mnie nie zawiedziesz i gdy wyjadę, nie spróbujesz uciec ani nie dopuścisz się innego karygodnego czynu. Jeśli zbliżysz się do jednego z telefonów znajdujących się w tym domu, ukarzę cię boleśnie. Poznaj swoje miejsce, niewolnico. Mam nadzieję, że gdy wrócę z pracy, zadowolisz mnie. Twoja dziewicza cipka z pewnością na mnie zaczeka, mam rację? 

Ivan odszedł. Zgasił światło w salonie, pogrążając pomieszczenie i mnie w zupełnej ciemności. 

Siedziałam przez długą chwilę nieruchomo. Czekałam na powrót Ivana i na to, że powie, iż żartował, gdyż chciał mnie nastraszyć. 

On jednak nie wracał. Poszedł na górę, zapewne do swojej sypialni, a ja siedziałam tu sama. Próbowałam rozszyfrować tego człowieka, który najpierw był dla mnie łagodny i mimo, że wstydziłam się palcówki pod prysznicem, nie pozwolił mi poczuć się jak dziwka. Ivan, który wszedł do salonu po rozmowie telefonicznej z kimś z pracy, był zupełnie innym człowiekiem.

DeceiverOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz