Lekcja 3: Powiedz im

4.8K 342 682
                                    

>> "SOS" - Rihanna

– Kiedy cię widzę jestem bardziej mokry niż woda w twojej szklance.

Han nie wierzył w to, że pozwolił mu usiąść przy stoliku w kawiarence z jego przyjaciółmi.

– Ale to butelka – odpowiedział śmiało farbowany na czarno Seungmin, nie mrugając nawet powieką.

Większość interesujących Lee Minho mężczyzn, czyli tych ładnych według niego, przynajmniej raz usłyszało od niego jeden z wielu naprawdę kiepskich tekstów na podryw. Doceniał urodę ładnych ludzi, poza tym, lubił oglądać to zmieszanie na twarzach pierwszoklasistów, gdy porównywał ich do owoców lub otwarcie nazywał "małymi kotkami" czy "słodkimi cukiereczkami".

Piegowaty Felix po raz kolejny wybuchł śmiechem, klepiąc swojego przyjaciela po ramieniu, któremu powoli drgała warga, gdyż naprawdę powstrzymywał się przed zaniesieniem się śmiechem.

– Minho. Idź. Sobie – wywarczał pod nosem niezadowolony Jisung, wbijając nieco zbyt mocno słomkę w kartonik soku wieloowocowego.

– Dla ciebie też coś mam, Lixie! – zawołał zdecydowanie zbyt głośno, jak na gust Jisunga, klaszcząc w dłonie. – Pociągasz mnie, jak traktor przyczepę.

W tym momencie do czerwonego ze śmiechu Felixa dołączył Seungmin, denerwując Hana jeszcze bardziej.

– Jisungie?

Ani się kurwa waż.

– Czy chciałbyś wyruszyć ze mną do lasku, żeby kochać się przy Księżyca blasku?

W tym momencie cały stolik przy oknie wybuchł śmiechem i jedynie Jisung zgrzytał zębami, zaciskając dłoń na pakowanej przez niego rano kanapce. Trochę ostrego sosu spłynęło mu po ręce, co szybko zostało wyłapane przez Minho, a w jego głowie zrodził się nowy wspaniały pomysł.

– Cześć słodki, podasz mi ketchup? Ostry? Jak ty – przybrał na usta flirciarski uśmieszek i oparł policzek na dłoni, zalotnie puszczając Jisungowi oczko.

– Czekaj, w końcu jestem słodki czy ostry? – odpowiedział, udając zdziwienie.

A Felix i Seungmin wydali z siebie przeciągłe "uuu". Minho za to zdecydowanie się zmieszał, chwilę myśląc nad odpowiedzią.

– ...sos słodko-kwaśny.

– Idź zobaczyć czy nie ma cię w łazience, co? – burknął, odpychając od siebie chłopaka.

Lee westchnął i wstał z ławki, puszczając oczko do nadal zwijających się ze śmiechu przyjaciół, i odszedł, zostawiając ich samych. Felix szybko się uspokoił, po czym wrócił do spożywania waniliowego budyniu, gdy Seungmin w ciszy przepisywał zadanie z matematyki od najstarszego z przyjaciół. Han wysiorbał cały kartonik soku, zgniatając go w dłoni.

– Hej, chłopaki? – zaczął, wlepiając wzrok w butelkę Coca-Coli młodszego Lee.

Felix zaprzestał zeskrobywania deseru ze ścianek opakowania, a Kim uniósł wzrok znad zeszytu, dając w ten sposób znać, że obaj uważnie słuchają, co ich przyjaciel ma do powiedzenia.

– Co... co uważacie o osobach LGBT? – wydukał, zaraz sztucznie się uśmiechając, by żaden z nich nie pomyślał, że coś jest nie tak.

– Ja nikomu do łóżka nie zaglądam. Szczerze to każdy zasługuje na swoje własne szczęście, a jeżeli nikogo się przy tym nie krzywdzi, to super – uznał młodszy od niego o dzień Felix, wsuwając ostatnią porcję budyniu do ust.

Han przeniósł wzrok na zastanawiającego się Seungmina.

– To trochę dziwne znać taką osobę – stwierdził, przykładając końcówkę długopisu do dolnej wargi. – Niby znamy Minho i w ogóle, ale tak naprawdę nie wiemy jaki jest prywatnie. Poznanie osoby LGBT, która mogłaby zostać twoim przyjacielem wydaje się ciekawe.

"what are you feeling now?" || minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz