Lekcja 37: Minho's boy

2.7K 181 434
                                    

>> "Jessie's Girl" - Rick Springfield

Ponad cztery miesiące Jisung nie potrafił przeboleć faktu, że Minho naprawdę nie przyjechał na święta. Przy rodzinnym stole z niechęcią spoglądał na swojego brata i jego żonę, która powstrzymywała ukochanego przed komentowaniem sytuacji w związku jej szwagra. Jihyun był naprawdę okrutny, rzucając przeróżnymi aluzjami na temat Hiszpanii, rozstań i tańca, którym zajmował się Lee.

Minho nie przestawał do niego dzwonić i wysyłać wiadomości, próbując trzymać ich napiętą relację w stanie żywotności. Ale Jisung po którymś razie po prostu zablokował jego numer i wysłał jedną wiadomość, że nie chce z nim rozmawiać, bo potrzebuje czasu na własne przemyślenia.

Brak kontaktu sprawiał, że tęsknił za ukochanym jeszcze bardziej i godzinami leżał w łóżku, przeglądając ich stare zdjęcia i rozmowy. Coraz bardziej żałował swojej zgody na wyjazd Minho do Hiszpanii. Gdyby został byliby szczęśliwi i nikt nikogo by nie zdradził. Czuł się tak, jakby z dnia na dzień tracił go coraz bardziej i nic nie mógł z tym zrobić. Jak mógł konkurować z innymi mężczyznami otaczającymi Minho, gdy sam siedział w swoim akademiku i topił smutki w lodach? Ta bezsilność go dobijała.

Zaczął ogarniać go nieodparty lęk przed utratą bliskich. Najpierw wyjechał Minho, po nim Changbin, więc kto mógł być następny w kolejce?

Znowu wylegiwał się w łóżku i oglądał losowe filmiki na swoim telefonie, próbując nie myśleć o tym, że mieli walentynki. Minho nie przyjechał ani razu, co działo się coraz częściej, gdy kalendarz pokazywał ważne wydarzenia – urodziny, święta czy koniec roku. Nawet mama Minho dzwoniła do niego z pytaniem czy rozmawiali o wspólnych świętach, jako że unikał tematu przyjazdu do domu na ostatnie dni grudnia.

Na ekranie wyświetliła mu się znana nazwa wraz z numerem telefonu. Niechętnie odebrał połączenie przychodzące od Jeongina i przyłożył urządzenie do ucha.

Hej, szwagrze. Pamiętasz co dzisiaj mamy, prawda? – przywitał go, jak zwykle wesoły głos chłopaka.

– Tak, święto złamanych serc – mruknął smętnie.

Jego wzrok sam padł na paczkę ulubionych chipsów Felixa, którą wyjadł do połowy.

Coś ty, dzisiaj organizuję imprezę urodzinową! Walentynki to świetny motyw przewodni!

Jisung westchnął, przypomniawszy sobie, jak rok wcześniej Jeongin zorganizował urodziny w stylu Halloween. Zawsze musiał wymyślić coś wielkiego, w końcu uwielbiał imprezy, a jego narodziny wypadały kilka dni przed najważniejszym świętem lutego.

Jisung? Jesteś tam?

Otrząsnął się z myśli i znowu cicho westchnął.

– Tak.

To co? Przyjdziesz? Jeżeli cię to pocieszy, to też nie mam nikogo na walentynki i razem możemy pluć na zakochane pary albo obgadywać Minho. Nie chcę żeby mój przyszły szwagier był smutny i spędzał ten dzień sam.

Jisung zacisnął mocno dłoń na pościeli i przymknął oczy, starając się nie rozpłakać. Nikomu nie powiedział o tym, co zrobił Minho, nawet swoim przyjaciołom. Czuł, że nie powinien był tego robić, tym bardziej, że była to ich prywatna sprawa, a on nie chciał współczucia. Chciał zostać sam.

– Sam nie wiem. To kochane co mówisz, ale... to boli, Jeongin – wyznał z niechęcią i przerzucił się na drugi bok w stronę ściany.

Wiem, ale nie możesz cały dzień leżeć i pozwalać, by smutek z tobą wygrał. Jak przyjdziesz, to obiecuję, że pozwolę ci pokroić tort i zaśpiewać ze mną piosenkę.

"what are you feeling now?" || minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz