Rozdział 2 - Witaj w szkolnym życiu swoich marzeń (część 3)

375 5 0
                                    

Chociaż ludzie mówili, że ta szkoła będzie trudna, to sama ceremonia rozpoczęcia roku szkolnego była tutaj taka sama, jak w każdej innej szkole. Kilka ważnych osób złożyło słowa podziękowania, a ceremonia zakończyła się bez incydentów. Gdy wybiło południe, a uczniowie otrzymali ogólne informacje o kampusie, tłum rozproszył się z sali gimnastycznej. Około 70-80 procent studentów skierowało się w stronę akademików, a pozostali szybko utworzyli mniejsze grupki. Niektórzy udali się do kawiarni, a Ci głośniejsi kierowali się do sal z karaoke. Cały tłum szybko zniknął. W drodze powrotnej, z kaprysu, postanowiłem wstąpić do sklepu spożywczego, który akurat był po drodze. Oczywiście poszedłem sam. Nie było ze mną nikogo innego.

„O rany, co za nieprzyjemny zbieg okoliczności."

Wchodząc do sklepu spożywczego, dziwnym trafem ponownie wpadłem na Horikitę.

„Daj spokój, nie ma potrzeby już na starcie być tak wrogo nastawionym. W każdym razie, czy przyszłaś kupić coś konkretnego?" - Zapytałem.

„Tak, ale tylko kilka rzeczy. Przyszłam głównie po artykuły pierwszej potrzeby."

W tym sklepie nie brakowało rzeczy, których uczeń potrzebował rozpoczynając swoje akademickie życie, zwłaszcza jeśli było się dziewczyną. Horikita zdjęła z półek różne artykuły codziennego użytku, takie jak szampon i natychmiast wrzuciła je do koszyka, który niosła ze sobą. Sądziłem, że wybierze przedmioty o trochę wyższej jakości, ale wybrała tylko te najtańsze opcje.

„Myślałem, że dziewczyny zwracają nieco większą uwagę na to, jaki rodzaj szamponu używają."

„Cóż, to zależy od osoby, prawda? Jestem typem człowieka, który woli oszczędzać pieniądze, bo nigdy nie wiadomo kiedy będę ich bardziej potrzebować." - Odpowiedziała.

Posłała mi lodowate spojrzenie, które wydawało się mówić: „Czy mógłbyś nie sprawdzać zakupów innych osób bez ich zgody?"

„Ponadto nie spodziewałam się, że zostaniesz w klasie na przedstawianie się. Raczej nie wyglądałeś na osobę, która spędza czas wolny z kolegami z klasy."

„Postanowiłem wziąć w tym udział właśnie dlatego, że nie lubię kłopotów. A ty, Horikita, dlaczego zdecydowałaś się im nie przedstawiać? To tylko krótkie powitanie. Mogłabyś dzięki temu poznać lepiej kilku innych uczniów i byłaby to szansa na nawiązanie szerszych znajomości."

Dodatkowo wielu uczniów wymieniło się też numerami komórek. Gdyby Horikita w tym uczestniczyła, prawdopodobnie stałaby się dość popularna. Co za strata.

„Jest kilka powodów, dla których się sprzeciwiłam, ale przypuszczam, że lepiej by było, gdybym po prostu Ci to wyjaśniła, prawda? Nawet gdybym się przedstawiła, nie było gwarancji, że dogadam się ze wszystkimi. Tym bardziej, że mogło to wywołać pewną kość niezgody, w zależności od tego jakby się sprawy potoczyły. W ten sposób, nic nierobienie pozwoliło mi uniknąć potencjalnych problemów. Czy się mylę?"

„Ale, statystycznie rzecz biorąc, nadal było duże prawdopodobieństwo na to, że po prezentacji jakoś się dogadasz ze wszystkimi."

„Jak doszedłeś do takiego wniosku? Właściwie, jeśli teraz będę się z tobą o to spierać, najpewniej skończymy na niekończącej się debacie. Powiedzmy więc, że prawdopodobieństwo nawiązania nowych znajomości było wysokie, tak jak powiedziałeś. Więc ile osób poznałeś?"

„Ugh..."

Spojrzała na mnie. Wiem, wiem. To był świetny argument. Fakt, że jeszcze z nikim nie wymieniłem danych kontaktowych, działał na korzyść Horikity. Okazało się, że nie ma żadnej gwarancji, że proste przedstawienie się doprowadzi od razu do przyjaźni. Instynktownie odwróciłem wzrok.

Classroom of the Elite | Light Novel | Tom 1 | Tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz