Lekcja 9: Spróbuj z nim pogadać

4K 324 322
                                    

Na początku października Jisung i Seungmin co chwila się ze sobą kłócili, a po tym także i wyzywali od najgorszych, godząc się po niecałej godzinie. Kim kategorycznie odmawiał założenia japońskiego kimono i przygotowania sushi jako poczęstunku, chcąc pozostać przy luźnej koszuli oraz kupnej paczce pocky. Han za to krzyczał ilekroć młodszy proponował wymalowanie go na gejszę.

– Mam dość tego cholernego projektu! – krzyknął Seungmin, rzucając torbę z kostiumami na szkolną ławkę.

W sali tanecznej utworzono specjalne stanowiska dla każdej pary biorącej udział w dodatkowym zaliczeniu na semestr. Uczniowie z całej szkoły mogli zgłosić się do szkolnego ONZ. Po ostatnich zajęciach w piątek wszyscy zebrali się w sali, przygotowując do ostatnich poprawek. Mieli zaprezentować wybrane przez siebie państwo, opowiedzieć o jego kulturze i wykonać listę zadań podarowaną przez nauczyciela prowadzącego.

– Mamy podpisać dzisiaj traktat pokojowy z innymi państwami, więc łaskawie postaraj się nie wywołać wojny – Han mruknął pod nosem, wyciągając z torby granatowe i czarne kimono oraz kosmetyczkę.

Seungmin prychnął i ustawił specjalną planszę, nad którą siedzieli dobre kilka dni. Przyklepał odstający kwiat wiśni nad zdjęciem shintoistycznej świątyni i wyłożył obok przyniesione na specjalnej tacce potrawy.

– Złotkooo! – wesoły głos przybyłego mężczyzny zwrócił ich uwagę.

Uśmiechnięty Minho podszedł do Jisunga z ogromnym bukietem białych hortensji wymieszanych z różowymi azaliami. Kim uchylił usta w szoku, gdy Han przyjął bukiet i rozłożył go na części pierwsze.

– Co to ma znaczyć?

Niebieskowłosy uśmiechał się nieco wrednie, ozdabiając kwiatami stół.

– Twoje ozdoby wydały mi się tandetne, więc poprosiłem Minho, by przyniósł mi potrzebne materiały – mówił, gdy Seungmin w szoku patrzył na jedne z popularniejszych japońskich kwiatów. – Minho, masz tego kota?

– A mój buziak?

Han westchnął głośno i jakby od niechcenia musnął ustami policzek Minho, zaraz wyciągając do niego rękę. Lee wywrócił oczami, ale podał młodszemu figurkę ceramicznego maneki-neko ze swojej kolekcji. Nachylił się następnie nad chłopakiem, szepcząc mu na ucho, czego wytrącony z równowagi Seungmin nie mógł już usłyszeć.

– Pamiętasz co mi obiecałeś? Masz z nim pogadać, jak skończy lekcje.

Jisung odwrócił głowę i pokiwał nią słabo, uciekając przed poważnym wzrokiem Minho.

– Spróbuję...

– Jisung – jego głos nabrał stanowczości, gdy jednym ruchem pociągnął Jisunga za dłoń, zwracając do siebie przodem. – Jeżeli ten chłopak cię odrzuci, to... to znaczy, że nie jest ciebie wart.

– Minho... – kąciki jego ust same uniosły się do góry.

Ponownie zbliżył się do starszego i stanął na palcach, całując go w rumiany policzek. Tak ciepłe słowa od nastolatka dodawały mu siły, pewności, że uroczy pierwszak nie postanowi wyśmiać go i odrzucić, pozostawiając ze złamanym sercem. Podziękował mu cicho i uniósł wieszak z granatowym kimono oraz wyciągnął z torby typowo japońskie sandały.

Ogromnie żałował, że nie udało im się kupić tradycyjnych geta, choć był prawie pewien, że szybko by się w nich zabił. Przeprosił Minho i pogonił Seungmina, z którym przeszedł do łazienki. Niechętnie pomogli sobie nawzajem przy zawiązywaniu kostiumów i zrobili delikatny makijaż, chcąc podkreślić tradycyjność Japonek. W milczeniu wrócili na salę, gdzie zebrała się już pokaźna grupa uczniów. Seungmin odszedł porozmawiać z dziewczyną przedstawiającą Włochy (możliwe, że kupiło go domowej roboty risotto) i chłopakiem odpowiadającym za Danię. Wśród nich śmignęła blond czupryna skryta pod szerokim kapeluszem. Ubrany niczym cowboy chłopak podszedł do Jisunga, rozglądając się nerwowo na boki. Całą twarz umalowaną miał niczym Indianin, choć w założeniu miało to chyba symbolizować Aborygenów, mimo że Felix zarzekał się, iż nie chce prezentować tak prymitywnej ludności, niszczącej faunę i florę Australii.

"what are you feeling now?" || minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz