Rozdział 3 - Uczniowie klasy D (część 1)

219 2 0
                                    

Ostatecznie, po szybkim zajrzeniu do stołówki, zdecydowałem się jednak pójść do sklepu spożywczego, aby kupić jakąś słodką bułkę i wrócić do klasy. W sali siedziało około dziesięć osób. Niektórzy zsunęli razem swoje stoliki, aby mogli jeść w grupie, podczas gdy inni, bardziej samotni uczniowie jedli w pojedynkę i w ciszy swoje dania. Jedyną wspólną rzeczą wszystkich osób w klasie było to, że prawie każdy miał ze sobą bento ze sklepu lub stołówki. Miałem zamiar zacząć jeść sam, ale potem zauważyłem, że Horikita również wróciła już do sali i usiadła obok mnie. Położyła na swoim biurku przepysznie wyglądającą kanapkę. Jej aura zdawała się oznajmiać: ,,Nie mów do mnie", więc bez słowa usiadłem na swoim miejscu i kiedy już miałem zatopić zęby w słodkiej bułce, z głośników nagle popłynęła muzyka.

,,Dzisiaj o godzinie 17:00 zorganizujemy kiermasz klubów studenckich w sali gimnastycznej nr 1. Uczniowie zainteresowani dołączeniem do jakiegoś klubu, prosimy o zebranie się w sali gimnastycznej nr 1. Powtarzam, o..."

Dziewczyna o słodkim głosie kontynuowała ogłoszenie. Zajęcia klubowe, co? Pomyślę o tym, bo nigdy wcześniej nie dołączałem do jakiegoś klubu.

„Hej, Horikita..."

„Nie jestem zainteresowana dołączeniem do klubu."

„Przecież jeszcze nawet o nic nie zapytałem."

„Dobrze, w takim razie o co chodzi?"

„Czy jesteś zainteresowana dołączeniem do klubu?"

„Ayanokouji-kun, masz demencję? Czy może jesteś tylko idiotą? Czy nie mówiłam od początku, że nie interesują mnie kluby?"

„Tylko dlatego, że nie jesteś tym zainteresowana, nie oznacza, że nie weźmiesz w tym udziału." - Odpowiedziałem.

„Jest to bezsensowny argument. Nie kłóć się ze mną dla samej kłótni."

„W porządku."

Wychodzi na to, że Horikita nie była zainteresowana nawiązywaniem przyjaźni, ani dołączaniem do klubów. Za każdym razem, gdy próbowałem z nią porozmawiać, wyglądała na zirytowaną. Zastanawiałem się, jaki cel miała przychodząc do tej szkoły. Czy przyszła tu dla samej nauki, aby później dostać się na studia wyższe, czy też z powodu wysokiego wskaźnika zatrudnienia po ukończeniu tego liceum. Gdyby to był jeden z tych powodów, nie byłoby to dla mnie zbytnim zaskoczeniem, ale uznałbym to za marnotrawstwo.

„Tak naprawdę nie masz żadnych przyjaciół?" - Zapytała.

„Przepraszam. Ale, Hej, przynajmniej teraz mogę całkiem dobrze z tobą porozmawiać."

„Słuchaj, nie wliczaj mnie do swoich przyjaciół."

„O-och..."

„Cóż, skoro najwyraźniej chcesz się czegoś dowiedzieć o tych klubach, zakładam, że zamierzasz do jakiegoś dołączyć, czy się mylę?" - Zapytała.

„Nie jestem pewny. Ciągle o tym myślę. Ale prawdopodobnie nie."

„Skoro nie zamierzasz dołączyć do klubu, to dlaczego wybierasz się na klubowe targi? Dziwne. Czy planujesz użyć tego wydarzenia jako pretekstu do rozmowy z innymi ludźmi?"

„Jak ona może być taka mądra? Nie, prawdopodobnie to ja jestem tak łatwy do rozczytania."

„Ponieważ pierwszego dnia nie udało mi się z nikim zaprzyjaźnić, pomyślałem, że kluby mogą być moją ostatnią szansą."

„Nie możesz zaprosić kogoś innego poza mną?" - Zapytała.

„No właśnie dlatego, że nie mam nikogo, kogo mógłbym zaprosić, jest mi tak ciężko!"

„Prawda. Jednak nie sądzę, że poważnie podchodzisz do tego, co mówisz, Ayanokouji-kun. Jeśli faktycznie chcesz się z kimś zaprzyjaźnić, powinieneś być po prostu bardziej natarczywy."

„Niestety nie jest to dla mnie możliwe, dlatego kroczę ścieżką samotności."

Horikita po cichu wróciła do jedzenia kanapki.

„Mam kłopoty ze zrozumieniem twojego sprzecznego sposobu myślenia."

Chciałem się zaprzyjaźnić, ale nie mogłem. Horikita najwyraźniej to odkryła i nie była w stanie tego zrozumieć.

„Czy kiedykolwiek dołączyłaś do jakiegoś klubu, Horikita?" - Zapytałem.

„Nie, nigdy w żadnym nie byłam."

„W takim razie masz może jakieś doświadczenie poza klubami? Wiesz, robiłaś to lub tamto?"

„Co dokładnie masz na myśli mówiąc „to lub tamto"? Nic na to nie poradzę, ale czuję złośliwość w twoim pytaniu."

„Złośliwość? Czemu? Co powiedziałem źle?"

Jednym szybkim ruchem karate Horikita rąbnęła mnie w bok. Po uderzeniu odruchowo zakaszlałem, nie mogąc uwierzyć, że dziewczyna może przywalić tak mocno.

„H-hej, po co to było?!"

„Ayanokouji-kun. Już Cię ostrzegałam, ale wygląda na to, że nie słuchasz uważnie tego, co mówię. Zapamiętaj sobie, że jestem w stanie zadać o wiele więcej bólu niż przed chwilą."

„Absolutnie nie! Przemoc niczego nie rozwiązuje!"

„Oh, naprawdę? Przemoc istnieje od zarania dziejów, ponieważ jest najskuteczniejszym sposobem rozwiązywania problemów. Przemoc jest najbardziej niezawodną metodą, aby inni Cię słuchali lub bezpiecznie odrzucać czyjeś żądania. Nie wspominając już o tym, że w wielu krajach policja, która do egzekwowania prawa używa broni palnej i przemocy fizycznej, aby aresztować ludzi, prawda?"

„Z pewnością dużo mówisz..."

Wygłosiła mi wielkie przemówienie, twierdząc, że uderzając mnie nie zrobiła nic złego. Podkreśliła również, że jej nierozsądne zachowanie było rozsądne. Gdybym próbował się z nią kłócić, najpewniej używałaby złośliwych ripost, aby z łatwością mnie zniszczyć.

„Myślę, że od teraz będę używała przemocy, aby rozwiązać problemy jakie pojawią się pomiędzy nami. Jak to brzmi według ciebie?"

„Dobrze, a co jeśli powiem Ci to samo, Horikito? Jakbyś się czuła?"

W najlepszym razie wyzywano by mnie od „najgorszych" i „tchórzy" za to, że jako mężczyzna miałem czelność podnieść rękę na kobietę.

„Nie miałabym nic przeciwko, ponieważ nie sądzę, że miałbyś ku temu okazję. W końcu nigdy nie mówię czegoś, czego nie powinnam."

Jej odpowiedź była całkowicie nieoczekiwana. Naprawdę wydawała się wierzyć, że zawsze ma rację. Mimo, że wyglądała i mówiła z uprzejmością godną uczennicy z wyróżnieniem, to w środku była okrutną bestią.

„Dobra, wszystko rozumiem. Od teraz będę bardziej ostrożny."

Zrezygnowałem z zaproszenia od Horikity i wyjrzałem przez okno. Ach, dzisiejsza pogoda była taka ładna.

„Zajęcia klubowe, hmm... Rozumiem."

Horikita mamrotała coś do siebie.

„Cóż, jeśli zajmie to niewiele czasu po szkole, to pójdę z tobą." - Powiedziała.

„Co przez to rozumiesz?"

„Pytałeś mnie wcześniej, czy chcę iść z tobą na targi klubowe, prawda?"

„Och, racja. Nigdy nie zamierzałem zostać tam na długo. Po prostu szukałem wymówki na wyjście. Czy to jest w porządku?"

„Jeśli to tylko na krótką chwilkę, to w porządku. Pójdziemy tam po zajęciach."

Po zakończeniu rozmowy wznowiliśmy spożywanie obiadów. Wcześniej powiedziałem, że rozmowa z nią jest nieprzyjemna, ale jej nastawienie wydaje się zmieniać powoli na lepsze. Może Horikita w głębi serca była dobrą osobą?

„Obserwowanie Cię, jak się miotasz próbując nawiązać przyjaźnie i przy tym ponosisz porażkę, brzmi naprawdę interesująco."

Nieważne. Była nieprzyjemna.

Classroom of the Elite | Light Novel | Tom 1 | Tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz