– Lee Minho! Skończ się wygłupiać!
Krzyki Jisunga mieszały się ze śmiechem starszego nastolatka. Kolejny raz strącił nachalne dłonie ze swoich bioder i zgromił rozbawionego Minho wzrokiem.
– Możemy zaśpiewać tę piosenkę i wrócić do swoich zajęć, proszę? Mamy tylko pół godziny – pouczył go po raz kolejny, wygrzebując ze swojej torby zeszyt z czarną okładką.
Minho od razu zainteresował się znanym mu zeszytem i podszedł do chłopaka, przejmując od niego otwarty zbiór piosenek. Z zafascynowaniem śledził wzrokiem tekst, gdy Jisung wkładał płytę do pożyczonego odtwarzacza.
– Rany, skarbie, to jest świetne! – pochwalił chłopaka i korzystając z okazji, że nie patrzył na niego, przerzucił kartkę.
Spojrzał na "Close", które ku jego niezadowoleniu wciąż nie zostało ukończone, a co więcej Jisung jedynie pokreślił kilka zdań, zastępując je na szczęście nowymi.
Han milczał, klikając coś na odtwarzaczu, po czym zamknął oczy i zastygł w bezruchu, gdy melodia wypełniła salę do ćwiczeń. Lee delikatnie zaczął się poruszać do muzyki i uśmiechnął się szeroko, znowu zbliżając do spiętego Jisunga. Jednym ruchem objął go w pasie i odciągnął od sprzętu, obracając płynnie do siebie przodem.
– M.I.A?
Jisung kiwnął głową, spuszczając wzrok na odsłonięte obojczyki partnera, a wyraz jego twarzy ani na moment się nie poprawił.
– Kotku?
– Nie nazywaj mnie tak, to głupie – pokręcił głową na boki, chcąc odejść, lecz dłoń Minho powstrzymała go przed tym.
Objął go w pasie i przycisnął do siebie ich biodra, pesząc młodszego. Jednak prawdziwy rumieniec oblał go, gdy Lee zmrużył oczy i zetknął ich nosy oraz czoła ze sobą.
– Lubię cię tak nazywać – zachichotał.
Jisung drżał, gdy słodki oddech Minho łaskotał go po twarzy. Znowu czuł się tak dobrze w jego ramionach, co przecież nie powinno się zdarzać.
– Spróbujmy to zaśpiewać – mruknął pod nosem i odsunął od siebie przystojnego tancerza.
Minho uśmiechnął się nerwowo i podrapał po karku, przenosząc wzrok na drzwi.
– Tak właściwie, to jestem umówiony gdzieś za dwie minuty i powinienem już iść – wyznał, łapiąc dłonią za swoją torbę i wycofał się w stronę wyjścia. – Zgadamy się potem i przećwiczymy tę piosenkę, kotku.
Han odprowadził starszego wzrokiem, nawet nie komentując jego zachowania. Zdenerwowany złapał za rączkę odtwarzacza i narzucił swój własny plecak na jedno ramię, po czym opuścił salę, gniewnie trzaskając drzwiami.
Lee Felix gnał przed siebie, mijając korytarze i ściskał mocno w dłoni torbę z ciuchami na trening.
Wesoło przeskoczył próg sali tanecznej, uderzając z całą siłą w plecy stojącego w pomieszczeniu mężczyzny. Odbił się od niego jak piłeczka ping-pongowa i zatoczył do tyłu, prawie wpadając na ścianę. Otrząsnął się szybko z małego szoku i rozpromienił na widok tancerza.
– Minho! Od czego zaczniemy? Chcesz najpierw omówić temat na zajęcia czy przejść do ćwiczeń? – rzucił torbę w bok, wyciągnąwszy z niej buty do tańca.
Lee poprawił swoje włosy i uśmiechnął się, rozciągając ramiona.
– Myślałem najpierw nad omówieniem tematu zadania, a potem możemy wymyślić układ.
CZYTASZ
"what are you feeling now?" || minsung
FanfictionNastoletni Han Jisung od dłuższego czasu kwestionował swoją orientację seksualną, jednak myśl o homoseksualnych preferencjach przerażała go, wraz z obawą przed odrzuceniem. Dlatego też zwrócił się do znanego w szkole Lee Minho - największego geja ja...