Rozdział 8 - Stowarzyszenie niepowodzeń (część 7)

142 4 0
                                    

Zastanawiałem się, co się może stać z klasą D. Szczerze mówiąc, część mnie czuła, że to nie jest mój problem. Po powrocie do pokoju akademika zacząłem oglądać jakiś program rozrywkowy z uczuciem całkowitej apatii. Zerkając na telefon, zobaczyłem wiadomość z czatu grupowego.

Wiadomość głosiła, że Satou dołączyła do grupy. Satou była szczególnie energiczną dziewczyną w naszej klasie.

„Cześć! Ike-kun zaprosił mnie do przyłączenia się do waszej grupy, kiedy wcześniej rozmawialiśmy."

Nie mając nic konkretnego do dodania, nie odpowiedziałem i kontynuowałem czytanie.

„Słyszałam o tym, co się dzisiaj wydarzyło. Horikita jest naprawdę frustrująca, co nie?"

„Byłem na nią naprawdę wkurzony. Sudou też był na nią bardzo wściekły. Był na skraju zguby i myślałem, że zaraz by ją uderzył."

„Niech ja ją tylko jutro zobaczę, to mnie popamięta. Byłem dziś na nią naprawdę zły."

„Aha ha ha ha, to będzie naprawdę duży problem, jeśli ją uderzysz lol. To byłaby przesada!"

„Hej, mamy pomysł. Może od jutra zaczniemy ją całkowicie ignorować?"

„Ha, ja zawsze ją ignorowałem. (lol)"

„Chciałbym się na niej jakoś zemścić. Trochę ją zastraszyć i sprawić, żeby płakała, wiesz? Może zrobimy coś w rodzaju ukrycia jej butów."

„Ha ha, co wy, dzieciaki jesteście? Lol lol lol, ja to chcę zobaczyć, jak się skręca z cierpienia."

Wkrótce po tym, jak Satou dołączyła do naszego czatu grupowego, Horikita z miejsca stała się głównym tematem dyskusji.

„Hej, Ayanokouji-kun, chcesz może zastraszyć Horikitę? lol"

„Nah, Ayanokouji-kun ma na jej punkcie obsesję, więc prawdopodobnie nie może."

„Hej, po czyjej jesteś stronie? Naszej, czy Horikity?"

Przypuszczam, że irytacja wszystkich tylko na myśl o Horikicie była nieunikniona. Gdybyś traktował innych tak, jak to robiła Horikita, nieuchronnie stałbyś się nielubiany. Ale uderzenie jej zaszłoby zdecydowanie za daleko i nie mogłem zrozumieć, jak ktokolwiek mógłby tolerować ignorowanie jej lub ukrywanie jej rzeczy. To było zastraszanie, a takie zachowanie nie pozostawiłoby większej różnicy pomiędzy nimi a Horikitą. Koniec końców obie strony były pozbawione dobrych intencji.

„Hej, czytasz czat, prawda? Hej! Ayanokouji-kun, po czyjej jesteś stronie?"

„Nie jestem po niczyjej stronie. Jeśli chcecie ją zastraszyć, to nie będę was powstrzymywał."

„Więc jesteś neutralny. To najsprytniejsza z możliwych odpowiedzi lol."

„Myśl sobie co chcesz, ale nic tym nie zyskasz. Jeśli szkoła dowie się, że ja zastraszasz, przysporzy Ci to tylko kłopotów. Miej to na uwadze."

„Więc wstawiasz się za Horikitą, co? Ha ha."

Ponieważ nie widzieliśmy się obecnie twarzą w twarz, to łatwiej im było być zwykłymi palantami. Gdybym osobiście porozmawiał o tym z Ike, wątpię, że zachowałby się w ten sposób.

Jednak skupiając swój gniew na Horikicie, wszyscy starają się budować poczucie solidarności i złudnego bezpieczeństwa. Kontynuowanie tych bezsensownych rozmów w ten sposób byłoby tylko stratą czasu. Postanowiłem przerwać tę rozmowę.

„Gdyby Kushida się o tym dowiedziała, prawdopodobnie znienawidziłaby Cię. Lol."

Po wysłaniu tej wiadomości zamknąłem telefon. Otrzymałem natychmiastową odpowiedź, ale postanowiłem dać sobie z tym spokój. Ci faceci prawdopodobnie nie zrobiliby niczego głupiego, a Satou nie zrobiłaby niczego bez współpracy z innymi.

Otworzyłem okno, wsłuchując się w brzęczenie owadów z pobliskich drzew. Zastanawiałem się, czy to nie koniki polne Kubikirigisu (Uwaga: Najprawdopodobniej gatunek świerszcza występującego na terenie Japonii.) wydawały ten wysoki dźwięk? Delikatny nocny wiatr zagrzechotał w moim oknie.

Poznałem Horikitę w dniu ceremonii rozpoczęcia roku szkolnego. Tak jakoś się złożyło, że znaleźliśmy się w tej samej klasie, a potem przydzielono nam miejsca obok siebie. Zanim się zorientowałem, zaprzyjaźniłem się z Sudou oraz Ike'iem. Co więcej, wpadłem w szkolną pułapkę i spadłem na samo dno, zostając przydzielonym do naszej klasy, która była określana mianem najgorszej. Horikita próbowała pomóc naprawić naszą sytuację, ale jej nietypowa osobowość zrujnowała wszystkie plany, jeszcze bardziej popychając ją w izolację. Teraz inni ludzie byli wręcz podekscytowani myślą o zastraszaniu jej.

Powinienem być w centrum tej całej sytuacji, a mimo to czułem, jakbym dryfował obok niej.

Nie, dryfowanie to było niewłaściwe słowo. To nie była komfortowa sytuacja. Czułem się, jakbym był we mgle, ponieważ nie wiedziałem, jak pilna jest sprawa wydalenia. To był problem wszystkich innych, nie mój, więc po prostu nie został on zarejestrowany w mojej głowie jako ważny.

„Tylko głupiec nie wykorzystałby swoich wrodzonych zdolności."

Te słowa utkwiły mi w głowie.

„Głupiec, co? Zastanawiam się, czy tym właśnie jestem."

Gdy tylko zamknąłem okno, kakofoniczny śmiech z telewizora przeszył moje uszy.

Classroom of the Elite | Light Novel | Tom 1 | Tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz