26

3.9K 128 5
                                    

Ivan

- Wiedziałam, że musisz być trochę zboczony!

Oczy Flair zaświeciły się radośnie, gdy pokazałem jej szafkę z zabawkami erotycznymi. Nie miałem ich wiele. Nie byłem w końcu zboczeńcem, który masturbował się do filmów pornograficznych, w których dominujący mężczyzna chłostał biczem nagie i bezbronne kobiety. Naoglądałem się wystarczająco dużo takich obrazków w ciągu tych kilku lat, w których byłem niewolnikiem rosyjskiego mafiosa. Wiedziałem, że te obrazy nigdy nie wyjdą z mojej głowy. Choćbym chciał, nie istniała możliwość, abym zapomniał o chwilach, w których mordowałem z brutalnością niewinnych ludzi.

Skupiłem się na tej chwili. Miałem nadzieję, że ta beztroska, którą czułem, będzie trwała w nieskończoność. Obserwowanie uradowanej niczym dziecko Flair było tym, co chciałem oglądać do końca swojego życia. Byłoby jeszcze piękniej, gdybym mógł dzień w dzień podziwiać jej wyraz twarzy, gdy dochodziła za sprawą mojego zwinnego języka.

- Wibrator, kajdanki, zatyczka analna...

Dziewczyna odłożyła w jednej chwili wszystkie rzeczy z powrotem na miejsce. Zamknęła z głuchym łoskotem szufladę i spuściła wzrok na swoje dłonie.

- Motylku, co się stało? 

Nie byłem pewien, dlaczego tak zareagowała. Przecież była szczęśliwa. Już miałem zamiar użyć na niej kilku zabawek, gdy niespodziewanie czas prysł.

Ukucnąłem obok Flair, która klęczała naga na podłodze. Oczami wyobraźni widziałem, jak nawijam sobie jej jasne włosy na dłoń, a następnie wykorzystuję jej głowę do swoich celów, aby pięknie mogła possać mi fiuta.

Położyłem dłoń na plecach Flair i jednostajnie je masowałem. 

- Naru użył na mnie zatyczki analnej - wyznała drżącym głosem. - Przepraszam, że psuję nastrój i że o tym mówię, ale wtedy byłam przestraszona. Myślałam, że zostawiłeś mnie celowo pod opieką tego niezrównoważonego chłopaka, aby mnie skrzywdził. Dlatego nie potrafiłam ci zaufać, kiedy przyszedłeś do mnie i z szokiem wpatrywałeś się w Naru, który gdyby nie twoje wejście, wsadziłby we mnie swojego penisa. 

- Kochanie, wiem, że to wyglądało niekorzystnie - potwierdziłem, ciężko wzdychając. - Nie powinienem był potraktować cię w taki sposób. Zachowałem się nieodpowiednio. Gdybym mógł cofnąć czas, nie zostawiłbym cię samej z Naru.

Flair odwróciła głowę w moją stronę. Uśmiechnąwszy się, objęła dłonią mój policzek. Położyłem dłoń na jej ręce i otarłem się o nią niczym kociak. 

- Wiem, mój egipski faraonie. Chciałabym zapomnieć o tym, co zrobił mi Naru, ale bardziej bym chciała, aby wyzdrowiał. 

Kuźwa, ona była taka wspaniała. Taka niewinna, delikatna i kochana. Nawet to, że Naru o mało ją nie zgwałcił nie miało dla niej takiego znaczenia. 

Czułem się odpowiedzialny za to, że zostawiłem wtedy Flair pod opieką niezrównoważonego psychicznie Naru. Mogłem zlecić moim ochroniarzom, aby mieli na nią oko, gdy ja wraz z Hirokim byłem u Parkera. Stało się jednak inaczej i miałem ogromne wyrzuty sumienia z tego powodu.

- Aniele, jeśli nie masz już ochoty na zabawę...

- Ależ nie! - oznajmiła radośnie, jakby jej smutek, który zaprezentowała mi chwilę temu, nie miał nigdy miejsca. - Bardzo chciałabym się z tobą zabawić, Ivanie! Wiesz, że czuję się przy tobie już bezpieczniej? Może to dziwnie zabrzmi, ale za każdym razem, jak sprawiasz mi przyjemność, ufam ci coraz bardziej. Podoba mi się to, jak na mnie zerkasz, gdy przede mną klęczysz. Możesz zabawić się ze mną swoimi zabawkami. Jestem pewna, że gdy przykujesz mnie tymi seksownymi kajdanami do łóżka, odpowiednio się mną zaopiekujesz. Proszę, Ivanie. Zrób ze mną, co tylko zechcesz. Możemy nawet zabawić się w pana i uległą, co ty na to?

DeceiverOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz