[12]

518 24 21
                                    

"Jisung, wstawaj! Muszę ci coś powiedzieć!"

Jisung jęknął.

"Co jest?" Chłopak westchnął. Jego oczy wciąż były w połowie zamknięte.

"Wiem co zrobić, żeby ten nauczyciel się od ciebie odczepił!"

Jisung otworzył szeroko oczy.

"Naprawdę?"

"Tak!"

"Co wymyśliłeś?" Zapytał siadając na łożku.

Starszy usiadł obok przyrodniego brata i zaczął objaśniać swój plan.

"Musimy udawać parę, wtedy powinien zobaczyć, że jesteś zajęty i zostawi cię w spokoju!"

"Jesteś pewien, że to zadziała?"

"Oczywiście!"

"W takim razie spróbujmy!"

"Ale musimy zwracać na siebie uwagę nauczyciela, żeby zobaczył, że jesteśmy razem."

"Nie ma problemu. To nie tak, że musimy się całować. Będziemy tylko zachowywać się, jak inne pary."

"Racja."

"A teraz wyjdź i daj mi spać. " Jisung powiedział i położył się na łóżku przykrywając się kocem, a następnie odwracając od Hyunjina.

Hyunjin zamknął oczy i uderzył dłonią w czoło potrząsając głową.

"Zgaś światło i wyjdź!"

"Okej! Wychodzę!" Krzyknął otwierając drzwi.

Zgasił światło według prośby brata i opuścił pokój zostawiając młodszego samego.

Był już ranek, 10:26, więc Hyunjin postanowił zrobić śniadanie dla nich obu.

----------

Jisung był w łazience, kiedy Hyunjin wszedł do jego sypialni.

"Jisung. Musisz zjeść śniadanie."

"Nie jestem głodny, Hyung. Proszę zostaw mnie samego."

"Jisung. Dlaczego płaczesz?"

"Nie, j-ja nie płaczę."

"Jisung. Wiem, że płaczesz. Teraz otwórz drzwi, albo otworzę je sam dodatkowym kluczem." Hyunjin zażądał.

"Zostaw mnie samego."

"Jisung. Proszę, nie rób nic głupiego jak ostatnio."

"Zostaw mnie samego. Proszę"

"Jisung. Otwieram drzwi."

----------
Trigger Warning ❗️sh❗️

Jisung nie spodziewał się, że Hyunjin rzeczywiście otworzy drzwi samemu.

"Jisung, co ty robisz?!" Hyunjin wrzasnął podbiegając do młodszego i szybko wyrwał mu żyletkę z ręki. Wyrzucił ją na drugi koniec łazienki.

Serce Hyunjina złamało się, gdy zobaczył Jisunga z łzami spływającymi strumieniami po jego policzkach i krwią płynącą z ran na nadgarstkach.

"Dlaczego to zrobiłeś?" Hyunjin zapytał podchodząc bliżej do młodszego, który siedział na ziemi.

"Nienawidzę siebie! Nienawidzę mojego życia! Nienawidzę wszystkiego, co jest związane ze mną!" Jisung zaczął płakać jeszcze mocniej.

Hyunjin przykucnął i przytulił przyrodniego brata. Czując, że młodszy z każdą chwilą zaczyna płakać bardziej, nie wytrzymał i łzy również zaczęły płynąć mu z oczu. Zupełnie już tego nie kontrolował.

"Przepraszam, że nie mogłem nic dla ciebie zrobić." Starszy zapłakał.

"To nie twoja wina. Ja po prostu chciałem się zmienić i pokazać wszystkim, że się mylą. Nie, żeby to wszystko powtarzało się Bóg wie ile razy."

Jisung wyrwał się z uścisku i popatrzył na starszego.

"Dlaczego moje życie musi tak wyglądać?"

"Nie, Jisung. Proszę, nie mów tak."

Hyunjin otarł łzy z policzków młodszego i ponownie zamknął go w ciasnym uścisku.

"Najpierw przemyjemy twoje rany, dobrze?" Zapytał patrząc się na Jisunga. "Wstawaj. Szybko!"

Hyunjin wziął ramię Jisunga i zaczął je oglądać.

"Jisung...są bardzo głębokie..." Hyunjin powiedział mając w tym momencie złamane serce.

Jisung spojrzał w dół.

"Nie rób tego nigdy więcej. Proszę..."

"Przepraszam. Nie będę."

"Dobrze."

Starszy zaczął przemywać głębokie rany chłopaka na nadgarstkach.

Jisung z całej siły starał się powstrzymać bolesne krzyki, które chciały wypływać z jego ust. Kilka razy mu się nie udało, jednak dalej próbował przezwyciężyć ból.

Po zabandażowaniu wszystkich cięć, Hyunjin zapytał brata, "Idziemy coś zjeść?"

Jisung podniósł głowę.

"Nie, nie jestem głodny."

"Proszę? Tylko trochę? Dla mnie?"

"...dobrze..."

Starszy uśmiechnął się delikatnie.

"Chodźmy."

Obaj chłopcy zeszli po schodach do kuchni, aby zjeść śniadanie.

----------

Changed // MinsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz