Po co ci ten kij?

4.2K 193 835
                                    

                         Rozdział 25

- Po co ci ten kij? - zapytał podejrzanie George.
- Zaraz się przekonasz... - powiedziałem podchodząc coraz bliżej niego.
- Dream! - podniósł na mnie głos Gogy a ja nadal szedłem w jego kierunku.
- Masz - wręczyłem mu kij lekko się śmiejąc - chyba nie myślałeś że przelecę cię kijem...
- Nie myślałem tak, po prostu bałem się że mnie oblejesz - powiedział zmieszany brunet.

Chwyciłem swój kij a następnie przystąpiłem do gry. 


Po skończonej rozgrywce (którą oczywiście wygrałem) odłożyłem pustą już szklankę na mały stolik.

- Wow, gratulacje wygrałeś - powiedział chłopak, przewracając oczami.

- A czego innego się spodziewałeś? - zapytałem podchodząc i przyciskając jego biodra do stołu.

- Spodziewałem się, że nie interesują cię takie gry... - podarowałem mu delikatny pocałunek a następnie posadziłem na zielonej powierzchni.

- Gdzie moja nagroda w takim razie? 

- Co sobie życzysz? - George próbował wydostać się, lecz uścisk moich dłoni na jego udach, skutecznie mu to uniemożliwił.

- Życzę sobie żebyś przyniósł mi kolejną szklankę napoju bogów, przebrany w strój pokojówki. 

- Skąd do cholery mam Ci teraz wytrzasnąć strój pokojówki! - George zaśmiał się, lecz po chwili dotarło do niego, że nie powiedziałem tego bez powodu.

- Nie wiem, zapytaj Sapnap'a - wyznałem, odchodzą do krzeseł.

Gogy chwilę się namyślał, lecz ostatecznie poszedł spowrotem na piętro. 

Nie było go jakieś 20 minut. Trochę się ponudziłem, zastanawiając czy na pewno się na to zgodzi i czy na pewno tu do mnie wróci. W mojej wyobraźni Gogy wyglądał na prawdę seksownie. Podnieciłem się na samą myśl a chwilę później w drzwiach stał mój chłopak.

 Podnieciłem się na samą myśl a chwilę później w drzwiach stał mój chłopak

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Poważnie? Większego ośmieszenia nigdy nie przeżyłem... - Gogy oparł się o futrynę.

- Wyglądasz ślicznie kociaku - podszedłem do niego sprawiając, że różnica wysokości była bardzo zauważalna. Uniosłem jego podbródek a następnie złożyłem namiętny pocałunek na jego ustach. - Jutro zabieram cię na randkę.

- Żeby mnie przeprosić za ten śmiech chłopaków? - Gogy lekko się na mnie obraził 

- Daj spokój, to ja powinienem być zły, że dałem im na ciebie takiego patrzeć. To co?

You Make Me... /DNF18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz