– I raz, i dwa, i trzy, i cztery! – głośno krzyczał, wykonując skomplikowane ruchy. – Pięć, sześć, siedem, osiem i raz, dwa!
Wyrzucił ramiona w górę, a następnie wykonał szybkie ruchy nogami. Jak zwykle jego taniec był szybki i energiczny, wyciskając z niego siódme poty. Poruszał się płynnie, idealnie wpasowując się w rytm puszczonej piosenki. Cały występ zakończył głośno dysząc i z uśmiechem zaczesał grzywkę do tyłu, obracając się na pięcie w stronę stojącego pod ścianą nastolatka.
– I co ty na to? Jesteś w stanie to powtórzyć? – zapytał, jak zwykle promieniując naturalną radością.
Chłopak spod ściany westchnął cicho.
– To było... – na chwilę zamilkł, po czym objął się ramionami. – Tak tańczą dzikusy, Felix, a nie ludzie.
Lee zamurowało na słowa Hwang Hyunjina, który złapał za swoją torbę i spojrzał na niego z niechęcią.
– Jestem tancerzem i tańczę subtelnie, a to coś... nie zatańczę tych twoich wygibasów – rzucił na odchodne i zniknął za drzwiami sali tanecznej, zostawiając Felixa samego sobie.
Chłopak stał w miejscu, patrząc na drzwi, które cicho trzasnęły. Wiedział, że nie będzie łatwo tańczyć z Hyunjinem w parze na zajęciach, doskonale zdawał sobie z tego sprawę, ale nie spodziewał się takiego potraktowania.
To brzmiało jak kompletny brak szacunku do innego gatunku tanecznego, tak jakby balet był jedynym słusznym wyborem, a hip-hop wytworem dzikich małp!
– Pierdolona prima balerina – warknął pod nosem, wytrącony z równowagi.
Podszedł do odtwarzacza, z którego wyciągnął płytę od Jisunga z podkładem muzycznym i schował ją do opakowania. Wrzucił wszystkie swoje rzeczy do czarnej torby i wyciągnął telefon z kieszeni, otwierając konwersację z przyjacielem.
Yongbokie:
Mam ocohte walnac łbem o parapetHan Solo:
Mixtape ci się nie podoba?
Wiesz
To dopiero moje pierwsze próby
No i
Nie jest pewnie idealny...Yongbokie:
Jest świetny
Serio mi się podoba
Uchwyciles moj styl
Ale hwang mnie dobilHan Solo:
Hwang Hyunjin?
Znany na cala szkołę tancerz baletu?Yongbokie:
Tak
Ten typ to jakas tragedia
Nazwal hiphop tańcem dzikusów
I wyszedl
Nie omówiliśmy prób ani nicHan Solo:
Chcesz iść na serniczek do kawiarni?Yongbokie:
Widzimy się na miejscu za pięć minutFelix opuścił segment taneczny akademii i zdenerwowany gnał przed siebie, taranując wszystko i wszystkich po drodze. Musiał zjeść coś słodkiego i ponarzekać przyjacielowi nad uchem, to zawsze go uspokajało.
Zbiegł po schodach truchtem i skręcił w stronę szklanego korytarza prowadzącego do segmentu administracji szkolnej, a w tym i kawiarenki. Zatrzymał się jednak w połowie drogi, gdy czyjaś silna dłoń zacisnęła się na jego ramieniu. Jeszcze bardziej zdenerwowany obrócił się w stronę nieznanej osoby, uspokajając się na widok spokojnych, jak zwykle, mądrych oczu Seo Changbina.
CZYTASZ
"what are you feeling now?" || minsung
FanfictionNastoletni Han Jisung od dłuższego czasu kwestionował swoją orientację seksualną, jednak myśl o homoseksualnych preferencjach przerażała go, wraz z obawą przed odrzuceniem. Dlatego też zwrócił się do znanego w szkole Lee Minho - największego geja ja...